[8]
Daishou wahał się długą chwilę w progu pokoiku, nim wreszcie bez słowa zgasił światło, pogrążając ich obu w ciemności. Kuroo nie zaprotestował, nawet wówczas gdy poczuł, że współlokator przysiada koło niego. Z wahaniem, ale pozwolił się przyciągnąć. Potem było już łatwiej – odwzajemnić pocałunek, skierować dłonie pod ubranie Suguru i trzymać go blisko siebie.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro