Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

5

Obudziłam się dość wcześnie jak na mnie, bo o 4 (niestety ale budzik skończył rozbity koło ściany) poszłam się ogarnąć ponieważ dzisiaj niestety idę do szkoły. Ubrałam się w zwykłe czarne jeansy i miętowy sweterek, do tego wzięłam czarny plecak, powiem wam w sekrecie że udawanie kujonki już mnie denerwuje.Zrobiłam delikatny makijaż, nie lubię mieć tapety na twarzy, a jeśli chodzi o włosy to zostawiłam je rozpuszczone. Spakowałam torbę i poszłam do kuchni zrobić śniadanie czyli naleśniki z czekoladą. Skończyłam je robić i nie zgadniecie kto zszedł otóż pan jestem najlepszy - Luke.

-O widzę że się nie zmieniłaś jaka szkoda - już miałam na niego nakrzyczeć, gdy przypomniałam sobie że nie mogę.

-Nie masz nic do powiedzenia? - przysięgam że zaraz mu przywalę.

 Na szczęście Chris zaczął schodzić ze schodów tym samym przerywając naszą rozmowę.

-Siema sis - teraz to jestem jego siostrą.

-Cześć - powiedziałam niby lekko przestraszona, ma Will szczęście że jestem dosyć dobrą aktorką.

-Podwieźć cię do szkoły?

-Chyba nie chcesz żeby szkoła cię zobaczyła w jej towarzystwie - powiedział Luke, no przysięgam, że zaraz się wkurwię.

-Luke skończ, Rose to jak powieźć cię?

-Jeśli możesz, w sumie to i tak nie wiem gdzie jest szkoła.

Jakieś 30 minut temu byliśmy pod szkołą, teraz pytanie brzmi gdzie jest sekretariat dobra spytam się kogoś. Podchodzę do kogoś i się pytam - Wiesz może gdzie jest sekretariat?

-Ta musisz iść prosto, skręcić w prawo i jak zobaczysz takie czarne drzwi to tam.

-Okej, dzięki.

Dobra może nie będzie tu tak źle, O! widzę sekretariat, pukam jak na kujonkę przystało.

-Dzień dobry, jestem nową uczennicą, przyszłam po książki.

-Rose Black prawda? proszę o to twoje książki, plan lekcji a tutaj masz kod do szafki.

-Dobrze, dziękuje i do widzenia.

Pierwszą mam chemię, w sumie to nawet ją lubię, moja szafka ma nr. 103 i z tego co tu pisze to jest na pierwszym piętrze. Jest już jakieś 10 minut po dzwonku, a ja wreszcie znalazłam tą przeklętą szafkę, teraz pytanie gdzie jest ta sala. 

--5 minut potem--

Dobra widzę ją teraz pytanie pukać czy nie? Uh zapukam jak na kujonicę przystało.

-Dzień dobry przepraszam za spóźnienie, ale jestem tu nowa i troszkę się zgodziłam.

-Dobrze nic się nie stało, przedstaw się klasie.

-Cześć jestem Rose, lubię się uczyć, w wolnym czasie czytam książki.

-Dobrze, a teraz siadaj.

Jedyne wolne miejsce było koło jakiejś dziewczyny, nie była to kujonka, ani plastik.

-Przepraszam mogę tu usiąść?

-Jasne, jestem Sky.

-Ja jestem Rose, jak już wiesz.

Lekcje minęły mi szybko, na przerwie obiadowej usiadłam ze Sky i jej przyjaciółmi czyli Zack i Noah, dosyć dobrze nam się gadało, umówiliśmy się jutro w parku przed szkołą o 7:40. Z tego co mówiła Sky to Jamesa (król szkoły, myślący że wszystko mu wolno) i Tiffany (typowa suka) dzisiaj nie było, przez co miałam dzień bez komentarzy, dowiedziałam się, że mój brat jest w szkolnej elicie razem z Lukiem. Do domu dojechałam autobusem, oczywiście musiałam przejść jeszcze z 10 minut żeby dojść do domu.  W domu był Luke na moje nie szczęście, poszłam szybko do pokoju, tam odrobiłam zadania domowe, pouczyłam się trochę, sprawdziłam instagrama. Umyłam się i przebrałam w piżamę, a następnie poszłam na dół zjeść śniadanie czyli płatki z mlekiem , ta wiem bardzo skomplikowane danie. Następnie poszłam do salonu je zjeść oraz obejrzeć jakiś film, no ale oczywiście zamiast jednego obejrzałam 3 i poszłam spać na kanapie w salonie, chuj z tym że jutro plecy mnie będą napierdalać.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------Sorry że taki krótki i nudny.

--Autorka--


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro