twelve
nobatat × supershrex2000
nobatat
hej shrek
supershrex2000
hej bubu
nobatat
komuś się chyba
udał wyjazd nad
jeziorko
supershrex2000
a żebyś wiedział
aaaaaa
supershrex2000
było cudnie, dużo
sobie spacerkowałyśmy
supershrex2000
woda była całkiem
czyściutka i nawet
nie była aż tak zimna
nobatat
oboże tak się cieszę
nobatat
jesteś już w domku?
supershrex2000
tak, wróciłyśmy
dziś z psiapsi do niej
ale teraz jeszcze
pojechała po jakieś
jedzonko
nobatat
miałabyś coś
przeciwko gdybym
zadzwonił?
nobatat
stęskniłem się
za twoim głosem
supershrex2000
oboże oczywiście, że nie
supershrex2000
ja też się stęskniłam
nobatat
to zaraz zadzwonię
supershrex2000
czekam
incoming call from: nobatat
accept decline
heej!
hej! jak się czujesz?
całkiem dobrze, a ty?
ja też. bardzo miło cię znów słyszeć.
o jejku, ciebie też oczywiście. co robiłeś przez te parę dni?
prócz tęsknienia za tobą. . . ? o mój boże, zabrzmiałem jak pick me, nie chciałem, jezu. . .
spokojnie, przecież wiem *śmiech* to bardzo urocze. . .
um. . . no w sumie to nie było zbyt ładnej pogody, więc po pracy wracałem prosto do domku i grałem. raz byłem u jae na noc.
i dobrze się bawiłeś?
tak, jasne. jeszcze chodziłem na dłuższe spacerki z moim pieskiem.
masz pieska?
mhm, ma na imię roro. trochę z niej odkurzacz *śmiech*.
o boże, kocham pieski. są przesłodkie.
to prawda, ja też je strasznie kocham.
jakiej rasy jest roro? ile ma lat?
maltańczyk. ma sześć latek.
musi być przesłodka. . .
podeślę ci potem jakieś zdjęcie. na pewno by cię polubiła.
tak sądzisz?
no jasne. . . ona mało kogo nie lubi, ale takie kochane osoby jak ty to już w ogóle uwielbia. . .
o boże, weź. . .
na serio.
to naprawdę miłe.
szczere.
*chichot*
shrek?
tak?
jak w ogóle wyglądasz? w sensie, nie musisz mi wysyłać zdjęcia, ani nic. . . ale możesz powiedzieć, jeśli chcesz oczywiście. . .
och, no jasne. no więc, jestem raczej niska, mam aktualnie blond włosy trochę za ramiona i niebieskie oczy. do tego jestem dość blada. nic szczególnego.
o wow, musisz być naprawdę ładna. . .
czyżbyś gustował w blondynkach? *cichy śmiech*
cóż, um. . . całe dzieciństwo leciałem na betty cooper z archie comics. razem z jae udawaliśmy, że to nasza dziewczyna i się nią dzieliliśmy. . .
aha, to wszystko wyjaśnia *śmiech*.
no ale poczekaj! *śmiech* zmierzam do tego, że teoretycznie to tak, ale praktycznie to nie ma zbyt dużego znaczenia. są ważniejsze rzeczy.
mhm, rozumiem. . . na przykład?
no najważniejsze jest to, co człowiek ma pod warstwami. . . w sensie wnętrze. no bo jakby o tym pomyśleć, to wszyscy ludzie mają warstwy. i no wiesz, nie takie z ubrań.
domyśliłam się, ale lubię jak tłumaczysz wszystko, o czym mówisz.
serio? ja tego strasznie nie lubię, to takie żenujące. . .
nie, dla mnie to urocze. . .
o boże. . .
hm? zaczekaj, moja psiapsi właśnie wróciła. . . jeszcze wrócimy do tej rozmowy, dobrze?
o-och, no pewnie. . .
w takim razie do później.
shrek?
tak?
jeśli ty aktualnie jesteś blondynką to rzeczywiście w nich gustuję.
call ended
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro