50
---Rose---
Nigdy więcej nie pójdę na żadną kolejkę górską, zapytacie pewnie dlaczego otóż jakiś jebany bałwan źle mnie zapiął, a do tego Luke który mnie na to na mówił, śmiał się w najlepsze podczas gdy ja umarłam ze strachu. Teraz siedzimy na ławce koło tej piekielnej maszyny i śmiejemy się z tego, postanowiliśmy pójść jeszcze na kilka atrakcji a potem wrócić do domu, co było moim pomysłem. Źle się czułam ze względu na to, że mój chłopak mnie tu zabrał, a ja już chcę wracać. Od mojego wyjścia ze szkoły mam dziwne przeczucie, że ktoś mnie obserwuje, nie wiem co o tym myśleć ponieważ kilka ostatnich dni było spokojnych. Co prawda domyślam się kto za tym stoi, ale 100 % pewności nie mam, postanowiłam powiedzieć o tym Lukowi:
-Mam dziwne uczucie, że ktoś nas śledzi
-Pewnie coś ci się przewidziało
-Może masz racje - odparłam po chwili, pomimo że tak powiedziałam to nie zgadzałam sie z tym, pomylić to się można licząc na matmie, czegoś takiego się nie myli
-Możemy wracać do domu? - zapytałam mając już powoli dość tego dnia
-Jasne
Do domu byliśmy na 23, jedyne co zrobiłam jeszcze tego dnia to zadzwoniłam do Willa i umówiłam się z nim jutro o 16 w siedzibie, gdyby jednak ktoś naprawdę mnie śledził to wymyśliłam podmiankę z autami na parkingu pod galerią.
---KOLEJNY DZIEŃ---
Wstałam o 11 i poszłam do kuchni coś zjeść ponieważ byłam bardzo głodna, zrobiłam sobie zwykłe kanapki z najlepszym na świecie dodatkiem czyli nutellą, którą wprost uwielbiam i mogłabym ją jeść codziennie. Po śniadanku wróciłam do pokoju i zaczęłam przeglądać internet, a dokładnie to fb, snapchat, instagram. Po godzinie siedzenia na tych portalach wzięłam się za ostatnią książkę w mojej małej biblioteczce. Po 2 godzinach czytania, postanowiłam zrobić sobie przerwę, wybrałam ubrania i się w nie ubrałam, musiałam się dopasować do Vanessy czyli jednej z dziewczyn z gangu. Vanessa jest podobnego wzrostu do mnie co ułatwia sprawę z podmianą aut, mam nadzieję że osoba która za mną łazi nabierze się. Od czekałam 10 minut po tym jak Vanessa wyjechała spod parkingu i ruszyłam w stronę siedziby, weszłam tam jak do siebie, no bo w sumie jestem u siebie. Willa zastałam samotnego w salonie:
-Gdzie reszta?
-Kilka osób jest na akcji, kilka pojechało do Rosji, a reszta pewnie na mieście.
-Okej, przyszłam tu porozmawiać
-Nie musisz mówić, już się domyślam. Pewnie pojawiły się jakieś nowe zdarzenia
-Masz rację, wczoraj byłam z Lukiem na randce
-Gdzie?
-Nie przerywaj i w wesołym miasteczku, ale wracając odkąd wyszłam ze szkoły wydawało mi się, że ktoś mnie śledzi. Jednak postanowiłam to zignorować, co nie oznacza że nie byłam przygotowana na ewentualne wydarzenia - powiedziałam widząc jego wyraz twarzy
-Okej, jesteś tego pewna?
-Ja pierdolę tak
-Zrobimy tak, na razie wybadaj sytuacje, nie rób nic co mogło by im dać do myślenia że wiesz co robią, na razie mają się nie domyślać że ich przejrzeliśmy.
-Dobra, jak coś to będę cię informować na bieżąco
-No, a teraz zostawiamy tą sprawę i idziemy coś pooglądać
-Okej, to ja wybieram film a ty przynosisz jedzenie
-Tak jest - Will zasalutował jakby był w wojsku
W połowie filmu, Will dostał telefon, gadał z osobą dzwoniącą z 10 minut po czym sie rozłączył i powiedział:
-W przyszłym tygodniu jest wyścig, ścigasz się?
-Tak, ostatni raz ścigałam się z miesiąc temu
-Naprawdę, ty chora jesteś? -zapytał z przerażoną miną
-Nie jestem chora debilu po prostu byłam zajęta
Przez resztę wieczoru oglądaliśmy jeszcze kilka filmów, aż Will zaproponował mi że mnie odwiezie, na co się oczywiście zgodziłam. W domu byłam na 1 w nocy, więc tylko zjadłam coś na szybko i poszłam się przebrać w piżamkę (mojego zajebistego jednorożca). Przed snem dostałam sms od Sky w którym pisała, czy bym z nią nie poszła jutro na zakupy, na co się zgodziłam, po tym już bez problemu poszłam spać.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------Chciałam podziękować za ponad 2,7 odsłon i ponad 300 zagłosowań, mam nadzieję, że rozdział wam się podoba, jest on kontynuacją poprzedniego. Zastanawiałam się nad zakończeniem tej książki i myślę że za niedługo ją skończę.
--Autorka--
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro