49
Postanowiłam zapytać Zayna, kim jest Molly, wolę się dowiedzieć tego teraz, nim się pojawi. Mam nadzieję, ze to nie kolejna głupia, pusta suka.
- Molly była moją dziewczyną za czasów liceum. Rozstaliśmy się, gdy postanowiłem wyjechać do Londynu. Nie kochałem jej, tak jak ona mnie, ale bardzo mi na niej zależało. Gdy się żegnaliśmy, obiecałem jej, że kiedyś wrócę, a ona powiedziała, że będzie czekać. Niestety dużo się zmieniło, ja się zmieniłem. Zacząłem chodzić do łóżka z przypadkowymi dziewczynami, imprezować, wtedy małżeństwo i dziewczyna na stałe wydawały mi się głupotą, ale później poznałem Ciebie i nagle otrzeźwiałem, zakochałem się w Tobie. - Zastanowiłam się nad jego słowami. Chyba nie powinnam wątpić w jego miłość do mnie. Dużo razy pokazał mi jak bardzo mu na mnie zależy, ale koncepcja spotkania jego byłej, nie jest przyjemna, chociaż mówi, że nigdy jej nie kochał.
- Po prostu się nie martw. Teraz traktuję ją jak przyjaciółkę. - Pogłaskał mnie po policzku delikatnie się uśmiechając.
- Spotkałeś się z nią odkąd wyjechałeś?
- Nie, nie było okazji. - Przytaknęłam,. po czym oplotłam go ramionami i wtuliłam twarz w jego tors, przyciągnął mnie jeszcze bliżej, opierając brodę na mojej głowie.
W pewnym momencie usłyszeliśmy dzwonek do drzwi, a chwilę potem kobiecy, melodyjny głos. Oderwałam się od Zayna, ponieważ byłam na sto procent pewna, że to Molly.l Wyszliśmy na korytarz, gdzie zastałam Patricie i śliczną blondynkę, z ogromnym uśmiechem na twarzy, który się poszerzył na widok Zayna. Naprawdę była piękna, jej długie blond włosy kaskadami opadały na na ramiona obcisłe dżinsy opinały jej idealny tyłek, a czarna bluzka podkreślała duże piersi i talię. Była typem dziewczyny, która skrywa się w fantazjach mężczyzn. Ja przy niej wyglądałam jak przeciętna szara myszka.
Puściłam rękę Zayna, ale on ją od razu złapała patrząc na mnie. Pokręciłam głową z lekkim uśmiechem pop czym znów wyswobodziłam dłoń i wyszłam do kuchni, w której znajdowała się siostra chłopaka.
Zayn POV.
Patrzyłem jak Sue znika za drzwiami kuchni, było mi jej naprawdę szkoda, wiedziałem jak musiała się teraz czuć, ale nie chcę jej zmuszać do przemywania w towarzystwie Molly, ponieważ byłoby to dla niej jeszcze bardziej niekomfortowe.
- Hej Zayn - Odwrciłem się w stronę blondynka, która zbliżała się do mnie z otwartymi ramionami, by zaraz potem zamknąć mnie w uścisku. Odwzajemniłem go, tęskniłem za nią, ale jako za przyjaciółką, nie dziewczyną. Musze przyznać, ze wypiękniała, na pewno ma wielu adoratorów.
- Cześć - odpowiadam delikatnie się uśmiechając.
Udaliśmy się do salonu by usiąść na kanapie.
- Wyprzystojniałeś.
- A ty wypiękniałaś, na pewno mężczyźni nie mogą się tobie oprzeć.
- Racja, ale nadal czekam na tego jedynego. - Spojrzała na mnie znacząco.
- A tak w ogóle co u Ciebie? - postanowiłem zmienić temat.
- Dobrze, trzy lata temu skończyłam studia i wróciłam do Bradford, pracuję w klinice weterynerayjnej. - odpowiedziała - Ciebie nie muszę raczej pytać, aż huczy od Ciebie w gazetach. - Uśmiechnąłem sie kiwając głową.
Zapadła chwila ciszy, ponieważ nikt z nas nie wiedział, co powiedzieć.
- Ta dziewczyna jest twoją kuzynką? Nigdy jej nie spotkałam, a znam prawie całą twoją rodzinę. - Mówiła o Sue.
- Nie... Ona jest moją dziewczyną. - Powiedziałem , a dziewczyna wyglądała jakby właśnie dostała policzek.
- Aha. - Odwróciła ode mnie wzrok.
- Posłuchaj, pamiętam co obiecywałem Ci parę lat temu, ale naprawdę dużo zmieniło się w moim życiu. Stoczyłem się, a Sue mnie z tego wszystkie wyciągnęła. Nie planowałem się w niej zakochiwać, ale tak wyszło.
- Rozumiem - uśmiechnęła się blado.
- Na prawdę?
- Tak, minęło sześć lat, mogłam się spodziewać, ze kogoś poznasz, ale jak to ja zawsze robie sobie głupią nadzieję. - Wzruszyła ramionami.
- Przepraszam, nie chciałem Cię zranić.
- Nie masz za co przepraszać, to nie twoja wina, ze się zakochałeś, a ja jakoś przeżyję. A teraz chcę ją poznać, ponieważ jeśli bedzie dla Ciebie zła to będzie miała doczynienia ze mną. - Zaśmiała się, a ja jej zawtórowałem.
Udaliśmy się do kuchni, gdzie była moja mama , Sue i Doniya. Susanne uśmiechnęła się do mnie delikatnie, co odwzajemniłem po czym okrążyłem stół i stanąłem za nią.
-Molly to jest Susanne, Sue to jest Molly.
-Hej- Przywitała się blondynka uśmiechając się do brunetki.
-Hej - odpowiedziała trochę nieśmiało Sue.
Wszyscy usiedliśmy przy stole i zaczęliśmy rozmawiać, na początku było trochę krępująco, ale po kilku chwilach dziewczyny złapały wspólny język i zaczęły się rozmowy.
- Czym się zajmujesz? - zapytała Molly Sue.
- Jestem na ostatnim roku architektury.
- A więc jesteś młodsza od Zayna?
- Tak, o dwa lata.
- Okej, ja będę się zbierać, ponieważ pewnie już czekaja na mnie z Wigilią. - Molly podniosła się ze swojego miejsca. - Sue, mogę Cię prosić na chwilkę? - zapytała blondynka. Dziewczyna lekko zdezorientowana podniosła się z miejsca i podreptała na korytarz za Molly. Słyszałem tylko niewyraźne głosy, więc ie mogłem rozszyfrować o czym rozmawiają.
Susanne POV.
Wyszłam z dziewczyną na korytarz nie wiedząc za bardzo o co może jej chodzić.
- Wiem, że Zayn jest w Tobie zakochany - zaczęła, a ja się trochę spięłam - i jeśli złamiesz mu serce osobiście się tobą zajmę. - Powiedziała poważnie, a ja się lekko przeraziłam.
- Okej...
- Nie przejmuj się tak - zaśmiała się - Po prostu chcę, aby był szczęśliwy.
- Ja też - uśmiechnęłam się lekko.
- Więc się zrozumiałyśmy? - pokiwałam głową.
- Jesteś słodka. - powiedziała, po czym mnie przytuliła, co mnie bardzo zaskoczyło. - Mam nadzieję, ze się jeszcze spotkamy.
- Ja też - odpowiedziałam szczerze. Naprawdę polubiłam ta dziewczynę.
- Pa - posłała mi ostatni uśmiech po czym znikła za drzwiami.
_________________________________________________________
Chyba jestem za bardzo przewidywalna xD Ale przynajmniej Molly nie okazała się suką :D
Pewnie jeszcze coś dzisiaj dodam, bo jestem chora i mi się nudzi.
Miłego weekendu życzę :*
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro