Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

19

---Rose---

Właśnie wyszłam z samolotu jak zawsze jakieś dziecko kopało mój fotel, no ale pomińmy to czekam na taksówkę i wracam do domu, o 17 jestem umówiona ze Sky w parku koło szkoły. Ugh szkoła od jutra znowu będę musiała chodzić, jednak tęskniłam za denerwowaniem pani jestem głupim plastikiem z tapetą na twarzy. Pan z taksówki był nie zbyt miły, więc gdy powiedział mi że idealnie pasowałabym do jego 30 letniego syna, myślałam że wybuchnę. Pierdolił tak jeszcze z 10 minut, aż nie wytrzymałam i mu powiedziałam, że nie należy do inteligentnych i powinien przejść na emeryturę a on się obraził jak 5 letnie dziecko. Na szczęście następne 10 minut minęło mi w ciszy i wreszcie byłam pod swoim domem, za którym tęskniłam a to dziwne bo jeszcze kilka tygodni temu nie chciałam tu przyjeżdżać. Weszłam do domu za pomocą kluczy, które ukradłam Chrisowi na samym początku, potem dorobiłam jeszcze 2 komplety i mu je oddałam, chyba się jeszcze nie skapnął. Weszłam do domu i zobaczyłam cały dom ujebany sama nie wiem czym, w kuchni piekarnik wygląda na rozjebanego, na blacie jest mąka, w jadalnie jest słoik nutelli a o salonie nie wspomnę sofa jest brudna chyba od piwa, na ścianach jest majonez, no kurwa wracam po tym jak uciekłam a tu taki coś, no aż się chyba wyprowadzę z tego domu jebniętych osób. Poszłam do siebie ogarnąć się po podróży czyli głównie pójść spać na 2 albo 3 godzinki, potem ogarnę się na spotkanie.

---4 godziny potem---

Jak zawsze musiałam spać dłużej, przez co zostały mi tylko 2 godziny, aby wszystko zrobić. Pierwszą godzinę zajęło mi umycie się i wybranie w czym idę czyli czarny kombinezon, do tego dobrałam złoty łańcuszek i czarny zegarek. Makijaż zrobiłam ciemny ale nie wyrazisty, włosy splotłam w warkocza dobieranego. Zeszłam na dół zrobić sobie coś na szybko do jedzenia czyli proste płatki z mlekiem, miała wychodzić gdy zatrzymał mnie Luke, który właśnie wrócił do domu.

---Luke---

Wróciłem do domu, po spotkaniu w siedzibie i zobaczyłem Rose. Zdziwiony dopiero po kilku chwilach powiedziałem:

-Wróciłaś cała i zdrowa?

-Tal, już na stałe, przepraszam za kłopot ale to był impuls - podszedłem i ją przytuliłem.

-Nie przepraszaj, ważne że wróciłaś, nie rób tego więcej

-Dobrze, mam nadzieje że się nie martwiliście za bardzo.

-Troszeczkę tylko, mam pytanie

-Jakie? - stresowałem się i to w chuj, ale raz się żyje

-Pójdziesz ze mną na randkę? - ja to powiedziałem? nie wierze, a co jeśli się nie zgodzi, pozostało mi czekać na jej odpowiedź.

---Rose---

-Pójdziesz ze mną na randkę? - zamarłam, nie wiem co powiedzieć, no bo z jednej strony mi się podoba, ale to jest Luke on może mieć każdą więc czemu by miał wybrać mnie?

-Tak - powiedziałam w końcu nie do końca przekonana co chyba zauważył ale nie dał po sobie poznać.

-To wspaniale, w takim razie jutro o 18 cię porywam.

-Dobrze, a jak mam się ubrać?

-Tak na luzie.

-Rozumiem, to ja lecę jestem już umówiona - mówiąc to wyszłam.

W parku byłam 10 minut potem, i zauważyłam Sky zmierzającą, przytuliłyśmy się i usiadłyśmy na ławce, pierwszą godzinę gadałyśmy o rzeczach mniej ważnych, postanowiłam spytać się co uważa w sprawie randki.

-Sky, mam pytanie

-Mów co ci na sercu leży

-No bo chodzi o to, że Luke zaprosił mnie na randkę

-Zgodziłaś się?

-Tak, ale nie wiem co o tym myśleć, no bo mógłby mieć każda, dlaczego więc wybrał mnie?

-Nie wiem, może to ciebie kocha.

-Myślisz że mnie kocha?

-Myślę, że zależy mu na tobie, pytanie brzmi czy tobie zależy na nim.

-Sama nie wiem, podoba mi się i w pewnym sensie zależy mi na nim, jednak nie wiem czy chciałabym z nim być, to typowy bad boy.

-Może i tak, ale ja wierzę że dzięki tobie się zmieni, uważam również że jesteś dla niego stworzona.

-Naprawdę tak myślisz?

-Tak, i jestem pewna że za jakiś czas będziecie razem.

-Nie gadajmy już o tym mów co tam u Chrisa

-Byliśmy wczoraj na randce

-Opowiadaj - cieszę się, że jest szczęśliwa 

-Byliśmy w wesołym miasteczku, wygrał dla mnie pluszaka, miło spędziliśmy czas

-Cieszę się, zaprosił cię na kolejną?

-Tak, zabiera mnie jutro do restauracji.

-To super, o której?

-O 20, więc wcześniej pomogę ci się przygotować

-Dzięki, ale wracając chcesz być jego dziewczyną?

-Tak, chyba tak

-To zajebiście, trzymam kciuki za was.

Potem poszłyśmy na zakupy, ponieważ nie miałam żadnej sukienki po godzinie szukania kupiłam tą:

Sky kupiła taką samą tylko w kolorze pudrowego różu. W domu byłam na 20, na kolację zjadłam naleśniki, które przygotował Chris, poszłam się przebrać w piżamę, oraz spakować torbę. Potem zeszłam i obejrzałam razem z chłopakami film - Obecność jednak myślami byłam przy sprawie jutrzejszej randki, przez co usypiając myślałam o pewnym aroganckim dupku, którgo codziennie muszę oglądać i słyszeć ponieważ mieszka za ścianą.

---Luke---

Nawet nie wiecie jaką odczułem ulgę, gdy się zgodziła mogę powiedzieć że w tamtym momencie byłem najszczęśliwszy. Jutro o 18 zabieram ją na plaże, aby obejrzała zachód słońca wtedy też się jej spytam czy zostanie moją dziewczyną. Chris jutro bierze Sky na randkę i też się jej spyta. Muszę jutro znaleźć naszyjnik na szczęście słyszałem że jest gdzieś z galerii. Oby jutro wszystko poszło zgodnie z planem, bez żadnych nie oczekiwanych rzeczy. Usnąłem myśląc o pewnej małej słodkiej osóbce, mieszkającej za ścianą.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro