×7× The Sketch
Pov.Alex
*Time Spik dzień otwarcia Painting Cove*
Jest Sobota. Dziś wielkie otwarcie mojego końcika.
Jestem gotowa.
Godzina 12. Pizzeria zostaje otwarta.
Zza drzwi słysze głos Freddyego, który mówi o "Ich nowej przyjaciółce" Alex.
W tym momęcie wychyliłam się zza drzwi.
-To Alex!-Usłyszałam Freddyego.
Pomachałam z uśmiechem wszystkim dziecią i spowrotem zaszyłam się w swoim końciku.
10 minut później do pokoju wleciało pare....dziesiąt dzieci.
Staneły i patrzyły na mnie jak zahipnotyzowane.
Zaczynam.
-Witajcie dzieci! Mam na imię Alex The Painting Wolf, ale mówcie mi poprostu Alex. Jestem tu, aby z wami porysąwać!-Usłyszałam krzyki radości ze strony maluchów.- Dalej dzieci! Rysujmy!- Krzyknęłam mój nowy firmowy tekst.
Dzieci zasiadły haotycznie do okrągłych stołów, a ja usiadłam przy swoim.
Zabrałam wszystkie potrzebne rzeczy czyki kartki, ołówki i kredki po czym dałam na karzdy stolik taki zestaw.
-No dzieciaki. Rysujemy!-Krzyknęłam a wszyscy zabrali się do roboty.
Podeszłam to tzw. Bum Box'a i włączyłam muzyke, aby wszystkim lepiej się rysowało.
"Dziś pierwsza część ma się spełnić, lecz bez pomocy nie będzie mogła się wypełnić."
***
Rysujemy z dziećmi i wszyscy dobrze się bawimy.
Spojrzałam na zegarek.
-Dobrze dzieci. Przerwa na pizze!-Powiedziałam.
Dzieciaki wyleciały do głównego pokoju.
-Hej.-Podskoczyłam słysząc głos i odwróciłam się do, jak się domyśliłam, Luny.
-Luna! Jesteś gorsza niż Ballonboy!-Krzyknęłam.
-Ballonco?-Spojrzała na mnie pytająco.
-A zresztą, nie ważne. Co cię tu sprowadza?-Zapytałam.
-Chciałam zobatrzyć jak tam sobie radzi moja przyjaciółka w "pierwszym dniu pracy"-Powiedziała.
-Jak widzisz jest dobrze.-Zaśmiałam się.-A poza tym?-
-A poza tym toooo...... Spotkajmy się w Party Roomie o 20 ok?-Zapytała.
-Eee.... No oki.-Uśmiechnęłam się.
-Dobra, do 16.-Wyszła z Painting Cove.
-Do 16.-Powiedziałam.
Usiadłam przy stoliku i wyciągnęłam swój szkicownik.
Zaczęłam sobie szkicować.
Po 15 minutach było gotowe.
Spojrzałam na obrazek i odrazu stałaam się czerwona jak burak.
Na obrazku widniał "On", Golden Freddy.
Wpatrywałam się w ten obrazek dopółki o 15 nie przyszły dzieci, wtedy szybki zamknęłam szkicownik i się ogarnełam.
Poryzowałam z dziećmi jeszcze chwilę po vzym wszyscy zaczeli się rozchodzić, nawet pare z nich mnie przytuliło.
O 16 miałam zobatczyć się z Luną, więc teraz zmierzambdo jej pokoju.
Pov.Luna
Wszystko gotowe.
Oprucz Springa w plan weszła jeszcze Chica, ale to opowieść na kiedy indzieć.
O 20 mamy wepchnąć ich do Party Roomu.
Rozmawiając, po cichu z Chicą na temat planu usłyszałam pukanie do drzwi.
Ucichłyśmy.
-Proszę!-Zawołałam.
W ttm momęcie do pokoju weszła lekko upaprana farbą Alex.
Oj.... Dużo do roboty....
-Chej dziewczyny.-Uśmiechnęła się.
-Cześć Alex!-Krzyknęłyśmy z Chicą we dwójkę.
-Chciałyście mnie widzieć?-Zapytała.
Popatrzyłysmy po sovie z Chicą mając wredny uśmieszek na ustach.
Alex przełknęła ślinę i odsunęła się krok do tyłu.
###
Hej Pluszaczki!
Alex i jej Painting Cove.
Tajemnicze zachowanie naszego złotego Freddyego.
Co stanie się dalej?
Wyczekujcie Nexta!
Bayo!~
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro