Rozdział.6
Wyszłam z łazienki owinięta tylko w ręcznik, na łóżku zobaczyłam mojego brata.
- Chciałeś coś?
-Nie po prostu chciałem cię zobaczyć.
-Zobaczyłeś więc czy mógłbyś wyjść z mojego pokoju i dać mi się ubrać?
Dopiero teraz spojrzał na mnie i zobaczył że jestem tylko w ręczniku w sekundę zrobił się cały czerwony na twarzy i mruknął pod nosem ciche tak. Założyłam na siebie czarną koronkową bieliznę, do tego czarne spodnie z wysokim stanem, do tego białą obcisłą bluzkę na ramiączkach. Zeszłam na dół do salonu gdzie siedział mój brat ze swoimi znajomymi, ich miny nie wskazywały na nic dobrego.
- Coś się stało?
- Nie, wszystko jest dobrze. Możesz pójść do swojego pokoju i dać nam porozmawiać?
- Nie rozumiem w czym wam przeszkadzam.
- W niczym po prostu to nie są tematy dla ciebie.
- Więc tym bardziej chce posłuchać chyba mi nie zabronisz co ?
Do naszej wymiany zdań wtrącił się blondyn. Który do tej pory patrzył się na mnie wzrokiem, który mógłby zabijać.
- Wypierdalaj czego nie rozumiesz.
- Jaki masz do mnie problem co ?
- Mam problem ty rozwydrzona gówniaro, idź do swojego pokoju albo zrobi się nieprzyjemnie.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro