Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

XV. Obiadowa impreza

-Jeśli chcesz możemy zejść na dół i poznasz kilka osób ze stada, teraz powinny być tam wszyscy. Oprócz nastolatków, bo jest piątek i rodzice dali im cały dom do dyspozycji. Stado jest za duże aby wszyscy się pomieścili w jednym domu- patrzę na niego zdezorientowana. Nie może być ich aż tak dużo, czy może? Nie widziałam nikogo oprócz Cassidy, Brittany i Hazel?

-Nie zawsze tu są, powiedziałem im żeby się powstrzymywali kiedy ty tu jesteś. Cała wataha liczy około 2 000. - moje serce przyspieszyło na tą wiadomość, 2 000!? Gdzie oni wszyscy się ukrywali. Zaczęłam się cofać w strone drzwi wciąż będąc na łóżku.

Nie mogę spotkać całego stada! Jest ich za dużo!

-Grace? Księżniczko? Wszystko w porządku?- James widocznie przestraszył się mojego zachowania i porwał mnie w ramiona. Kiedy tylko się w nich znalazłam zaczęłam się uspokajać i chwyciłam za jego koszulkę wtulając się w jego pierś.

Po kilu minutach siedzenia tak, spojrzałam na niego i spojrzałam na drzwi zastanawiając się, czy zejść na dół czy też nie.

- Rozmawiałem z Colem i powiedział mi, że aktualnie w kuchni jest dziesięć osób. Wszystkie powiązane są więzią mate, nikt się do ciebie nie zbliży jedynie dziewczyny wiesz o tym. Hazel też tam jest.

Powoli pokiwałam głową na tak i pozwoliłam mu się podnieść, a on wyszedł przez drzwi, a potem zszedł schodami w dół.

***

Gdy jesteśmy już na dole przekręciłam się tak, że jestem do wszystkich tyłem. Nie zmienił tego dzięki czemu czułam się odrobine lepiej. Kiedy weszliśmy do kuchni wszyscy odwrócili się w naszą stronę, a ja schowałam głowę w ramieniu Jamesa i miałam nadziej, że nikt z nich nie będzie chciał do mnie podejść.

James podszedł i usiadł na krześle sadzając mnie sobie na kolach.

-Cześć Grace chcesz makaron na obiad? Właśnie robimy dla wszystkich. - usłyszałam Hazel, więc rozejrzałam się za nią, stała przy kuchence wraz z Brittany i jeszcze jedną dziewczyną, której nie znam. Pokiwałam głową i posłałam jej mały uśmiech, odpowiedziała tym samy i powróciła do przerwanej czynności.

Odwracam się i widzę, że kilka osób mi się przypatruje, dokładnie dwie pary oczy, dwoje mężczyzn siedzących na przeciwko, Dave i Cole- pamiętam ich z lasu.

-Grace pamiętasz Dave i Cola, prawda?- kiwam głową, a oni uśmiechają się do mnie.

James przedstawił mi całą resztę. Dwóch facetów, Caiden i Mac, Brittany jest mate Caidana, a Caidan jest ogromny. Jest równie dobrze zbudowany jak James i ma blond włosy kontrastujące z czarnymi włosami Brittany.

Następny mężczyzna Mac, jest najniższy z chłopaków, ale wciąż bardzo dobrze zbudowany, a jego mate to dziewczyna, która stała przy kuchence, czyli Emma, która jest tego samego wzrostu co ja i oboje mają blond włosy.

Pary siedzące z boku to Rose, Jackson, Cassidy i Ethan. Cassidy to dziewczyna, która ścinała mi włosy. Jest wyższa ode mnie i ma brązowe włosy i jest mate Ethana, który jest podobnego wzrostu i budowy co Caidan, ale Etham ma ciemne blond włosy.

Rose i Jackson to ostatnia para. Rose jest najwyższa z dziewczyn i ma blond włosy, za to Jackoson (albo Jack jak wszyscy go nazywają) ma czarne i jest tak samo zbudownay jak Caidan i Ethan.

Kiedy jedzenie było gotowe przeszliśmy do stołu, gdzie wszyscy już siedzieli. James usiadł na szczycie stołu, a ja po jego prawej stronie, natomiast Cole po lewej. Hazel usiadła po mojej prawej, a obok niej Dave i tak dalej każda para obok siebie.

-Więc Grace tak sobie pomyślałam, że może dziewczyny poszłyby z nami na zakupy w przyszły weekend, jeśli chcesz. Pomogłyby nam wybrać stroje i na lato i na zimę. - jedynie skinęłam głową i wszyscy zaczęli rozmawiać na swoje tematy.

Byłam wdzięczna, że nikt nie pytał jak się tu znalazłam i czemu James mnie wszędzie nosi. Jeszcze bardziej się cieszyłam, że nikt nie pytał czemu zjadłam tylko pół talerza i czuje się napchana .

Ale była naprawdę wdzięczna za to, że nikt nie pyta czemu nic nie mówię.

***

Dałam rade i jest :DDD

Komentarze i gwiazdki są mile widziane.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro