Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 86

- Tańczysz z Somin. Dziś musisz zostać. - westchnął pan Byun. - Może niech Jongsuk go odprowadzi. - zwrócił się w kierunku pana Parka.

~***~

- Jeśli Jimin potrzebuje pomocy to niech go odprowadzi, chociaż Jungkook mógłby mu pokazać ten układ. Ale można to zrobić innym razem.

- Świetnie - usłyszałem fuknięcie mojego chłopaka, ale nikt nie zdawał się tym przejąć. Oprócz mnie, ale nie chciałem nic już mówić.

- Z chęcią mu pomogę - odparł Jongsuk z uśmiechem. - Oczywiście, jeśli trzeba.

- Um... To konieczne? - potarłem nerwowo dłonią swoje ramie.

- Nie chcę, żebyś zemdlał po drodze, a Jungkook jest nam potrzebny. Damy układy z nim na początek i szybko do ciebie przyjdzie. - oznajmił z uśmiechem pan Byun. - Więc zbierajcie się chłopcy. A my zaczynamy trening.

- To może ja jednak zostanę na treningu? - zaproponowałem. - Nie chcę zabierać wam stąd Jongsuka. Pewnie się przyda.

- Nie, idź do domu, Jongsuk miał tutaj przyjść i się z wami przywitać. Niech się przygotuje lepiej, bo wiem, że Jungkook może dać mu wycisk - powiedział pan dyrektor. - Zmykajcie już.

- Przyjdź jak najszybciej do domu po treningu. - poprosiłem swojego chłopaka z uśmiechem. - Zrobię dla nas obiad.

- Połóż się jak wrócisz do domu, mam pieniądze, kupię nam coś na wynos - szybko musnął moje usta. - Jak cię dotknie w miejscu, którego nie powinien dotykać albo zrobi coś co ja robię w stosunku do ciebie, masz mi to powiedzieć - wyszeptał wprost do mojego ucha. - Nie będę zły, ale będę wiedział, że muszę mu dać wycisk na treningach.

- Będę uciekał, jak tylko się zbliży. - obiecałem z chichotem, całując chłopaka w policzek. - Zadzwonię, jak będę w domu.

- Dobrze - pokiwał głową. - Postaram się odebrać. Uważaj na siebie, koteczku. Kocham cię.

- Nie martw się. Będę uważał. - ubrałem na siebie kurtkę i zawiązałem sobie szalik na szyi i nałożyłem na głowę czapkę. Musiało mi być cieplutko! - Idziesz Jongsuk? - zapytałem chłopaka, który też zdążył się ubrać, dlatego skinął głową. Następnie poczułem jak Jungkook szturcha moje ramię i podaje mi plecak, dlatego w podziękowaniu pocałowałem mocno jego usta. - Do później, kochanie. - uśmiechnąłem się ostatni raz i wyszedłem z sali, słysząc za sobą kroki Jongsuka.

- Słyszałem, że Jungkook jest jednym z najlepszych w tańcu w jego przedziale wiekowym - powiedział nagle. - Pewnie jest wymagający, co?

- Ani trochę. - odpowiedziałem po chwili ciszy, wzruszając ramionami. - A może tylko mi odpuszcza.... Nie wiem. Jest na pewno kochany i stara się mnie wszystkiego najlepiej nauczyć.

- To dobrze, bardzo dobrze o ciebie dba - stwierdził, a ja nie mogłem się nie zgodzić. Był w tym najlepszy. - I powinien, bo na to zasługujesz.

- Jongsuk, czy ja ci się podobam? - spytałem cicho i niepewnie.

- Hmm? - spojrzał się na mnie. - Jesteś słodki i masz wspaniały charakter, Jungkook z pewnością ma szczęście, ale spokojnie. Wiem, że masz chłopaka. Po prostu mówię ci komplementy.

- Proszę byś tego nie robił. Jungkook jest zazdrosny, a nie chce, żeby go to spotykało. Nienawidzę tego uczucia. - westchnąłem cichutko. - Chcę ci oznajmić, że ja i Jungkookie się nie rozstaniemy. Będziemy ze sobą zawsze, więc w razie czego nie czekaj na mnie.

- Nie miałem zamiaru nawet, nie martw się - poklepał mnie po ramieniu. - Wiem, że możemy być tylko przyjaciółmi i mi to odpowiada.

- Na pewno? - upewniłem się. - Nie będziesz mnie już komplementował?

- Skoro ci na tym zależy to nie będę - obiecał. - Daje słowo.

- Okay. - uśmiechnąłem się w jego kierunku. - Dziękuję.

- Nie dziękuj, to żaden problem - machnął ręką. - Zwłaszcza, że zrozumiałem swój błąd. Faktycznie źle zrobiłem komplementując cię przy nim.

- Ważne, że go zrozumiałeś. - zachichotałem cicho. - Kocham Jungkook całym sercem i nie chcę go stracić.

- Nie stracisz - posłał mi uśmiech. - Jesteście silną parą. Przetrwacie wszystko.

- Wiem. Jungkookowi wybaczyłbym wszystko i wiem, że on mi też. Jest moją pierwszą i jedyną miłością. Tylko jego potrafiłem pokochać. - wyznałem z uśmiechem, który mimowolnie wpłynął na moją twarz.

- Widać to w nim, że ma tak samo z tobą - wyznał. - I to jest słodkie.

- Słodkie i kochane. Chyba w domu upiekę mu ciasteczka. Wiem, że po treningach jest bardzo głodny i ma ochotę na słodkości. - zacząłem głośno myśleć.

- Jungkook ma naprawdę szczęście, każdy chciałby mieć taką drugą połówkę - stwierdził. - W sensie, no wiesz. Że dbasz o niego i w ogóle.

- Ja mam szczęście, że mam jego. - poprawiłem chłopaka. - Gdyby nie Jungkook to nie bylibyśmy parą. - wyznałem cicho i posłałem chłopakowi mały uśmiech, starając się już resztę drogi nie poruszać tematu mojego chłopaka. Okazało się, że ja i Jongsuk mamy ze sobą wiele wspólnego. Oboje uwielbiamy, na przykład: dramy. Wyznał mi, że jemu też się podoba Ahn Jaehyun, dlatego między nami rozwinęła się naprawdę ciekawe rozmowa, która trwała całą resztę drogi.

-----------------------------------

Polubiliście Jongsuka czy podejrzany typek? XDDDD

Do następnego, ludziki ^*^

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro