Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

34

---Luke---

Wstałem trochę wcześniej, dzisiaj Rose idzie już do szkoły, a to oznacza że wstanie koło 6:30. Postanowiłem udowodnić jej że mi na niej zależy robiąc jej śniadanie czyli naleśniki z nutellą, którą tak na marginesie kocha. Niestety, ale jestem dość marnym kucharzem, jednak mam nadzieje że wyjdą mi jadalne. Po jakimś czasie ułożyłem je na tacy i napisałem liścik: Przepraszam za wszystko. Udowodnię ci moje uczucia. LUKE  Wyszedłem po cichu z jej pokoju i poszedłem do swojej siostry, myślałem że będzie spać jednak była ubrana i ogarnięta co mnie zdziwiło. Pogadałem z nią chwilę czyli wytłumaczyłem jej jak ma dojść do mojej szkoły, ponieważ ma po mnie przyjść. Potem poszedłem do siebie po kluczyki do auta i wyszedłem.


---Rose---

Wstałam o 6:40, jeszcze zaspana zobaczyłam tacę i karteczkę: Przepraszam za wszystko. Udowodnię ci moje uczucia. LUKE Mimowolnie się uśmiechnęłam, może zbyt źle go potraktowałam, może powinnam spróbować mu wybaczyć. Zjadłam śniadanie i poszłam wybrać strój:

Postanowiłam się przespacerować do szkoły. Cały dzień unikałam Luka, aż do przerwy obiadowej, gdy niestety ale zmuszona byłam do siedzenia z nim przy jednym stole, na szczęście siedziała koło mnie Sky. Rozmawialiśmy w miarę swobodnie, jednak ja rzadko kiedy mówiłam, ciszę zagłuszała bardziej rozmowa pomiędzy moja przyjaciółka, a moim bratem. Zadzwonił dzwonek i miałam mieć najgorszą lekcje czyli matematykę, jak zawsze na miałam pecha i nauczycielka mnie zapytała. Miałam zły humor przez Tiffany, która jak się okazało rozpuściła plotkę na mój temat, a to że mnie nauczycielka zdenerwowała przez co usłyszał ode mnie: Jeśli jest pani na tyle inteligentna jak sądzi to dlaczego pani nie rozwiąże tego sama, a mi przestanie o tym pierdolić za uszami. Nie wiem czy pani wiedziała, ale pani głos jest na tyle zjebany że mógłby kogoś doprowadzić do choroby psychicznej. Mniej więcej tak to powiedziałam, jej mina była bezcenna, była na mnie mega wściekła no i oczywiście wysłała mnie do dyrektora. Jednak ja zamiast iść do niego, wyszłam na plac koło szkoły, następnie poszłam do bliskiej kawiarni, zamówiłam tam kawę i wyszłam. Do domu wróciłam po 16, ponieważ wstąpiłam na chwilę do supermarketu i zakupiłam kilka przydatnych składników. Wróciłam do domu i zrobiłam obiad, podczas gdy kroiłam warzywa do domu wróciła reszta, Do mnie podeszła dziewczyna młodsza ode mnie o jakiś rok może dwa, była trochę niższa ode mnie (miała może jakieś 164 cm). Była szczupła, miała długie włosy w kolorze ciemnego brązu oraz tego samego koloru oczy. Zapytała czy mogłaby mi pomóc

-Tak -odpowiedziałam olewając ją 

-Jesteś Rose prawda?

-Tak, a ty to kto?

-Jestem siostrą Luka

-Luke ma siostre

-Tak, chciałam cię przeprosić za jego zachowanie, źle się zachował jednak zrozumiał swój błąd

-Jak masz na imię?

-Sofia, spróbuj mu wybaczyc

-Spróbuje

Potem rozmowa zeszła na luźniejsze tematy i jak się okazało miałyśmy wiele wspólnych tematów. Po zjedzeniu obiadu poszłam do niej do pokoju i zobaczyłam ją z książką, czytała ,,Rzeźnik''. Skończyłam czytać tą książkę jakiś tydzień temu zapytałam ją

-Która strona?

-137

-Jak myślisz kto ich zabił?

-Wydaje mi się, że taki gościu, który już kiedyś został skazany, za zabicie ojca oraz jego trzech synów

-Czytałam to więc wiem o kim mówisz.

-Kto zabił?

-Nie chcę ci popsuć zakończenia - powiedziałam śmiejąc się pod nosem

-Podobała ci się?

-Tak, od początku domyślałam się kto ich zabił, co potem się sprawdziło mimo to podobała mi się

-Okej

Potem gadałyśmy trochę o książkach, aż zasnęłam u niej na łóżku.


--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Mam nadzieję, że rozdział się podoba. Jeśli chodzi o tą książkę to istnieje ona na prawdę, czytałam  i mogę ją polecić.

--Autorka--

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro