Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział.1

Stoję na środku swojego pokoju, myślę za co się wziąć najpierw. Pakowanie walizki jest ciężką czynnością, w szczególności jeżeli jesteś mną. Ubrań jest od groma a walizki są dwie, i nie są one jakoś bardzo duże. Wyrzucam wszystko z szafy oraz szafek, i zaczynam powoli wszystko składać i pakować. Zajmuje mi to prawie dwie godziny. Walizki stawiam przed drzwiami wyjściowymi, i chodzę po domu jeszcze z dwa razy sprawdzając czy na pewno wszystko wzięłam, i niczego nie zapomniałam. Przecież więcej już tu nie wrócę. Wychodzę z domu i czekam na taksówkę po którą zadzwoniła już wcześniej. Parę minut i jest. Wrzucam wszystko do bagażnika i jedziemy na lotnisko. I znowu to samo wyjmowanie, wsadzanie i siadanie. Biorę telefon oraz słuchawki i włączam muzykę. Zamykam oczy już mam zasypiać kiedy ktoś zaczyna kopać w moje siedzenie. Czekam chwilę i mam nadzieję, że przestanie, nie przestaje. Moja cierpliwość się kończy. Odwracam się i widzę matkę z dzieckiem, dziecko niestety siedzi za mną.

- Mógłbyś przestać mnie kopać?

- Nie
Czy on naprawdę powiedział nie ?

- Masz dwie możliwości albo przestajesz mnie kopać i wszystko będzie dobrze albo.

- No albo co mi zrobisz.

- Albo złapie cię za te kudły na łbie i wypierdole za drzwi samolotu.

- Nie zrobisz tego. - mówi pewny siebie.

- A chcesz się przekonać?- mówię coraz to bardziej zdenerwowana.

- Nie - mówi już totalnie przestraszony.

- Tak myślałam, następnym razem uważaj do kogo podskakujesz i czy uda ci się podskoczyć wyżej niż myślisz.
Więcej się już nie odezwał, odwrócił głowę w stronę okna a jego matka nawet nie zwróciła na nas uwagi. Chociaż tyle dobrego. Zamykam oczy może tym razem uda mi się zasnąć.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro