Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Jak się poznaliście? cz.1

øđbįjæ mī

Kubiak

Poszłaś do parku. W końcu po co siedzieć cały czas w domu i gnić. Trzeba wyjść do ludzi.
Weszłaś do pobliskiego parku i zaczęłaś podziwiać przyrodę. Tyle ciekawych gatunków drzew, roślin i zwierząt; wrzask ganiających się dzieci i przechadzające się pary. To wszystko dało ci spokój i pozwoliłaś oderwać się od rzeczywistości.

Nagle uderzyłaś w coś twardego i upadłaś.

- Auu - pisnęłaś i zaczęłaś rozmasowywać obolały pośladek.

- Oh wybacz. Nie chciałem.

Spojrzałaś na dość wysokiego chłopaka. Pomyślałaś, że jest bardzo przystojny. Chłopak pomógł ci wstać i się przedstawił.

- Jestem Michał Kubiak, a ty ?

- (Y/N)*

Lemański

Właśnie kończyłaś pracować w sklepie. Byłaś wycieńczona, bo wbrew pozorom praca na kasie też męczy. A jak jest się na kasie w Biedronce to już w ogóle.

Nagle usłyszałaś chałas z tyłu sklepu. Pomyślałaś, że to jakiś dzieciak znowu rozrabiam. Jednak postanowiłaś to sprawdzić.

Gdy wyszłaś zauważyłaś wysokiego na ponad 2 metry chłopaka, który zatrzasnął pokrywkę od kosza na śmieci. To z pewnością nie był dzieciak.

- Co ty tu robisz? - spytałaś lekko zdziwniona, rozzłoszczona i rozbawiona.

- Bliżej nie było kosza na śmieci, więc poszedłem tutaj - w sumie to logiczne, ale nigdy nic nie wiadomo - Jestem Bartek Lemański, a ciebie jak nazywają?

- (Y/N)

Kurek

To był dla ciebie bardzo ważny dzień. Miałaś spotkanie w sprawie pracy. Musiałaś wyglądać idealnie. Założyłaś czarną sukienkę sięgającą kolan. Była ona zwężona w talii i opinająca piersi do tego miała grube ramiączka. Założyłaś jeszcze czarne szpilki i wzięłaś torebkę i byłaś gotowa.

Wyszykowana wyszłaś z auta poprawiając pomalowane usta. Weszłaś do restauracji. Od razu podszedł do ciebie wysoki brunet i zaprowadził do stolika.

- Przyszłaś w sprawie pracy? - a myślałaś, że to był kelner. Jednak nie.

- Tak, jestem (Y/N) i chciałabym zostać pomocnikiem trenera - popatrzyłaś się na chłopaka i uśmiechnęłaś się.

- Ja jestem Bartek Kurek i jestem zawodnikiem. Miło mi ciebie poznać, ale zabardzo kusisz tym strojem, więc nawet bez dawania CV mógłbym cię przyjąć.

Uśmiechnęłaś się speszona, ale na szczęście przyszedł kelner wybawiając cię z opresji.

Drzyzga

Robiłaś regularne ćwiczenia, jednak pierwszy raz szłaś na siłownię. Chciałaś sporo poćwiczyć, więc kupiłaś karnet na siłownię w hotelu dla sportowców. Spakowałaś ostatnie rzeczy do sportowej torby i pojechałaś na siłownię.

Recepcjonista pokazał ci gdzie masz się udać i tak też zrobiłaś. Gdy już przebrana w sportowy stanik i spodenki zamknęłaś szafkę i poszłaś na salę. Okazało się, że to naprawdę wielka siłownia, ale ty na początek wybrałaś bierznię.

Stopniowo zwiększałaś tępo, aż nagle jedna z twoich sznurówek rozwiązała się i wkręciła w bierznię. Upadłaś i próbowałaś wyciągnąć buta, wstać i wyłączyć maszynę. Z pomocą przyszedł ci jakiś wysoki chłopak. Uśmiechnął się do ciebie i wyłączył maszynę.

- Chyba skręciłam kostkę - syknęłaś gdy próbowałaś stanąć na nodze - Au.

- Spokojnie. Zabierzemy cię do lekarza i będzie po wszystkim.

Uśmiechnął się do ciebie i podniósł w stylu panny młodej. Zaśmiałaś się i zapytałaś.

- A mogę wiedzieć kim jest mój wybawca? - zapytałaś i spojrzałaś na bardzo przystojną twarz.

- Twój wybawca nazywa się Fabian Drzyzga- odpowiedział akcentując słowo 'Twój'.

- A ja jestem (Y/N)

*Twoje imie

Bardzo przyjemnie pisało mi się ten rozdział i mam nadzieję, że rozdział wyszedł w miarę znośnie. 😆

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro