Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

×8× Salmon Dress

-Przebieranki!-Krzyknęłyśmy z Chicą jednocześnie i zaciągnęłyśmy Alex do garderoby.

Usadowiłyśmy Alex na krześle.

-Siedzisz.-Rozkazałam, a potem razem z Chicą wbiegłyśmy do korytaża z ciuszkami.

-Tu jesteście!-Krzyknęłam zauwarzając te sexi białe koszule (sry. Musiałam Xd ~a)

Wybrałam koszulę z dużym dekoltem, zapinaną na guziki z frędzelkami pod otworem na głowe.

Z ziemi zwiełam czarne baletki i to było wszystko co miałam wybrać. Chica zajmuje się resztą.

Pov.Chica

-Nie, nie, nie, ble, nie, ochyda, fuuuj! Czy naprawde nie ma tu nic takiego co by zachwyciło każdego chłopaka!?-Krzyknęłam zflustrowana.

Nie umiem znaleść nic takiego "łał".

Potżebuje czegoś takiego "łał"!

Nagle w oczy żuciła mi się piękna łososiowa spudnica do kolan i wtedt moje myśli były takie. "To musi być to."

Dosłownie zerwałam spudnice z wieszaka i popędziłam do Luny.

-Luna!-Podleciałam do białowłosej i odrazu pokazałam jej spudnice.

-Łoł.-Wyszeptała.-A w połączeniu z Tym-Pokazała białą bardzo ładnąbluzkę.-I tym.-Teraz pokazała czarne baletki.-Będzie idealnie.-Uśmiechnęła się.

Wróciłyśmy do Alex, która nadal siedziała jak wryta.

-Trzymaj!-Wręczyłam jej ubrania.-Tam masz przebieralnie, przebierz się.-Luna zepchnęła ją z krzesełka i wepchnęła do przymierzalni.

Po 10 minutach wyszła do nas lekko czerwona Alex.

-Wyglądasz....-Luna nie dokączyła wypowiedzi.

-Bajecznie!-Krzyknęłam.

Alex jeszcze bearsziej się zarumueniła.

Pociągnęłyśmy ją za ręce i spowrotem posadziłyśmy na krześle.

Ja zaplotłam Alex dobieranego warkocza, a Luna lekko ją umalowała.

-Gotowe!-Krzyknęłyśmy.

Alex wstała i przęglądnęła się w lustrze.

Lekko steaciła równowage, gdy zobaczyła swoje odbicie.

-Ide do łazienki.-Powiedziała i wybiegła z pokoju Luny.

Pov.Alex

Co z nimi się stało?!

Wbiegłam do swojego pokoju. Z szafy wyciągnęłam swoją typową białą koszule i zabrałam ją i jeansy do łazienki.

Najpierw zmyłam ten makijaż. Nie wyglądam w nim za ładnie.
Mimo iż dobieraniec strasznie mi się podobał rozpuściłam go.

Przebrałam koszulę.

Popatrzyłam na Jeansy.

A walić je! Ta sukienka jest piękna!

Znów poszłam do dziewczyn.

-Alex! Dlaczego się przebrałś!?-Zapytała krzykiem Chica.

-Nie mamy już czasu, musimy iść!-Krzyknęła Luna.

-Ale o co wam chodzi?-Zapytałam.

-Dowiesz się w swoim czasie.-Powiedziała Luna.

Razem z Chicą zaczęły mnie gdzieś pchać.

-To tu.-Stałyśmy przed drzwiami do jakiegoś pokoju.

-Em?-Odwróciłam się do nich przodem, a te jak dzikie wepchnęły mnie do środka.

Wpadłam do pokoju i straciłam równowagę, lecz przed moim spodkaniem z podłogą ktoś mnie złapał.

-Nic, nic ci nie jest?-

####

Od dziś nazywajcie mnie per Polsat xD

Dobra. Ciekawi co się stanie dalej?

Czekajcie!

Bayo!~

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro