kolekcja listuw specjalnych
Kohani czytelnicy!
To jest kolekcja listuw specjalnych które Wiktor od was dostał. I w sumie mogą zostać na skrzynce na wieczność. Mogą prawda?
Ale kurka rurka przecież nie można nie odpisywać na listy no nie?
Dziękuję!!
Rodzicie, wstydźcie się.
Niedobrzylak Olciak
list od druchny Marianny a teraz to już żony Kajtka Miravelka
(jako iż chciałeś dostać list oto i jest! nie jest tak cudny jak twoje (poprawka: mój jest totalnym niedobrzylakiem), ale jest prosto z mojego serduszka (trochę zagubionego w ostatnim czasie, ale jest).)
Cześć Wiktorku!
Nawet nie wiesz jak ciężko usiąść do takiego listu. Niby są wakacje. Niby wolne, ale jednak ten czas jakoś wymyka się spod kontroli. Niedobrzylak z niego jeden. Wszystkie piękne i wspaniałe chwile zabiera niczym złodziej, a te najgorsze wydłuża w nieskończoność pierdzielone stare majtki.
Jednak nie o tym chciałam pisać.
Kurka rurka nawet nie wiesz jak bardzo twoje listy poprawiały mi nastrój. Te wszystkie opisywane historie były dla mnie małymi dobrzylakami, które dawały mi dużo uśmiechu i motywacji. Czytanie tych wszystkich przygód z twojej perspektywy to była cudowna cudowność. Dzięki tobie mój słownik się zdecydowanie powiększył o nowe zwroty!
Pierdzielone stare majtki. Chciałabym umieć pisać listy i ubierać wszystko w jakieś ładne słowa, ale jestem konkretnym niedobrzylakiem. Ale chyba w takim dobrym znaczeniu. Tak się w ogóle da? No nie wiem. Załóżmy, że tak.
W każdym razie. Dzięki tobie pokochałam na nowo cherbate i kopytka (których kurka rurka już nie długo nie będę mogła jeść). Poznałam nowe wspaniałe osoby i odkryłam nową perspektywę spojrzenia na świat. Dziękuję.
Nie zmieniaj się. No chyba, że na lepsze jeśli już musisz.
Twoja (znaczy Kajtka)
druhna Marianna ♡
Kohana druchno Marianno!
Tak czas jest okropny i zabrał nam obuz i wakacje no nie? Niedobrzylak.
Kurka rurka to fajnie i się ciesze bo jestem kurka rurka dobrzylakiem i ty tesz.
Tak jesteś dobrym dobrzylakiem i wszyscy Cie lubią na obozie nie nie tylko no nie? No ba.
Mam nadzieję ze ci sie podobal slub bo to byl f końcu twój i Kajtka no nie?
Szkoda ze nie będziesz mogła jeść kopytek ale spokojnie jak zechcesz to ja ci prześle takie co napewno będziesz mogła bo je kohamy no nie?
Nie bądź smótna bo za rok znowó się spotkamy!
Przesyłam Ci jeszcze muj ostatni sierpniowy aromat. Tak naprawdę to tylko kilka kopytkuw, które możesz jeść, ale możemy udawać, że to przecież sierpniowy aromat, prawda? To tak pięknie brzmi! Tak jakoś letnio, a ja kocham lato i cherbatę no i Ciebie i listy!
To dobrze bo trzeba znać dobrzylakowe słowa
Wiktor
list od cudownej oliwiamaria_karas
Kohany Wiktorze!
Nie umiem za bardzo pisać listó(w), ale dla ciebie zrobię wyjątek. W końcu przefajny z ciebie gość! O czym to ja miałam ci napisać? W sumie to chyba o niczym konkretnym. Nie umiem pisać listó(w) kurka rurka. Nazywam się Oliwia Maria i możesz mówić na mnie jak chcesz. Kocham cherbatę(szczególnie tą malinową) i deszcz. Jestem całkowicie zwyczajna i koham czytać książki. To tyle o mnie. Nie umiem pisać listó(w), jak już pisałam tyle razy. Kiedy piszę ten list jest czwartek. Czwartki są trochę fajne, a trochę nie. Raz są dobrzylakami, a raz niedobrzylakami. A ty lubisz czwartki? Byłam dziś na zakupach, ale nie kupiłam niczego fajnego. Później tylko słuchałam muzyki(jakie są Twoje ulubione śpiewańce?). To tyle z mojego nudnego dnia. Chcę Ci napisać(i właśnie to robię), że jesteś przefajny i najlepszy z ciebie dobrzylak. No tak jeszcze świetny z ciebie informatyk, może naprawisz mi kiedyś telefon, jak już go zepsuję(oby jak najdłużej działał). Prawie zapomniałam zapytać(mam niewielkie dziury w pamięci kurka rurka). Jak mijają ci ostatnie dni obozu? Mam nadzieję, że dobrze. Cały ten wasz obóz jest czadowy! Przesyłam Ci sierpniowy aromat. Tak naprawdę to tylko torebka mojej ulubionej cherbaty malinowej, ale razem możemy nazywać to sierpniowym aromatem, prawda? W ogóle twoje "sierpniowe aromaty" są przefajne! Pomysłowy z ciebie gość. To chyba koniec. Życzę udanych ostatnich dni obozu i czekam na odpowiedź!
Oliwia Maria, która koha pić malinową cherbatę.
P. S. Pozdrów wszystkich dobrzylaków!
P. S. 2. Musimy kiedyś zagrać w kapier pamień norzyce , podhody i inne te przefajne zabawy!
***
Tak, więc zdecydowałam się skleić. Jak już napisałam nie umiem w listy, ale pokochałam postać Wiktora, więc musiałam coś napisać. Mam nadzieję, że wszystko dobrze doszło, bo nie umiem w technologię XDD
Na Wattpadzie nazywam się oliwiamaria_karas i bardzo mi miło pisać z takim dobrzylakiem(miałam to napisać w komentarzach, ale Wattpad nie chce mi coś teraz publikować komentarzy yhh).
Życzę cudownego dnia, a ortografia oczywiście jest specjalnie(po co ja to piszę przepraszam chyba jestem bardzo formalna). Jeszcze raz pozdrawiam!
Wysłam jeszcze raz, bo za pierwszym pomyliłam nazwy(jeżeli ktoś ma podobny mail to będzie przypał XDD).
❤️
Kohana Oliwio Mario!
Masz przefajne imiona a dwa to przecież kurka rurka prawie tak jak tży czyli tyle ile ma Karolina Marianna Kasia i Karolina Kasia Marianna no nie?
Nie martw się twój list jest bardzo dobrzylakowy a jak chcesz to cię mogę nauczyć i bedzies pisać okropnie dobrze listy no nie?
Ja też kocham cherbate i deszcz wiec jesteśmy strasznie podobni kurka rurka jak to morzliwe?
Strasznie fajnie ze byłaś na zakupach a ja lubie czwartki czasem tak a czasem nie na obozie tak a normalnie nie kurka rurka.
Muj ulubiony spiewaniec to nie pada deszcz nie pada rosa dostaniesz hója nie papierosa no ba a tfuj?
No ba ze ci naprawie jak mi go wyślesz ale nie wysyłaj esemesem tylko listem no nie?
Obuz się jusz skończył ale to był najlepszy obuz w moim rzyciu i go koham a ty?
Dziękuje i ja też przesyłam Ci jeszcze muj ostatni sierpniowy aromat. Tak naprawdę to tylko liść z drzewa, które rosło przy naszym domku na obozie, ale możemy udawać, że to przecież sierpniowy aromat, prawda? To tak pięknie brzmi! Tak jakoś letnio, a ja kocham lato i cherbatę no i Ciebie i spiewance!
No ba za rok się spotkamy i będziemy kurka rurka grać w kapier pamień norzyce ale bes Czarka
Wiktor
lecimy z listem od Marii MariaFaustyna
Drogi Wiktorze
Cóż za oficjanlne przywitanie, ale w szkole uczyli aby zaczynać listy od takiej formy grzecznościowej. Jednakże jeszcze trwają wakacje, więc nie martwmy się (jeszcze) szkołą. Zatem pozwól, że przywitam się z Tobą jeszcze raz:
Wiktorze, którego polubiłam
To smutne, że jeszcze nie dostałeś żadnego listu. Już nie musisz mieć z tego powodu braku uśmiechu na twarzy, gdyż zdecydowałam się do Ciebie napisać. Daj znać czy to poprawiło Ci (choć odrobinę) humor.
Łączy nas miłość do herbaty (chociaż wbrew zasadom ortografii powinnam napisać: cherbaty). W końcu każdy ma własne upodobania, co do napojów. Jedni uwielbiają sok, inni kawę... A my należymy do miłośników cherbatki. I jestem przekonana, że nie tylko my. Jak to dobrze mieć świadomość, że jest nas więcej!
Pisanie listów to dziś zjawisko właściwie na wymarciu, dlatego jestem mile zaskoczona faktem, iż podjąłeś się pisania każdego dnia do swoich rodziców. Dlaczego nie odpisali na żadnen? Cóż, sądzę, że jak to dorośli – są zabiegani i zapominają o naprawdę ważnych sprawach w natłoku zadań do zrobienia.
Pozdrawiam Cię serdecznie i Twoich przyjaciół (dobrzylaków) – Karolinę Mariannę Kasię, Soczka, twojego (to znaczy całej grupy wychowawcę) no i oczywiście wszystkich innych dobrzylaków.
Przesyłam Ci jeszcze sierpniowy aromat. Tak naprawdę to tylko narysowany koślawo okrąg, a w nim kropki i krzywa linia, czyli narysowany przeze mnie uśmiech. Abyś nie zapomniał o nim na co dzień, bo jest naprawdę bardzo ważny i z nim wszystko jakoś tak łatwiej i weselej przychodzi. Nawet przywitanie szkoły i pożegnanie wakacji.
"Nie zapomnij o uśmiechu" – podpisałam, by rozwiać wątpiliwości, co przedstawia kartka z rysunkiem wykonanym długopisem.
To tak pięknie wygląda – szczery uśmiech na twarzy, to tak pięknie brzmi – śmiech pełen radości.
Zatem już na zakończenie listu się podpiszę:
MariaFaustyna.
Ps. Warto pisać codziennie (ręcznie), by nie wyjść z wprawy. Teraz mamy tyle udogodnień i urządzeń, które za nas piszą litery. Są nawet różne kroje pisma, ale nawet najlepszy program pisarski nie zrobi tego tak jak człowiek – nie zawrze poprzez pismo emocji.
Pozdrawiam raz jeszcze Ciebie i wszystkich dobrzylaków!
Korzystaj z ostatków wakacji!
Kohana Mario!
No ba ze jestem ci wdzienczny za list bo dostaje bardzo mało listuw no nie?
Kurka rurka wiadomość ze kohamy cherbate bo cherbata to najlepsza cherbata w rzyciu no nie?
My tesz cię mocno pozdrawiamy no bo jesteś też dobrzylakiem no ba kurka rurka!
Dzienkuje ci za uśmiech jak będę jusz w domu to go sobie przerysuje na moją bluske co jusz nie jest biała kurka rurka.
Kurka rurka ja też przesyłam Ci jeszcze muj ostatni sierpniowy aromat. Tak naprawdę to tylko widok, który jest za oknem autobusu, ale możemy udawać, że to przecież sierpniowy aromat, prawda? To tak pięknie brzmi! Tak jakoś letnio, a ja kocham lato i cherbatę no i Ciebie i uśmiechy!
No ba ze fajnie pisać listy
Wiktor
oczywiście nie zabraknie też druchny Asi a_ish_a
I.
Drogi Wiktorku (bo skoro przyjechałam na ślub Soczka i Karoliny Marianny Kasi i zorganizowałam 31 druhen oraz dróżbę to chyba mogę Cię nazwać drogim, co nie?)
Generalnie rzecz biorąc to nie umiem pisać listów i nie mam bladego pojęcia, dlaczego to robię ani jak się je zaczyna, ale pomińmy proszę ten fakt.
Jest już dość późno, kiedy zabieram się za pisanie tego (bo godzina 21:23 to chyba dość późna pora, co nie?), ale jest jeszcze dobrzylakowy czwartek, także chyba nie jest jeszcze aż tak niedobrzylakowo.
Gdzieś obiło mi się o uszy, że podobno Armand, ten dobrzylakowy kumpel Kajtka się we mnie zakochał.
Borze szumiący, jak to wogóle możliwe?
We mnie nie da się zakochać czy coś takiego - nie jestem tego warta i no kurka rurka, pierdzielone stare majtki.
Także przykro mi to mówić, ale praktycznie rzecz biorąc jest to niemożliwe, gdyż iż ponieważ zostanę starą panną z gromadką piesków (tak, wolę pieski od kotów) albo zostanę "poślubiona przygodzie" niczym Ania z Zielonego Wzgórza.
Mam nadzieję, że podobało Ci się na ślubie Soczka oraz Karoliny Marianny Kasi, bo kurka rurka muszę Ci powiedzieć, że to było ciężkie zadanie, aby zorganizować aż 31 druhen (oraz dróżbę!).
Niezbyt mi wiadomo, co jeszcze piszę się w listach, bo nigdy takowego nie dostałam, także może w tym miejscu go zakończę.
Dziękuję, że mogłam Cię poznać, bo jesteś najdobrzylakowym dobrzylakiem (na równi z Olą zwaną UnderFall_) i no kocham Ciebie oraz cherbate, bo cherbata jest najlepsza!
Przesyłam Ci mnóstwo cherbatki, kopytków oraz uścisków!
Trzymaj się ciepło, trzymaj się zdrowo i pij dużo (najlepiej wody, ale cherbatka też może być)!
Pozdrawiam,
Druhna Asia, nie Joanna, choć bardziej niż Aśka
ps. Powodzenia na konkursie - mam nadzieję, że wygrasz Ty, a nie kurka rurka któryś z tych niedobrzylaków jednych farfocli kompotowców jednych kosmotoidów!
II.
Najkochańszy Wiktorku!
Słyszałam, że jesteś smutny, dlatego postanowiłam ponownie (chyba po raz trzeci jak dobrze liczę - wybacz, jestem słaba z matematyki, co nie?) napisać do Ciebie list, chociaż już sam bardzo dobrze wiesz, że nie potrafię tego robić.
Nawet nie wiesz jak rozpiera mnie radość, że dzisiaj jest sobota!
Matko sercowska, w tajemnicy Ci zdradzę, że soboty chyba już zawsze będą kojarzyć mi się tylko ze zbiórkami harcerskimi, na które niegdyś uczęszczałam.
Teraz mi samej nieco smutno, że już tam nie chodzę, ale jak to mówią : "mówi się trudno i płynie się dalej!" (a poza tym niektóre osoby okazały się niedobrzylakami, no cóż).
Szczerze mówiąc pokładam nadzieję w tym, że Tymek oświadczył się mojej mistrzyni Marysi, bo kurka rurka to taki najdobrzylak jak mało kto (tak samo jak Olciak UnderFall_, serio mówię).
Nawet nie wiesz, jak bardzo mi szkoda, że rodzice nie przesyłają Ci listów, ale dorośli już tak mają, wiesz?
Najczęściej są zbyt zabiegani, przez co takie wydaje im się "błahostki" są dla nich mało istotne (choć ja osobiście uważam, że to bardzo ważna sprawa i nie warto jej odkładać!).
Dzisiaj u mnie za oknem również padał deszcz oraz była burza.
Oh, nawet nie wiesz, jak kocham stać przy oknie i patrzeć na to zjawisko przez okno, wyobrażając sobie, że ten deszcz zmywa z nas wszystkie smutki i troski.
A w dodatku kocham zapach powietrza po deszczu tak mocno jak cherbatkę!
Dlatego dzisiaj przesyłam Ci mnóstwo cherbatki i uścisków, ażeby na Twojej twarzy pojawił się uśmiech!
Trzymaj się ciepło, trzymaj się zdrowo i oczywiście nadal pamiętaj o piciu wody (choć cherbatka też może być)!
Ściskam i pozdrawiam, leżąc pod ciepłą kordełką (bo jestem zmarzluchem).
Asia, nie Joanna, choć bardziej niż Aśka
III.
Drogi Wiktorku!
List, który teraz piszę jest prawdopodobnie ostatnim listem, jaki do Ciebie wysyłam, gdyż Twój obóz za niedługo się kończy i trzeba będzie wrócić do szarej rzeczywistości.
Nie mam pojęcia, jak długi wyjdzie ten list, ale mam nadzieję, że nie będziesz mi miał tego za złe.
We wtorek (tj. 1 września) wracam do szkoły, którą lubię nazywać żartobliwie "cyrkiem", gdyż widząc niektóre rzeczy i patrząc na zachowania co po niektórych osób, można poczuć się dosłownie jak w cyrku, oglądając przeróżnych klaunów (za którymi swoją drogą nie przepadam) czy zwierzęta, które w nim występują.
Jeśli mam być szczera to nie uśmiecha mi się zbytnio, żeby tam wrócić, bo kurka rurka w końcu to nie jest taki dobrzylakowy obóz i nie będzie w niej ślubów ani nic, co nie?
Chociaż z drugiej strony cieszę się, że zobaczę moją klasę (która nie jest w sumie taka niedobrzylakowa czy coś takiego), bo nie widziałam ich od bardzo, bardzo dawna.
Na Kolumba!
Bo się tutaj za bardzo o sobie rozpiszę, a nie w tym celu piszę ten list!
List ten piszę, aby Ci podziękować.
Pewnie głowisz się teraz - za co druchna Asia chce mi dziękować, skoro nie chyba nie zrobiłem nic wartego podziękowań?
Otóż możesz mi wierzyć lub nie, ale zrobiłeś i to bardzo dużo!
Zabrzmi to bardzo prosto, ale dziękuję Ci za wszystko.
Dziękuję za to, że mogłam poznać Ciebie, Soczka i resztę (nawet tych niedobrzylaków Amadeusza i Czartowego Czarka, choć z tym drugim mam ogromną ochotę sobie porozmawiać i to dość poważnie).
Dziękuję za to, że poprawiałeś mi humor, gdy nie moje dni nie były zbyt dobrzylakowe.
Dziękuję za to, że mogłam śmiać się dowoli, choć zdecydowanie zbyt rzadko to robię (ale nie potrafię inaczej, no cóż).
Dziękuję za możliwość uczestnictwa na ślubie Soczka oraz Karoliny Marianny Kasi (mam nadzieję, że nie pomyliłam imion z imiona druchny Loli Coli, bo już raz mi się to zdarzyło) - bawiłam się na nim świetnie i liczę na to, że jeszcze kiedyś uda się to powtórzyć.
Myślę, że to już wszystko, co mam do napisania - a nawet jeśli nie to w tym momencie i tak sobie nic nie przypomnę.
W ramach sierpniowego aromatu przesyłam Ci bukiet kwiatów, który zrobiłam ze stokrotek oraz słoneczników, bo obiło mi się o uszy, że kochasz kwiaty, także taki drobny prezencik ode mnie na pożegnanie.
Ściskam mocno, trzymaj się ciepło, trzymaj się zdrowo i pij dużo wody (choć cherbatka też może być)!
Asia, nie Joanna, choć bardziej niż Aśka
Kohana druchno Asiu!
No ba ale u ciebie jest puźno a u mnie wcześnie no jak to morzliwe?
Tak Armand się w tobie zakohal i chce ci sie oświadczyć jak będzie drógi obuz ale nie mów mu ze ci powiedziałem dobra?
Kurka rurka ty też jesteś dobrzylakiem bo niedobrzylakami są tylko Czarek Amadeusz czasami muj, znaczy się nasz wychowawca no kurka rurka i jeszcze Ola ale nie ty.
Dzienkuje ja też koham cherbate i wszystkie druchny i kopytka i też listy no nie? No i obuz ktury się skończył.
Nie martw sie jak za rok się znowó spotkamy to poprosze Karoline Marianne Kasie i ona cie zabierze na swoją zbiurke no bo f końcu jest w gromadzie zuchowej no nie?
Ja tesz lubie burze bardziej niż te kirka rurka piekarynki no nie?
Ja nigdy nie byłem w cyrku to może kiedyś jak do ciebie przyjadę do do ciebie pszyjde do tej szkoły no nie?
Ja też chce ci podzienkowac za listy i za druchny i za to ze dobrze napisałaś imiona żony Soczka nie Loli Coli a Karoliny Marianny Kasi kurka rurka.
Kurka rurka przesyłam Ci jeszcze muj ostatni sierpniowy aromat. Tak naprawdę to tylko taki papierek brudny, który znalazłem w autobusie, ale możemy udawać, że to przecież sierpniowy aromat, prawda? To tak pięknie brzmi! Tak jakoś letnio, a ja kocham lato i cherbatę no i Ciebie i druchny!
Lepiej stszesz się tych niedobrzylakow i tej Oli złej.
Wiktor
listy od druchny Oliwii od spiewancuw latorosl-
I.
Najdobrzylakowy Wiktorze,
na pewno nie wiesz, od kogo jest ten lis, więc wypadałoby się przedstawić, no ba. Jestem druhna Oliwia, ta od brzydkich śpiewańcuw i przepraszam, nie umiem tak dobrze pisać jak ty, więc na pewno zobaczysz w tym lisie wiele błędów. Ale przynajmniej dostaniesz od kogoś list, no nie? Chociaż pewnie lisy innych będą lepsze. Postaram się nauczyć lepiej pisać, bo sam widzisz, jak źle mi idzie, ale nie przejmuj się, kiedyś się nauczę i napiszę do ciebie wtedy drugi lis, tak dopracowany, że na pewno nie będziesz narzekał na moje błędy.
Przepraszam, że wybrałam takie brzydkie śpiewańce na ślub Soczka i Karoliny Marianny Kasi, ale niedługo masz konkurs śpiewańcuw i może ktoś jeszcze oprócz ciebie i Soczka będzie chciał zaśpiewać, na przykład Karolina Marianna Kasia. Tylko nie mów nic Czarkowi, że masz takie śpiewańce, które postaram się, by były fajne, no ba, bo Czarek to niedobrzylak, nie można pozwolić, by wygrał, tak jak w pamień kapier norzyce, a jak nie będzie nic miał, to na pewno nie wygra.
Sprawdźcie na telefonie Soczka "Chryzantemy złociste", "Wszystko ch...", "Dzieci wesoło wybiegły" i więcej niestety nie znam, bo mój dziadek nie zna więcej takich fajnych śpiewańcuw :(
Do mnie nikt nie pisze listuw, więc piszę do ciebie, bo jesteś najdobrzylakowy i ty mi odpiszesz, no nie?
Wiem, że dzisiaj było ci smótno, a ja nie chcę, byś był smótny, bo ja też będę, bo smótek to taka niedobrzylakowa horoba, która zaraża innych. Dlatego chcę ci napisać parę miłych rzeczy, żeby nie było ci smótno.
Dzisiaj byłam nad morzem, bo uwielbiam morze, no ba. Nie wyjechałam jeszcze do domu po ślubie Karoliny Marianny Kasi i oczywiście, że ono leży na gurze Polski. Chciałabym mieszkać nad morzem już zawsze, bo jest takie fajne i przyjemne i jak się długo mieszka, to można chodzić nad nie wtedy, gdy nie ma za dużo ludziuw na plarzy, bo nie patrzą się na mnie i mogę robić co mi się podoba, a nikt nie krzyczy, że tak nie wolno. To bez sensu, gdy obcy ludziowie zabraniają ci robić coś, przez co jesteś szczęśliwy no nie?
Ale wyszłam dzisiaj wtedy, gdy było dużo ludziuw, bo chciałam zjeść lody na plarzy, bo to takie fajne, no nie? I widziałam ciebie, ale rozmawiałeś z Soczkiem, więc nie chciałam wam przeszkadzać, bo to by było niedobrzylakowe, no nie? I uważam, że jesteś najdobrzylakowy, bo lubisz cherbatę i kopytka i to niedobrzylakowe, że nie możesz sobie znaleźć kogoś na ślub, bo przecież jesteś najdobrzylakowy spośród wszystkich tych chłopakuw z wyjazdu. Jeśli chcesz, to zawsze możesz zapytać jakąś druhnę, myślę, że na pewno się zgodzi, no ba, a ty zasługujesz na to, by mieć ślub znacznie lepszy od tego Soczka i Karoliny Marianny Kasi, taki z fajnymi śpiewańcami, które sam sobie wybierzesz i z tym, co będziesz chciał. Bo to trochę niedobrzylakowe, że druchny wybrały same wszystko na ślub, bo nie wszystko było dobrzylakowe, no nie? Druchny czasami są dziwne.
Życzę ci najdobrzylakowej dziewczyny do ślubu i najdobrzylakowego ślubu na całym wyjeździe, bo w końcu jesteś najdobrzylakowy, więc i musisz mieć najdobrzylakowy ślub, no nie? I dużo cherbaty, tak żebyś już nigdy nie pił kompotu, bo on jest marną podróbą cherbaty, no ba, żebyś jadł tyle kopytek ile chcesz i byś miał dużo monetuw, bo za nie można kupić dużo cherbaty, kopytek i innych dobrzylakowych rzeczy.
Powodzenia na konkursie śpiewańcuw, myślę, że go wygrasz, a jak nie wygrasz, to zrobię ci medal i wyślę w kolejnym liście, bo przecież zaśpiewasz najlepiej, no nie?
Przesyłam ci muj aromat sierpieniowy, tak naprawdę to tylko kilka monetuw, które znalazłam zakopane w piasku, ale to brzmi tak fajnie, no nie? Poza tym za tych parę monetuw, tych dziwnych złotyh ze srebrnym kółeczkiem w środku, można całkiem sporo loduw kupić, no nie? Więc będziesz mógł kupić sobie ich dużo, bo powiesz, że Oliwia dała je tobie tylko na twoje lody.
Oliwia od złych śpiewańcuw
ps. mam nadzieję, że te, które ci wysłałam w tym liście, są dobre, jak nie, to przepraszam, nie umiem znajdywać dobrzylakowych śpiewańcuw.
II.
Najdobrzylakowy Wiktorze!
Dzisiaj piszę trochę szybko i krutko, no bo kończy mi się atrament w piurze, on to jednak niedobrzylakowy jest, no nie? Muszę dokupić więcej, ale sklepy już są zamknięte, bo to jednak kurka rurka niedobrzylak ten atrament, ale na szczęście mam dużo monetuw i napiszę jeszcze, gdy go kupię.
Wróciłam w końcu znad morza i trochę mi przykro, bo niedługo muszę iść do szkoły i nie będę miała już tak czasu na jedzenie loduw i na granie śpiewańcuw na ukulele. Szkoła to okropny niedobrzylak no nie?
W dodatku w szkole nie mam z kim gadać oprucz takiej jednej Łucji, z kturom jednak nie gadam często, bo chodzi do innej klasy, ale może poznam kogoś nowego no nie? Na pewno nie będzie kimś, kto będzie moim chłopakiem, bo zostanę samotną panienką z kotkiem, ale może kiedyś w szkole znajdę sobie pszyjaciela, no nie? Chyba istnieje na to jakaś szansa, jeśli będę rozmawiać z ludźmi, co nie? Także zobaczymy.
Szkoda, że twoi rodzice ci nie odpisali na żaden lis. Został tylko tydzień wakacji i tobie pewnie też przykro, że niedługo kończy się obuz, ale niedługo będą kolejne wakacje i pojedziesz znowu na obuz z Soczkiem, a ja znowu będę grać fajne śpiewańce na ukulele, bo właściwie to mało czasu, no nie?
Muszę już kończyć, bo zostały mi dwie krople atramentu, ale wysyłam ci jeszcze sierpniowy aromat. Tak naprawdę to tylko zepsuta struna mojego ukulele, którą musiałam wymienić i powietrze gurowe, bo mieszkam blisko gurow, więc ci przesyłam gurowe teraz, a ty mi prześlesz kiedy indziej, no ba
Oliwia od spiewanców
Kohana druchno Oliwio od spiewancuw
Tfoje listy są bardzo dobrzylakowe i jestem ci kurka rurka potforniascie wdzienczny bo strasznie lubie dostawać listy.
Jest mi smótno ze ty nie dostałaś ale jeszcze kiedyś do ciebie napisze nie martw sie.
Tfoje spiewance były fajne i strasznie podobały się Karolinie Mariannie Kasi a to przecież najważniejsze bo to był kurka rurka f końcu jej i Soczka ślub no nie?
Tesz nie lubie takich ludziuw co mi zabraniaja robić to co jest dobrzylakowe bo f końcu to niedobrzylaki. Ale kurka rurka nie martw sie pszyjedz za rok na obuz bo na obozie są sami fajni ludziowie i będziemy grać w kapier pamień norzyce i wszyscy bedą szczęśliwi no nie?
No ba ze muj spiewaniec był najdobrzylakowy po prosu muj, znaczy się nasz wychowawca mnie nie lubi jak to morzliwe?
To dobrze ze masz dóżo monetuw ja nie mam wcale ale nie martw się jusz ci kupiłem wcześniej pisatacje.
Szkoła to straszny niedobrzylak nawet gorszy od Oli i Czarka no nie?
Kurka rurka przesyłam Ci jeszcze muj ostatni sierpniowy aromat. Tak naprawdę to tylko te pistacje, które ci kupiłem jak był obuz, ale możemy udawać, że to przecież sierpniowy aromat, prawda? To tak pięknie brzmi! Tak jakoś letnio, a ja kocham lato i cherbatę no i Ciebie i plarze!
Jak chcesz to ja moge być twoim pszyjacielem
Wiktor
dalej mamy list od druchny Loli Coli LKrason
Drogi Wiktorku!
Nie bońć smótny bo smótasz cały czas a ja nie hce abyś smótał.
Piszem do ciebje ten list bo muszem ci powiedziedź że Ta Ola co jej nie ófasz to ona dobrzylak jest serio najdobrzylakowy prawie jak Soczek ale Soczek to Soczek, no nie? No ba
I hciałam ci powiedziedź że powinieneś sie z niom orzenić bo ona lubi cie bardziej nisz wszyskie druhny
Przesyłam ci teraz sierpniowy aromat. Tak naprawde to tylko trohę monetuw na sukienke Tej Oli co jej nie ófasz i sekretny sposub jak wygrywać w pamień kapier norzyce. To tak pięknie brzmi! Tak jakoś letnio a ja koham lato, cherbate i listy no i ciebie tez
Karolina Kasia Marianna
prawia ta Soczka
ale jednak
Lola Cola
Kohana druchno Lolu Colu
Jestem smótny bo się skończył obuz ale wruce na obuz za rok i jusz nie będe smótny no nie?
No ba ze Soczek to Soczek jesteś jego zastępczą żoną wiec doskonale o tym wiesz ale nie orzenie sie nigdy z niedobrzylakową Olą no ona jest okropnym niedobrzylakiem i nie ma pszyjaciól bo jej nie lubimy no nie?
Może i tak ale ja jej wcale nie lubie i na nią uważaj bo jest niefjna .
Kurka rurka przesyłam Ci jeszcze muj ostatni sierpniowy aromat. Tak naprawdę to tylko kamień, który znalazłem w autobusie, ale możemy udawać, że to przecież sierpniowy aromat, prawda? To tak pięknie brzmi! Tak jakoś letnio, a ja kocham lato i cherbatę no i Ciebie ale Oluw jusz nie!
Dzienkuje ci za te kiecki dla druchnuw były brzydkie ale ładne
Wiktor
a na deser list od Cynefia
Drogi Wiktorze,
Rzadko kiedy piszę listy, jak już to na lekcjach polskiego, ale ostatni pisałam chyba parę lat temu, więc chce żebyś wiedział, że jestem w tym raczej słaba, więc przepraszam!
Jak mija Ci niedziela? Czyżby to ostatni dzień obozu? Strasznie smutno, ale wierzę, że pozostaną wspomnienia!
Idę dzisiaj na ognisko z moimi kumplami, myślę, że są równie dobrzylakowi jak Soczek, więc już nie mogę się doczekać!
Piszę ten list na kolanie w autobusie, bo właśnie wracam ze schroniska. Był dzisiaj cudowny dzień, przyszła pani z dzieckiem i przygarnęli kochaną Różyczkę, kotka z białymi łatkami, którego kiedyś znaleźliśmy na ulicy.
Myślę, że należał mu się ciepły dom, zresztą jak wszystkim innym, dlatego warto brać zwierzątka ze schronisk!
Byłam też na spacerze ze starym Maksem i Łatkiem! Cudowni są, Maks lubi, jak głaszczę go za uchem, a Łatek to młody jest i uwielbia biegać i gonić za kaczkami, oczywiście dla zabawy!
Nie mogę doczekać się dzisiejszego ślubu, więc pozdrów Kajtka, Soczka, Marianne Kasie, Tymka i w ogóle wszyskich z obozu, twojego znaczy się waszego wychowawcę też, dziadka i rodziców również!
Przesyłam Ci sierpniowy aromat. To tylko piórko, które wypadło kaczce, jak byliśmy na spacerze z Maksem i Łatkiem, który ją gonił aż do samego jeziorka. Również możesz udawać, że to sierpniowy aromat, w końcu to tak pięknie brzmi! Tak jakoś letnio, a ja przecież tak, jak ty kocham lato i cherbatę, no i wszystkich czytelników, bohaterów i autorkę SA, ale końca wakacji już nie!
Lato w tym roku było wyjątkowe, żegnajcie ciepłe wieczory, wypady nad wodę i nieplanowane przygody!
Dominika
Kohana druchno Dominiko!
Nie wiedziałam ze masz na imie Dominika ale jusz kurka rurka wiem.
Jestem bardzo smótny bo skończył się obuz ale szczęśliwy bo do mnie napisałaś list a ja dostaje mało listuw no nie?
Ogniska są przefajne moge iść z tobą no nie?
Koham zwierzęta wiec się kurka rurka ciesze ale mnie taki kotek podrapał jak to morzliwe?
Dobra pozdrowie bo jestem dobrzylakiem tak jak ty.
Kurka rurka przesyłam Ci jeszcze muj ostatni sierpniowy aromat. Tak naprawdę to tylko dóżo cyferkuw, które mi napisał Soczek, ale możemy udawać, że to przecież sierpniowy aromat, prawda? To tak pięknie brzmi! Tak jakoś letnio, a ja kocham lato i cherbatę no i Ciebie i zwierzęta!
i to tyle! wlecą jeszcze podziękowania, a każdą osobę, która przesłała list mocno ściskam!!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro