42
---Rose---
Wstałam dzisiaj po 10, ponieważ o 13 idziemy na przyjęcie do Sky. Mój dzień zaczęłam od zjedzenia śniadania potem zaczęłam się przygotowywać. Zrobiłam dosyć mocny makijaż: włosy zostawiłam rozpuszczone. Sukienkę wybrałam taką: Z wyborem pomogła mi Sky, która wybrała taki sam krój. Gotowa byłam na 12:30, zeszłym po schodach i zobaczyłam Luka, który odezwał się po kilku minutach patrzenia na mnie:
- Wyglądasz ślicznie - zarumienilam się
- Dziękuję
Mój brat gdy mnie zobaczył powiedział to samo, pod domem mojej przyjaciółki byliśmy punktualnie, drzwi otworzyła nam kobieta na oko mając 46 lat, odezwała się miłym głosem:
- Wejdźcie dzieci Sky jest w kuchni, pomaga mi przygotować jedzenie
- Dobrze proszę pani
- Jaka tam pani mówcie mi Lisa
- Dobrze Liso ja jestem Rose, to jest mój chłopak Luke
- Ładne masz imię Rose
- Dziękuję
- Pozwólcie że pójdę zanieść kilka rzeczy na taras
- Pomóc ci Liso? - zapytał moj brat widać że chce się podlizać
- Jeśli to nie problem
Lisa odeszła razem z chłopakami, a ja postanowiłam pójść do Sky, kuchnie znalazłam w błyskawicznym tempie
- Hejka Sky
- Już jesteście?
- Tak, ślicznie wyglądasz
- Zaraz przedstawię was moim rodzicom
- Poznaliśmy już twoja mamę, jest bardzo miła
- To prawda, a mojego ojca też już poznaliście?
- Nie
- To dobrze
- Czemu?
- Mój tata jest specyficznym człowiekiem, na początku jest wredny jednak jak kogoś lepiej poznać albo go polubi to da się z nim pogadać
Pierwsze 2 godziny minęły nam w miłej atmosferze, wszystko było dobrze dopóki nie przyszły kuzynki Sky- Emma i Angela. Emma byłam niską 14 latką, była bardzo ładna jednak tona makijażu ja szpeciła, Angela była natomiast 15 latką o średnim wzroście oraz średniej urodzie, była ubrana jakby szła na imprezę a nie na przyjęcie.
- One są strasznie wredne nie zwracaj na nie uwagi i nie przejmuj się tym co mówią- powiedziała mi szeptem Sky.
Przywitała się z gośćmi i na koniec podeszły do nas, a raczej do naszych facetów, nam mruknęły tylko Hej. Miło było popatrzeć na to jak oni je ignorują, przez kilka chwil było jeszcze spokojnie, jednak gdy miał zacząć się obiad Emma zaproponowała że pomoże go przynieść. Idąc akurat w moja stronę z dzbankiem gorącej zupy udała ze niby się potknela, gorąca zupa wylałaby się gdyby nie mój szybki refleks, w ostatniej chwili odsunęłam się przez co ciecz zamiast na mnie wylądowała na krześle. Emma natomiast rozdarta sobie sukienkę przez co odwróciła się wściekła i weszła do domu nawet mnie nie przepraszając, za nią oczywiście poleciała jej siostra, ja natomiast zaczęłam się śmiać ze Sky. Przez kolejne 10 minut nie wracały wiec Lisa poprosiła nas o to abyśmy sprawdziły co u nich, poszliśmy w stronę łazienki, gdzie było największe prawdopodobieństwo znalezienia ich, usłyszałyśmy jak Emma mówiła że ja ją upokorzyłam, potem opowiedziała swój plan zemszczenia się na mnie, ja postanowiłam wykorzystać go przeciw niej ale w odpowiednim momencie, wróciliśmy ze Sky i podeszłyśmy jeszcze raz robiąc specjalny hałas. Odezwałem się na wstępie:
- Lisa prosi abyście wróciły
- Zaraz przyjedziemy - postanowiłam udać zatroskaną
- Emma tak strasznie mi przykro z powodu twojej sukienki
- Mi też jest smutno - wychodziła przez zęby - Ja również przepraszam, gdybym nie była taka niezdarą to nic by się nie stało. Jednak ciesze się że ta zupa nie wylądowała na tobie - uśmiechnęła się wrednie
- Tak, no to mu już idziemy - wychodząc przedstawiłam Sky swój plan, w którym zgodziła się mi pomóc nie tylko mnie te siostry denerwują. Wróciliśmy jak gdyby nigdy nic, rozmawiałyśmy i śmiałyśmy się. Poznałam też jej tatę Louisa - 48 letniego amerykanina, był dla mnie z początku trochę wredny jednak po kilku chwilach zmienił swoje nastawienie do mnie i stał się bardziej miły. Na chwilę przed rozpoczęciem naszego planu poszłam ze Sky do jej pokoju pod pretekstem poprawienia makijażu.
-----------------------------------------------------------W czwartek pojawi się dalszą kontynuacja tego rozdziału.
--Autorka--
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro