Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Zmagania

Po zamknięciu drzwi poszlam na przystanek by móc dojechać autobusem do szkoły.. i spotkała mnie na nim nuemila niespodzianka. Były juz tam te zołzy, czyli Julia, Monika, Asia i Oliwia. Nienawidziłam ich. Co by nie bylo zawsze mi dokuczały, a po stracie rodziców to już w ogóle.
Stanęłam w odrębnym kącie przystanku, kiedy nagle podeszła do mnie Julia z zadowolona mina jakby gdyby nigdy nic i spytała
- Jak się czuje nasza klasowa sierota?
- idz sobie. -powiedziałam czując jak do moich oczu napływają lzy.
- no co? Boisz się? Hahaha.. - zaśmiała sie szyderczo wraz ze swymi przyjaciółeczkami.
- Spierdalaj. - powiedzialam stanowczo. Zazwyczaj nie przeklinam, ale gdy je widze moja zlosc rosnie, bo od zawsze mi dokuczają.
- Oo patrzcie, nasza samobójczyni umie przeklinać.. - śmiały sie jeszcze bardziej.
Odeszłam od nich. Stwierdzilam, ze nie bede marnować czasu na tak idiotyczne rozmowy. Przyjechał autobus.
Jak zawsze usiadłam na jednym z pierwszych siedzeń zamyślając sie w swoich problemach. A ostatnio bylo i jest ich duzo.
Przez cala droge myslalam i tym co do mnie mówiły. A moze rzeczywiscie cos odjebalam nie tak? A moze po prostu jestem za słaba? Stawiałam na to drugie.
Po piętnastu minutach drogi autobus wreszcie dojechał do budynku, w którym znajdowało sie moje liceum. Uczęszczałam do 1 klasy LO wraz z tymi debilami. Niestety. Cala klasa za mna nie przepadała, ale one w szczególności..
Wysiadłam z autobusu i pokierowalam się w stronę sali, w której mieliśmy miec pierwsza lekcję i od razu spotkała mnie niespodzianka, nie taka mila. Na srodku korytarza ktos wyrzucił skórkę od banana. Poślizgnęłam sie na niej. Gdy leżałam na ziemi zawijając sie z bolu, bo zle wygielam noge wybiegł zza rogu jeden z chłopaków z mojej klasy trzymając w ręce telefon i śmiejąc się wniebogłosy. Chyba nagrywał z ukrycia to zdarzenie. Pozbierałam sie jakoś. Wstając ciężko z podłogi poczulam chrzęst w kostce, lecz chyba nic mi nie jest. Weszlam do sali, bo akurat gdy wstałam zadzwonił dzwonek. Pierwszą mieliśmy geografie. Jak ja nienawidze rego przedmiotu. I jak na dosc zlego nauczycielka wywolala mnie do odpowiedzi nie patrzac na to, ze nie bylo mnie od dwóch dni w szkole plus kuleje przez tego palanta.. ale coz musialam odpowiadać. O dziwo dostałam 4, co jak na mnie, jesli chodzi o geografię to był wyczyn szczególnie, ze nic sie nie uczyłam. Reszta dnia minęła w miare spokojnie. Gdy nadszedł ostatni dzwonek, gdy moja klasa mogla isc już do domu doczepil sie do mnie klasowy chuligan Kamil. Zaczęłam się rozglądać za bratem czy juz po mnie przyjechał, lecz nigdzie go nie bylo widac, więc postanowiłam isc sama. Chłopak szedl caly czas za mną. Próbował mi podstawić noge. Na nie dość złego zapomniałam pieniędzy na bilet powrotny do donu w razie gdyby Emilowi cos wypadło, więc musiałam isc pieszo. Po okolo 10 minutach drogi mojemu koledze znudziło sie chodzenie za mna i poszedl do domu. Miałam wreszcie spokoj i moglam bez żadnego strachu isc reszte drogi do domu. idac przez park, który byl niedaleko mojego domu zobaczyłam chłopaka, ktory przykuł moja uwage. Byl niezwykle przystojny. Ma kasztanowe wlosy i brązowe oczy, męską, bardzo męską budowę ciała. Bylo widac ze nie raz był na silowni. Ubrany w koszulkę na ramionczka i krótkie spodenki.. to uwydatnialo jego rzeźbę ciała. Taki idealny no. Ale coz wiecznie nie można tak patrzec sie na chłopaków i wróciłam do domu.
Otworzyłam drzwi. To co zastałam mnie zszokowało.

Kolejny rozdział!! :D

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro