Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

20

---Rose---

Wstałam po 13 także prawie cały dzień już minął, zeszłam na dół zrobić obiad czyli spaghetti które uwielbiam, o 15 ma przyjść do mnie Sky ze swoimi ciuchami, ponieważ ja pomagam jej wybrać stylizację, oraz robię jej makijaż. Z moich obliczeń wynika że zanim przyjdzie zdążę obejrzeć 2 odcinki serialu który ostatnio mnie wciągnął. Sky przyszła jak zawsze punktualnie, obejrzała ze mną odcinek swojego ulubionego serialu, który jak już pewnie mówiłam mnie wciągnął. Potem poszłyśmy do mnie, po drodze mijając Luka, który potwierdził godzinę 18. Siedziałam w łazience z godzinę, po czym wyszłam i ubrałam sukienkę, którą wczoraj kupiłam:

Zrobiłam sobie makijaż, podczas gdy Sky była w łazience się ogarniać. Mój makijaż składał się z ciemnych kolorów, i mocnych ust. Postanowiłam zrobić mojej przyjaciółce taki makijaż:

Swoje włosy jedynie pokręciłam, jednak włosy postanowiłam spiąć w koka i wpleść w niego małe różyczki a całość posypać różowym brokatem. Oby dwie wyglądałyśmy ślicznie, jednak Sky bardziej dziewczęco. Wyszłam jako pierwsza z dodatków zabrałam tylko granatową torebkę (kopertówkę) i moją ulubioną bransoletkę. Schodząc ze schodów zauważyłam Luka ubranego w zwykłe jeansy i białą koszulę, muszę przyznać że wyglądał dobrze. Będąc już na dole usłyszałam od Luka:

-Ślicznie wyglądasz

-Dziękuję, ty również wyglądasz dobrze

Zanim wyszliśmy przyszedł Chris, który dał Lukowi jasno do zrozumienia że jeśli mnie zrani to wsadzi mu kij w dupę. Otworzył przede mną drzwi, czego mówiąc szczerze nie spodziewałam się. Zawiązał mi oczy za nim wyszliśmy i powiedział żebym mu zaufała. Gdy byliśmy na miejscu ściągnął mi opaskę, zobaczyłam morze dopiero potem stolik. Musze przyznać że nikt nigdy nie zrobił dla mnie czegoś takiego, więc chyba się nie zdziwicie że popłakałam się.

-Ej, czemu płaczesz, nie podoba ci się? Możemy też iść gdzieś indziej

-Jest idealnie, po porostu nikt nigdy nie zrobił czegoś takiego dla mnie.

-Tak więc jestem pierwszym i ostatnim, który takie coś zrobił dla ciebie.

Reszta wieczoru minęła nam bardzo dobrze, mieliśmy wiele wspólnych tematów, chociaż myślałam że zapyta się mnie o to czy zostanę jego dziewczyną, potem poszliśmy na molo, gdzie oglądaliśmy zachód słońca. Siedzieliśmy zapatrzeni w zachód, gdy Luke zadał jedno pytanie:

-Czy zostaniesz moją dziewczyną? - powiedział na jednym wdechu, zastanawiałam się nad odpowiedzią kilka minut, widziałam w jego oczach coraz więcej niepewności.

-Tak - powiedziałam ze łzami w oczach 

-Nie płacz - powiedział i mnie przytulił, wyjął też małe pudełeczko - To dla ciebie

-Wiesz, że nie musiałeś mi niczego dawać - powiedziałam przyjmując 

-Wiem, ale chciałem żebyś wiedziała że nie żartuje, otwórz i powiedz czy ci się podoba

-Jest piękny - był to srebrny naszyjnik z dwoma serduszkami

-Cieszę się, że ci się podoba, wracamy?

-Ja też, możemy tu jeszcze trochę zostać?

-Oczywiście


---Sky---

Równo o 20 zeszłam na dół i usłyszałam:

-Pięknie wyglądasz 

-Dziękuje, ty też wyglądasz dobrze.

Pojechaliśmy do restauracji, która wyglądała bardzo ładnie, jedliśmy aż Chris zapytał się:

-Zostaniesz moją dziewczyną?

-Tak głupku, już myślałam że tego nie powiesz.

Potem po jechaliśmy do jego domu, gdzie oglądaliśmy filmy i czekaliśmy na powrót Rose i Luka, mam nadzieje że jej się spytał, a ona się zgodziła. Wrócili o 23 w mokrych ubraniach, chociaż się nie dziwuje bo na dworze deszcz napierdziela. Poszłam powiedzieć Rose, że chodzę z jej bratem:

-I jak sprawy z Lukiem?

-Jesteśmy razem 

-Cieszę się, trzymałam za was kciuki

-A ty z jesteś z Chrisem?

-Tak, zapytał się mnie w restauracji

-U takie romantyczne, mnie Luke zabrał na zachód słońca

-Kto by pomyślał, że z niego taki romantyk.

-No. Mam pomysł może pojechalibyśmy w czwórkę pod namioty?

-Jasne, na ile i kiedy byś chciała?

-Na weekend, od piątku do poniedziałku. 

-Albo pojedźmy w ten piątek, a przyjedźmy w przyszła niedziele, i zamiast pod namioty to do domku moich rodziców.

-A gdzie jest ten domek?

-Nie pamiętam jak nazywa się ta miejscowość, ale domek jest koło plaży.

-Okej, to postanowione jedziemy.

Oglądałyśmy nasze ulubione filmy, przy czym komentowałyśmy go oczywiście. Jutro idziemy do szkoły, a ja będę się tłumaczyć chłopakom. Postanowiłam zrobić dla nich babeczki, więc poszłyśmy o 2 piec przeprosinowe babeczki. Miałam zrobić tylko 20, ale Sky wszystkie wpierdzieliła, więc musiałam zrobić 40 więcej. Skończyłam je robić po 4, ale było zajebiście, poszłam spać o 4:20 na kanapę, gdyż Sky zajęła całe łóżko, takie są minusy tego jak ktoś wpierdoli wszystkie babeczki przez co musisz zapierdalać z robieniem ich na nowo, chociaż w połowie już pójdzie spać. Byłam więc zmuszona spać w salonie, więc tak też zrobiłam. 


---Luke---

Wstałem przed 5, aby zdążyć jeszcze pobiegać przed szkołą, zszedłem i zobaczyłem jak Rose śpi na kanapie, postanowiłem zanieść ją do swojego pokoju, zrobiłem też jej śniadanko, po czym je zaniosłem i położyłem obok niej z karteczką Smacznego kochanie      xLukex 

Poszedłem pobiegać i zastanowić się nad tym jak powiedzieć Rose o gangu. Nie chcę tego ukrywać, ale też nie chcę aby mnie zostawiła z tego powodu. Wiem że będzie się starała mi to wybić z głowy, jednak ja nie chcę rezygnować. Postanowiłem powiedzieć jej to w swoim czasie, czyli na wyjeździe, który chcemy zorganizować razem z Chrisem. Wiecie taka niespodzianka chcemy je zabrać gdzieś nad morze. Ale to dopiero po świętach, które będą już za niecały miesiąc.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro