Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Test, Koński Ogon i Królowa Fal

Jprld jestem debilką, zapomniałam o tytule xD Już poprawiam 

Po jakiejś godzinie serfowania wróciłam do domu, a dziewczyny niestety już musiały jechadź do akademiku. 

"Rose" Jestem!

"Rasta" Rose! Czy ty wiesz która jest godzina?!

"Rose" Umm..20?

"Rasta" No właśnie! 

"Rose" Bro zluzuj wodze, przecież jestem, przepraszam że tak późno ale wiesz jak serfing mnie wciąga! - Upadłam sie kanapę tyłem i zaśmiałam sie.

"Rasta" Dobrze, już dobrze. Oglądamy coś?

=== 2 Tygodnie później ===

Narratorka

Trzy tygodniowe leczenie Rose właśnie minęło, Rose przez te dni nawet nie angażowała sie w oglądanie wiadomości o sporcie.  Można powiedzieć że stała się zielona jeżeli chodzi o tę dziedzinę xD.

"Lekarz" Rana całkowicie sie zagoiła, kręgosłup w normie,  rdzeń też w porządku. Może panie dołączyć do reszty drużyny. 

"Rose" Na prawdę? Jej!! Dziękuje!! - Rzuciłam sie doktorowi w ramiona. Po czym udałam sie biegiem do wyjścia, wybiegłam i szybko udałam sie do auta.

Wysiadłam przed stadionem, założyłam kaptur na głowe i unikając zdjęć przedarłam sie przez reporterów i telewizję, chcą wywiadu, nie doczekanie. Po przekroczeniu progu budynku udałam sie do szatni. Ubrałam tradycyjnie strój strikesów z numerem 11... Tak sie zastanawiam, czemu trener pozwolił mi nosić swój zastrzeżony numer... Później go spytam, ubierałam właśnie buty, kiedy do szatni wparowali chłopcy.

"Rasta" Rose. - Powiedział czule i przytulił mnie. - Miałaś dziś nie przychodzić.

"Rose" Byłam u lekarza - Tu przytuliłam sie z Northem- powiedział że moge lecieć do was. Więc jestem. - Teraz przytuliłam mojego kochanego bruneta.

"North" To świetnie, tylko my właśnie skączyliśmy trening...

"Trener" A kto tak powiedział? - Prychnął.

"Tygrys" Przecież, pan, no przed chwilą!

"Trener" Powiedziałem że schodzimy do szatni.

"Rose" Kompleks treningowy?

"Trener" Kompleks treningowy.

"Rose" Zgrany z nas duet - Zaśmiałam sie i szturchnęłam trenera łokciem.

"Rasta" To jedźmy - Wziął swoją torbę na ramie i wyszliśmy wszyscy z szatni. 

===

Powysiadaliśmy z aut i udaliśmy sie do tej naszej pojemnej windy. Zjechaliśmy na sam dół. 

"Rose" To co? Meczo-taśma? 

"Trener"  Test sprawdzający. Rose na boisko, reszta za mną.

Udałam sie na boisko, a reszta z trenerem. Chyba będą obserwować jak gram. Tak więc stanęłam sobie na środku i pomachałam do drużyny która stała za oknem, odmachali mi i pokazali kciuki do góry na co sie uśmiechnęłam. 

"Trener" Ten test pokaże nam czy jesteś gotowa na ponowne starcie na boisku.

"Rose" Co kolwiek by to nie było, dam rade Trenerze!

"Trenerze" Wieże w to. 

"Głos" Zaczynam trening sprawdzający. 

Na boisku pojawiły sie hologramy Scarry, Riano i Liquido. Złatwością ich wykiwałam. 

"Głos" Gotowość do gry w 60%.

"Rose" Mraśnie. - Mruknęłam do siebie i biegłam dalej z piłką. Nagle przedemną, tak totalnie z dupy i bez żadnego ostrzeżenia pojawił sie... Matador? 

"Rose' Trenerze? Co to ma znaczyć? El Koński ogon opuszcza drużynę?

"Matador" Co nie!! Czekaj. Jak mnie nazwałaś?! El Koński Ogon?! - Strzeli focha, a ja mało nie wywaliłam sie z piłką ze śmiechu xD.

"Trener" Nie, ale nigdy nie wiadomo z kim będziesz grać. 

"Rose" Ok. - Wyminęłam go, podbijając piłkę lewa nogą z tyłu, przerucając na przód i robiąc przy tym obrót w stylu końskiego ogonka. 

"Trener' Teraz ostateczny test... - Wcisnął jakiś przycisk, a przedemną pojawił sie on... Carlos... Gwałtownie zachamwoałam, piłka trafiła pod jego nogi... Ruszył z nią w moim kierunku. Nie dam wygrać traumie, z przed kilku tygodni... Jestem śilniejsza... Odebrałam mu piłkę wślisgiem i chodź bramka była daleko strzeliłam, wykonując taki manewr.

"Trener" Brawo Rose!

"Rose" Dziękuje, dziękuje xD - Ukłoniłam sie ceremonialnie 

"Shaker" Moja kochana! - Wbiegł na boisko po czym mocno mnie przytulił. 

'Rose" Czyli moge grać?

"Trener" Oczywiście. Za kilka dni gramy z Libią, jesteś gotowa. 

"Rose" Ok.. Na wyjeździe czy u nas?

"Rasta" U nas.

"Rose" Ok. Jak już po treningu, to może idziemy na plaże? :D 

====

Wstąpiliśmy właśnie na plaże, pełno ludzi, ale udało nam sie znaleść miejsca. Chłopcy zaczęli grać w siatkonoge, a ja z Northem, Rastą, Ścianą i Sokolim Okiem poszliśmy na deski. Wraz z blondynem wymiataliśmy na gigantycznej fali.

"Rose' Megaa!!

"North" Zgadzam sie!! Dawno takiej fali nie widziałem!

"Rose" Ja też!!

"Głos z głosników" Chyba rodzą nam sie nowy król i królowa fal!

Wraz z Northem popatrzyliśmy po sobie i zaśmialiśmy sie cicho. Nieźle, królowa fal. 

"Rose" No nieźle. - Usiadłam na desce, obok mnie na swojej desce usiadł blondyn - Wracamy na brzeg?

"North" Ok, ale najpierw nura 

"Rose" Ok. - I siup do wody, nurkowanie bez maski jest na prawdę fajne. 

Po jakiś piętnastu minutach spędzonych pod wodą pokazałam gest żeby wypłynąć. Pokiwał głową, wynurzyliśmy sie, złapaliśmy deski i popłynęliśmy na brzeg. Usiadłam sobie na kolanach Shakera. Ten pocałowoł mnie w czoło.

"Shaker" Moja królowa fal.

"Rose" Mój król piłki.



Przepraszam że tak długo teraz musieliście czekać, ale miałam dużo zadań w szkole i nie za bardzo miałam czas pisać. Ale jest :D 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro