Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

32

Jestem osłupiała. Nie spodziewałam się takich słów z ust Zayna. Kocha mnie? To jest niedorzeczne. On nie może mnie kochać. Nie wiem czym mam nadal udawać, że śpię czy też może się ujawnić, ale skoro powiedział mi to z myślą iż zasnęłam to może lepiej niech tak zostanie. Po za tym nie wiem co miałabym mu powiedzieć. Nie jestem pewna czy moje uczucia są tak samo mocne. Lubię go nawet bardzo, ale nie jestem pewna czy to jest milość. Po prostu stałam się ostrożna. Przeraża mnie to, że tak łatwo zaufałam Zaynowi. Na dobrą sprawę nadal wiele o nim nie wiem, to jest dołujące. Z drugiej strony nie jestem pewna czy chcę słuchać o jego podbojach.

Chyba zasnął, ponieważ słyszę jego miarowy oddech. Postanawiam zrobić to samo. Dopiero po jakiejś godzinie przychodzi upragniony sen, a gdzieś w mojej głowie kołata się myśl jakby było zasypiać tak codziennie.

***

Budzę się na czymś twardym. Dopiero po minucie uświadamiam sobie, że przecież spałam dziś z Zaynem i teraz za pewne leże na nim. Uchylam powieki i powoli przekręcam głowę by spojrzeć na twarz chłopaka. O dziwo nie śpi tylko wpatruje się we mnie czekoladowymi tęczówkami. Boże, ale on jest przystojny i na dodatek mnie KOCHA. Ta wiadomość jeszcze do mnie całkiem nie dotarła. Ciekawe czy pamięta coś z wczoraj.

- Hej - mówię

- Hej - odpowiada z jeszcze większym uśmiechem.

- Która godzina?

- Siódma, miałem cię niedługo budzić, bo musimy jechać na siłownię. - jęczę niezadowolona.

- Nie chce mi się wstawać.

- Chcę Ci się spać?

- Mhmm - mruczę z zamkniętymi oczami.

Nagle Zayn przewraca się tak, że ja ląduje plecami na materacu, a on zwisa nade mną.

- Już nie jestem pijany - mówi z chytrym usmieszkiem.

A więc jednak pamięta.

- Ale i tak nie będę się z tobą pieprzyć.

- A kto tu mówi o pieprzeniu? Zaraz Cię rozbudzę. - mówiąc to sunie rękami w dół mojej talii, w pewnym momencie łącząc nasze usta. Jego dłonie nadal wędrują w dół i w końcu zatrzymują się w połowie moich ud. Zgina moje kolana rozszerzając moje nogi i klękając między nie. Przez ten czas ani na chwilę nie przerwał pocałunku. Odrywa się ode mnie, ale tylko po to aby zdjąć ze mnie swoją koszulkę. O dziwo nie protestuję. Pocałunkami zjeżdża na moją szyję i dekolt. Nie pamiętam kiedy ostatnio czułam się tak dobrze. Jego dłonie wędrują pode mnie rozpinając stanik, który zaraz potem ląduje na podłodze. Zayn bierze do ust mój sutek, który zaczyna ssać przez co jęk wydobywa się z moich ust. Nie czuję się skrępowana, a powinnam. Nie wiem nawet, w którym momencie pozbył się moich majtek. Jego palec powędrował w dół do mojej kobiecości, którą zaczął pocierać. Poczułam jak wsunął we mnie jednego palca przez co znów jęknęłam. Zamknęłam oczy przygryzając wargę. Zataczał we mnie kółka, kiedy zrobiłam,się naprawdę mokra wsunął we mnie drugi palec. Zacisnęłam ręce na prześcieradle sapiąc, w pewnym momencie dołączył też jezyk przez co wprowadził mnie w obłęd. Skurczybyk wie co robi.

- Jesteś taka mokra, nie mogę się doczekać tego momentu kiedy będę w Tobie. - powiedział sprawnie penetrując mnie palcami. Znów dołączył swoje usta.

- Będę kochał się z tobą delikatnie, ale kiedy zerznę Cię tak, że nie będziesz mogła chodzić. - jego słowa doprowadzały mnie na skraj. Parę sprawnych ruchów później dochodzę krzycząc jego imię. Gdy mój oddech się normuje uchylam powieki by spojrzeć na Zayna, który uśmiecha się leniwie.

- Jesteś dobry - mówię z uznaniem, przez co na pewno podnoszę jego ego.

- Więc koniecznie musimy to powtórzyć. A teraz ubierz się, bo jeszcze chwila, a Cię tu wezmę. - Posłusznie podnoszę się do pozycji siedzącej. Zayn składa na moich ustach głęboki, ale krótki pocałunek po czym podnosi się, aby podać mi moje ubrania. W tym czasie kiedy to robi obserwuję jego nagi tors i idealne V, które ukazują nisko opuszczone dresy. Kiedy wręcza mi ubrania szybko je zakładam. W pewnym momencie słyszę dzwonek do drzwi. Kto normalny przychodzi o tej godzinie?

•••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••

A kto to przyszedł? :o

Mam pytano, kogo chcecie więcej? :D

Dziękuję też za fakty :*

#72 in Fanfiction !!!!!!!!!! <3<3<3<3<3<3<3<3<3

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro