15
O dziwo następnego dnia nie bylam chora chodź wszystko na to wskazywało. Szłam sama na zajęcia z Peynem, ponieważ Lucy znów gdzieś zaginęła. Zawsze tak się dzieje, gdy poznaje nowego chłopaka czyli średnio co miesiąc. Oczywiście za każdym razem twierdzi, że to ten jedyny, ale dobrze wiem, że tak nie jest. Lucy to niepoprawna romantyczka i nic z tym nie zrobię. Weszłam na sume, Pan Payn siedział za biurkiem i pisał coś na telefonie. Ludzie zaczynali się powoli zbierać, udałam się prawie na samą górę. Przygotowałam notes i długopis. Odblokowałam telefon, aby sprawdzić godzinę. Zauważyłam, że mam nową wiadomość od Alexa.
od : Alex
Wszystko gra?
No tak nie odbierałam wczoraj telefonów, a gdy wróciłam niemal od razu poszłam spać i zapomniałam do niego oddzwonić.
do : Alex
Przepraszam, że wczoraj nie odbierałam, byłam na wykładach.
Dziwiło mnie, że kłamstwo przychodzi mi tak łatwo.
od : Alex
W porządku :)
Spotkamy się dzisiaj?
do : Alex
Ok :D Ale dopiero około 7 bo pracuję
Odłożyłam telefon i zaczęłam wsłuchiwać się w wykład. Drzwi do sali otworzyły się, pewnie jak zawsze ktoś się spóźnił lecz zdziwieniem okazało się, że był to Zayn.
- Co tu robisz? Nie mam teraz czasu. - burknął Liam.
- Spoko, ja nie do ciebie - poklepał kumpla po ramieniu.
- Zayn do cholery nie możesz sobie tu tak przychodzić kiedy chcesz. - Mulat tylko wzruszył ramionami i odwrócił się w stronę studentów.
- Siema ludzie! - krzyknął i pomachał.
Niektórzy mu odmachali, inni zignorowali, a dziewczyny jak zwykle pożerały go wzrokiem.
- Przystojniak, ciekawe po co przyszedł, bo nie chodzi chyba na naszą uczelnie, dawno bym go zauważyła. - Usłyszałam jak jedna z dziewczyn siedzących po przeciwległej stronie się odzywa.
Zayn skanował wszystkich po kolei do puki jego wzrok nie padł na mnie. Uśmiechnął się szeroko ukazując rząd śnieżnobiałych zębów i ruszył w moją stronę. Jęknęłam w duchu, no bo po co tu przyszedł?
- Witaj kochanie - powiedział siadając obok.
- Przyszedłeś mnie męczyć?
- Chciałem Cię zobaczyć. - nadal się szczerzył.
- Poważnie? - zakpiłam unosząc brew.
- No i chciałem trochę powkurzać Liama - powiedział po czym pomachał do chłopaka, a ten tylko przewrócił oczami.
- Ja jak widzisz nie mam teraz dla ciebie czasu.
- Daj spokój wolisz słuchać gadaniny Liama zamiast porozmawiać ze mna? - Zrobił smutną minę.
- Yep, ale tamte dziewczyny chętnie z tobą porozmawiają, może nawet coś więcej. - ruchem głowy wskazałam w kierunku dziewczyn, które przedtem rozmawiały o Zaynie.
- Zazdrosna?
- Chciałbyś, ja po prostu mało dyskretnie próbuję się Ciebie pozbyć.
- Chyba Ci to nie wyjdzie, bo niestety, ale one nie są tak seksowne jak ty. - przewróciłam oczami.
Postanowiłam skupić się na wykładzie, ale nie było mi to dane, ponieważ Zayn cały czas trajkotał mi nad uchem.
- Spotkamy się dzisaj?
- Nie mam czasu, pracuję - westchnęłam.
- To może teraz wyskoczymy na kawę?
Pokiwałam twierdząco głową, ponieważ i tak pewnie nic bym się dziś nie dowiedziała. Szliśmy odprowadzani wzrokiem osób znajdujących się na auli.
- Zayn, sprowadzasz mi uczniów na złą drogę - powiedział Peyne.
- Tylko jedną - mówiąc to mrugnął do mnie.
- Mam nadzieję tylko, że nie wchodzicie się pieprzyć. - Po sali rozeszły się chichoty, a ja strzeliłam facepalma. W życiu nie wyobrażałam sobie, że usłyszę takie słowa od nauczyciela.
Jak najszybciej ewakuowałam się z auli, czując głębokie zażenowanie.
••••••••••••••••••
Tak wiem krótki, ale z deczka brak weny :(
CHCECIE ROZDZIAŁ Z PERSPEKTYWY ZAYNA LUB ALEXA? :D
Postaracie się dobić do 30 gwiazdek i tyle komentarzy ile było po poprzednim? :3333
Plooooose :)
JA PIER-KURWA-DOLE!!!!!!!
DOPIERO TERAZ DOWIEDZIAŁAM SIĘ, ŻE ZAYN ODSZEDŁ Z 1D !!!
TO JUZ NIE TO SAMO :(
AŻ MI SIE ODECHCIAŁO PISAĆ TO FF ;/
RYCZĘ ;(
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro