[4]
Daishou stał obok niego w ciemnym korytarzu, wstrzymując oddech i kuląc się. Ramię w ramię czekali, aż wszystko się uspokoi.
Wreszcie Kuroo wymknął się do pokoju i wyjrzał na zewnątrz w porę, by dostrzec odchodzących morderców. Odczekał jeszcze chwilę i wówczas wrócił do korytarza, chcąc powiedzieć: Już po wszystkim. Idź stąd.
Zmilczał jednak. Czekał.
Daishou wciąż płakał.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro