Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

15

---Rose---

Obudziłam się w pokoju Luka przytulana przez niego, co ja tam robię? Przeszukała pamięć i nie mam zielonego pojęcia jak się u niego znalazłam ale muszę przyznać że wygląda uroczo, gdy śpi. Postanowiłam wyjść zanim się obudzi, więc delikatnie się wyswobodziłam co nie należało do łatwych, poszłam do pokoju się umyć oraz przebrać, gdyż dzisiejszy dzień spędzam w siedzibie, postanowiłam też zadzwonić do ekipy z LA, jednak uprzedził mnie Mike:

-Hejka Mike, w jakiej sprawie dzwonisz?

-Hejka Rose, czy jak dzwonie to musi to znaczy że coś chce

-Tak, no ale mów

-No bo chodzi o to, że jest taka dziewczyna no i mi się mega podoba,byliśmy już na kilku spotkaniach no i ja zrozumiałem że ona mi się podoba, ale nie wiem jak się jej spytać o to czy zostanie moją dziewczyną.

-Wow, nasz Mikuś się zakochał, swoją drogą chłopaki wiedzą?

-Nie, ale co ja mam zrobić?

-Możesz ją zabrać na plaże, gdzie wcześniej przygotujesz stolik dla was, w pewnym momencie dasz jej kwiaty i się spytasz, a tak na marginesie jak ma na imię twoja wybranka?

-Dzięki bez ciebie w życiu bym na to nie wpadł, a moja ukochaną jest Nicole.

-Okej,ja mam pierwsza wiedzieć o tym, a jeśli się zgodzi to powiedz że bardzo chciałabym ją poznać.

-Okej, ciesze się że tak to przyjęłaś to ja spadam powiedzieć chłopakom.

-Okej, kiedy przyjedziecie mnie odwiedzić?

-Za 2 tygodnie 

-Okej, pozdrów ich ode mnie.

Powiem wam w sekrecie że tego się nie spodziewałam, mam nadzieje że Nicole nie jest plastikiem bo inaczej wyrwę jej kudły z łba przysięgam oraz że naprawdę będzie kochać Mika, jednym słowem trzymam kciuki. Na dzisiaj wybrałam taki strój:

Nie jestem głupia i wzięłam również strój na przebranie czyli dresy i biały top (na górze). Pojechałam do siedziby i wzięłam się za papierkową robotę, postanowiłam też że przełożę spotkanie na którym miałam dać kary poszczególnym osobom na jutro. Spędziłam w siedzibie na wypełnianiu papierów ponad 6 godzin, przez 2 godziny grałam z jakimś chłopkiem z gangu, z którym założyłam się o to że jeśli wygram to będę mogła przebrać go za dziewczynę, natomiast jeśli on wygra to będę udawać przez tydzień jego dziewczynę. Jak pewnie się domyśliliście nie mogło być inaczej w skrócie wygrałam i postanowiłam że przebiorę go i każe mu przyjść tak na spotkanie. Do domu wróciłam przed 21 i zobaczyłam na maxa wkurwionego brata:

-Gdzieś ty do kurwy nędzy była, czy ty wiesz jak się martwiłem

-Byłam się przyjść, zluzuj trochę nic mi się nie stało i nic mi się nie stanie.

-A skąd możesz wiedzieć że nic ci się nie stanie?

-No bo chyba nikt na mnie nie poluje przez to że mam tak popularnego i znanego brata prawda?-zobaczyłam minimalne zawahanie na jego twarzy.

-Masz rację, jednak nigdy nic nie wiadomo a ja nie chcę otrzymać wiadomości że moja młodsza siostra leży w szpitalu lub w kostnicy.

-Ja piedziele przepraszam bardzo że ci się nie spowiadam ze wszystkiego co robię, może mi kupisz jeszcze smycz albo zamkniesz mnie w domu?

-Wiesz że to nawet dobry pomysł, masz szlaban na wychodzenie z domu

-Co? Czy ciebie już do reszty powaliło.

-Nie, a teraz idź do pokoju i przemyśl swoje zachowanie.

Czy wy to słyszeliście, on mi dał szlaban. Wpadłam na zajebisty pomysł dzisiaj są wyścigi, na które nie pojadę, poproszę kogoś z moich przyjaciół aby zrobił mu zdjęcie i mi je przysłał, a jak wróci do domu to zrobię taką aferę że mnie popamięta, a po tej awanturze ucieknę na kilka dni do LA. Przez resztę dnia ustaliłam kto ma mi wysłać zdjęcie oraz spakowałam się do małej torby sportowej, nie muszę brać dużo rzeczy ze sobą ponieważ mam kilka w LA,zadzwoniłam też do chłopaków, aby ich poinformować,  kupiłam też samolot w jedną stronę, aby nie dowiedział się kiedy wrócę, postanowiłam zostawić tu telefon, a ze sobą wziąć zapasowy. O 22 pojechał razem z Lukiem i kimś tam jeszcze, teraz pozostało mi tylko czekać. 


---Mike---

Po rozmowie z Rose, postanowiłem powiedzieć o tym chłopakom:

-Słuchajcie muszę wam coś powiedzieć

-No to wal śmiało - ta gdyby to był takie proste Patrick

-No bo chodzi o to że chyba się zakochałem

-Co , nie wieżę nasz mały Mike się zakochał-zaczęli się śmiać

-Ta śmiejcie się do woli 

-Dobra sorry, no ale stary gratuluje ci 

-Dzięki Will 

-Jak ma na imię twoja wybranka?

-Nicole Evans

Potem graliśmy w gry i wpierdzielaliśmy pizze, jednak ten piękny czas przerwał nam mój telefon, na wyświetlaczy pokazała się Rose ciekawe o co chodzi:

-Siemka chłopaki mam sprawę do was

-Siema księżniczko - krzyknęliśmy jednakowo

-No więc chodzi o to że brat mnie wkurzył i postanowiłam poprosić kogoś, aby wysłał mi jego zdjęcie z wyścigów, jak będzie w domu to zrobię  mu awanturę po której ucieknę na kilka dni i tu prośba do was mogę do was przylecieć?

-Ależ oczywiście, przecież tu jest twój dom - powiedział Will 

-Dzięki, jak coś to zostawię u niego swój telefon, więc zadzwonię do was z innego numeru.

-Spoczko, o której tu będziesz?

-Będę na lotnisku o 9 więc przyjedź ktoś po mnie.

-Ja przyjadę -zaproponowałem

-Dzięki Mike, do zobaczenia chłopaki.


---Rose---

Zdjęcie dostałam o 24 i czekałam wkurwiona na Chrisa, który przyszedł dopiero przed 1 w nocy . Poczekałam aż wejdzie do salonu i zaczęłam awanturę:

-Gdzie byłeś?- zapytałam na wstępie, chcą się dowiedzieć czy mnie okłamie

-Byłem u przyjaciela

-Dlaczego mnie okłamujesz?

-Powiedziałem ci prawdę, o co ci kurde chodzi?

-Możesz mi powiedzieć co to do chuja pana jest? - pokazałam mu zdjecię

-Skąd to masz?

-Nie ważne skąd, co to jest?

-Pytam się skąd to masz? - powiedział podnosząc głos.

-Ktoś mi wysłał, ale nie zmieniaj tematu co to jest i gdzie byłeś?

-To jest zdjęcie, a ja nie muszę ci niczego mówić - powiedział idąc po schodach do siebie 

-Okej, od jutra mnie tu nie będzie- powiedziałam sama do siebie 

Pora stąd uciec, postanowiłam rozwalić telefon czyli rzucić nim o ścianę, wcześniej wyciągając kartę by mieć wszystkie dane.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro