Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

41

---Rose---

Byłam w jakimś ciemnym pomieszczeniu, ściany były podrapane, było tu zimno, ciemno i wilgotnie. Na podłodze siedziała jakaś postać, wydawało mi się, ze miała związane ręce, chciałam do niej podejść, ale drzwi się otworzyły i wszedł przez nie jakiś mężczyzna, na moje oko miało około 40 lat. Jego postura, mówiła o tym że lepiej z nim nie zadzierać, miał łysa głowę oraz pełno tatuaży, moją uwagę zwróciła wytatuowana jaszczurka na jego szyi, podszedł do siedzącej na podłodze postaci, podniósł tą postać i zaczął mówić przyjemną dla uszu barwą, jednak sposób jego wypowiadanie się wskazywał na to, że to tylko pozory, jego twarz jak i sposób mówienie wskazywała na to że jest on zdenerwowany, w momencie kiedy postać miała odwrócić głowę, obudziłam się zalana potem. To był tylko sen, to był tylko sen mówiłam w kółko, nie wiem ile tak siedziałam może 5 minut a może pół godziny, jednak trochę już uspokojona poszłam się przejrzeć w lustrze. Spoglądając na swoje odbicie prawie dostałam zawału, podkrążone oczy i resztki makijażu, postanowiłam czym prędzej się ogarnąć, moja poranna toaleta nie jest zbyt ciekawa, więc ją pomińmy, wybrałam takie ubrania:

I zeszłam gotowa na dół, zjadłam na szybko śniadanie i ruszyłam do szkoły. Dzień niczym się nie różnił od innych, prace na ten konkurs talentów trzeba oddać do końca tygodnia, po szkole umówiłam się na spotkanie ze Sky w pobliskiej kawiarni, jednak przed tym odwiedziłam Patricka tak jak wczoraj obiecałam. Weszłam do sali i usiadłam tam gdzie ostatnio, powiedziałam kilka słów na temat tego co się u mnie zmieniło przez te kilka godzin, potem wyszłam mówiąc że odwiedzę go w najbliższym czasie. Na spotkaniu ze Sky, chodziłyśmy po sklepach kupując kilka ważnych rzeczy oraz masę nie potrzebnych. Kupiłam kilka ciuchów, których w głowie miałam już stylizację, potem odwiozłam Sky do domu. Wstąpiłam jeszcze do sklepu z myślą o kupieniu moich ulubionych ciasteczek, potem już prosto pojechałam do domu. Kilka godzin przed snem spędziłam na rysowaniu jednej ze scen, które widział w swoim śnie. Potem spakowałam kilka ważnych rzeczy do plecaka i poszłam na mały spacerek przed snem, po drodze spotkałam Chrisa, który postanowił mi towarzyszyć podczas tego wyjścia. Jak zawsze kiedy jestem z nim zamiast iść się przejść poszliśmy na pizze, ta wiem to nienormalne żeby o 23 ją jeść, ale tak wyszło. Pogadaliśmy i okazało się, że do Sky przyjechała jej babcia, wiec jutro wszyscy jesteśmy do niej zaproszeni, aby ją poznać. Podczas rozmowy, dostałam sms od numeru zastrzeżonego, jak zawsze zignorowałam go no bo skoro ktoś korzysta z zastrzeżonego numeru to znaczy że chce być anonimowy, więc ja uszanuję jego decyzję i nie będę tej wiadomości czytać. Do domu wróciliśmy o 1, ja skierowałam się od razu do swojego pokoju, w którym zmyłam swój makijaż oraz przebrałam się w ulubioną piżamkę, onesie jednorożca, przykryłam się prawie pod czubek głowy kołdrą i poszłam spać, ale takie małe zwierzątko, które ja nazywam wysłannikiem szatana zaczęło mi brzęczeć koło ucha. Zdenerwowana już do granic możliwości wstałam i próbowałam wyśledzić tego gnoja, 7 minut potem patrzyłam na jego rozpłaszczone ciało na mojej ścianie, na jego połamane skrzydełka, powiedziałam do niego w myślach: I po co mnie wkurwiałeś? Warto było? . Pewnie uznacie mnie za chorą psychicznie, ale nic mnie nie potrafi wyprowadzić z równowagi w tak krótkim czasie jak bzyczące, latające gówno. Po załatwieniu tej sprawy położyłam się do łóżka, mając nadzieje że tym razem uda mi się zasnąć. Moje modlitwy zostały chyba wysłuchane, ponieważ nie całe 20 minut później dane mi było, smacznie sobie spać, chrapiąc przy tym  niemiłosiernie pewnie.


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro