Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

04

Nadal szłam przed siebie ignorując nawoływania chłopaka. Nie miałam ochoty z nim rozmawiać. Dlaczego się tak mnie uczepił? Poczułam rękę na moim ramieniu, więc przystanęłam. Odwróciłam się zirytowana do chłopaka.

- Czego? - uniosłam ręce w geście irytacji.

- Mówiłem, że pogadamy później.

- Ale czy się na to zgodziłam? Nie. Daj mi człowieku spokój.

- Chciałbym... Nie chwila ja nie chcę - wyszczerzył się.

Przewróciłam oczami i odwróciłam się kontynuując powrót do domu.

- Uciekasz? - zrównał się ze mną.

- Chcę po prostu być już w domu i ściągnąć z siebie te ubrania - wskazałam na pobrudzoną koszulkę.

- A ten chłopak... Jak on miał na imię...

- Nick

- Właśnie. Jesteście parą? - parsknęłam.

- Nie, to tylko przyjaciel. Po za tym co Cię to obchodzi? Nie masz nic lepszego do roboty niż trucie mi dupy?

- Nie, trucie ci dupy jest bardzo interesujące.

- Odwal się.

- Nie.

W życiu nie spotkałam tak irytującego człowieka. Postanowiłam go ignorować.

Nie odzywał się tylko szedł obok w ciszy. Kiedy zobaczyłam mój blok zorientowałam się, że przecież będzie wiedział gdzie mieszkam. Trudno, nic już teraz nie zrobię. Chwała, że blok ma dziesięć pięter i czterdzieści mieszkań. Podeszłam do drzwi od mojej klatki i zaczęłam grzebać w kieszeniach, aby znaleźć klucze. Zayn nadal był obok i się nie odzywał. Otworzyłam drzwi, chciałam rzucić jeszcze jakąś kąśliwą uwagę zanim zniknę, ale mnie uprzedził.

- Wyskoczysz gdzieś ze mną?

- Nie? - powiedziałam jakby odpowiedź była oczywista.

- Dlaczego?

- Bo cię nie znoszę.

- Nawet mnie nie znasz.

- I nie mam zamiaru poznawać. Do NIE zobaczenia. - z tymi słowami zatrzasnęłam drzwi.

Nie znoszę go. Dlaczego tacy ludzie w ogóle stąpają po ziemi? Ale trzeba przyznać skurczybyk jest przystojny i ma talent, gdyby jeszcze miał trochę w głowie mógłby być facetem idealnym. Zaczęłam wspinać się po schodach. Przeklęte dziesiąte piętro, po co mi w ogóle siłownia, wystarczy przebiec sie trzy razy tam i z powrotem. Po jakiejś wieczności w końcu wdrapałam się na samą górę. Od razu po wejściu do mieszkania poszłam do sypialni po koszulkę i udałam się pod prysznic. Koszulka nadawała się tylko do wrzucenia. Spodnie były spryskane tylko w dwóch miejscach, więc jeszcze przydadzą się na zajęcia w razie gdyby Nick'owi coś odbiło. Rozebrałam się i weszłam pod ciepłą wodę. Mimowolnie znów przed moimi oczami pojawiła się sytuacja z siłowni i Zayn. I jak tu go lubić skoro nasze pierwsze spotkanie wyglądało tak, a nie inaczej. Po piętnastu minutach opuściłam kabinę, nałożyłam na siebie parę czystych majtek i dużą koszulkę Nicka. Zostawił ich tutaj kilka i już ich nie odzyska, ponieważ kocham spać w za dużych rzeczach. Powinny być to raczej rzeczy mojego chłopaka, a nie przyjaciela, ale nic nie poradzę, że nie mam czasu na uganianie się za nimi, sami przecież nie przybiegną pod moje drzwi. Trudno najwyżej zostanę starą panną z setką kotów. Nastawiłam budzik na siódmą rano i wsunęłam się pod zimną pościel. Zasnęłam przy dźwiękach Londynu.

••••••••••••••••

Mogło trochę powiać nudą, ale to dopiero początki :D

Gdzie się podziali moi ukochani czytelnicy z Can't Let Go i Prom Queen? :( Aż tak się zgorszyłam? :(

Zachęcam wszystkich do oglądnięcia zwiastunu.

Podoba wam się nowa okładka?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro