Shower
Taeyong był tolerancyjny. Chociaż gdyby osoba postronna usłyszała jego rozmowy z przyjaciółmi z zespołu mogłaby pomyśleć, że naśmiewa się z osób o innej orientacji niż hetero, tak nie było. Po prostu, byli grupą chłopaków, która przez karierę o seksie może pomarzyć, chyba, że mieliby to robić sami ze sobą i po wypiciu paru piw lub butelki soju lubili pośmiać się z takich rzeczy jak lubienie w dupę lub zawody w obciąganiu. Mimo to, żaden z chłopaków na trzeźwo nie powiedziałby, że pociągają go mężczyźni (no może poza Tenem, ale Chittaphon był po prostu wyjątkiem, potwierdzającym regułę).
Lee za każdym razem otwarcie mówił, że pociągają go kobiety, nie mężczyźni. Nawet przez myśl mu nie przeszło, żeby z przyjaciółmi faktycznie organizować zawody w obciąganiu. To byli jego przyjaciele, osoby które przez głupi wybryk jak szybki numerek między sobą mogły zawalić sobie całe życie. Żarty żartami, ale przez te kilka lat przez które się znali nawet nie pomyślał żeby na serio z którymś się przespać, nie ważne jak bardzo by mu się chciało (no dobrze, może poza tymi pijackimi pocałunkami z Yutą podczas gry w butelkę).
Mimo to wszystko nagle się zmieniło, kiedy lider Neokulturowych zajrzał do łazienki, w nieodpowiednim momencie.
Parę razy otwarcie przyznał, że gdyby był gejem i próbował zarywać do któregoś z przyjaciół najszybciej byłby nim Jaehyun. Nie raz powiedział, że przyjaciel ma świetnie zbudowaną sylwetkę, jest pociągający i pomimo tego, że jest wstydliwą kluską potrafi być naprawdę seksowny (raz odważył się powiedzieć, że tak seksowny, że jest w stanie dać do myślenia połowie mężczyzn na świecie).
Ale nigdy nie pomyślał, że to wszystko może przybrać TAKI obrót.
Włączone światło w łazience mogło być oznaką tego, że któryś z roztargnionych chłopaków zapomniał go zgasić. Poza tym każdy myślący człowiek, mieszkając z bandą przyjaciół zaklucza drzwi, więc jeśli będą zamknięte ładnie przeprosi i poczeka.
Nacisnął klamkę i popchnął drzwi, a te ustąpiły. Nucił pod nosem, poza tym z salonu dobiegała głośna muzyka, bo z nudów zaczęli grać w karaoke. Zamknął je na klucz i odwrócił się skołowany, dopiero teraz słysząc, że ze słuchawki prysznicowej płynie woda i uderza w brodzik. Uchylone w połowie drzwi kabiny, żeby pozbyć się nadmiaru pary, bo gorący prysznic po dniu treningów to spełnienie marzeń, przykuły wzrok Taeyonga.
Prysznic brał nikt inny jak Jaehyun, opierający się o ścianę i odginający głowę. Lee stał jak zahipnotyzowany, patrząc jak, napięte i wyraźnie zarysowane, mięśnie przyjaciela powoli się rozluźniają i słuchając uciekających z jego ust błogich westchnień. Dopiero kiedy Jung otworzył ciemne oczy i napotkał (naprawdę wygłodniały w jego uznaniu) wzrok Taeyonga, lider w panice ulotnił się z łazienki i zamknął w pokoju sam z własnymi myślami, obrazem Jaehyuna przed oczami i ręką w spodniach.
×××××××××××××××××××××
To co się działo potem, zaczęło przerastać najśmielsze oczekiwania Taeyonga. Na początku wypierał to, że pół nocy spędził masturbując się, przed oczami mając nagie ciało młodszego przyjaciela. Przeprosił Jaehyuna za nieprzyjemne zajście, tłumacząc się zamroczonym przez alkohol umysłem. Potem wmawiał sam sobie, że nie patrzy na Junga inaczej niż kiedyś.
Potem nastąpił okres wmawiania sobie, że może nie jest w stu procentach hetero, ale na pewno bi, bo przecież nadal pociągają go kobiety. No cóż, okazało się że już nie pociągają go kobiety (a może nigdy nie pociągały?). Dlatego kolejnym genialnym planem lidera było wytrącenie sobie z głowy Jaehyuna. Próbował znaleźć inne ciało, które doprowadziłoby go do takiego stanu, ale starania znów spełzły na niczym.
Taeyong był totalnie nieobecne, bo jego myśli za każdym razem uciekały w stronę Jaehyuna, a to było jeszcze bardziej niebezpieczne. Bo okay, mógł zrozumieć, że pociąga go jego przyjaciel i że nagle zmienił zdanie co do tego, że nawet jako gej to on by dominował, ale na pewno rozmyślanie o tym jak miło by było zasnąć w jednym łóżku z Jungiem i bawić się jego włosami nie było w tym przypadku wskazane. Przecież nie mógł się zakochać we własnym przyjacielu z zespołu, bo zobaczył go nagiego pod prysznicem.
Lee zaczął bać się sam siebie, kiedy w nocy zakradał się do innego pokoju, żeby popatrzeć jak Jae spokojnie śpi. Wręcz zaczynał rozumieć Saesang tak zapatrzone w idola, że posuwały się do takich czynów. Sam zaczynał zachowywać się jak jedna z takich psychicznych fanek. Na treningach nie potrafił oderwać wzroku od Junga, a podczas nagrywania MV biegał do łazienki, żeby się uspokoić.
Wiedział, że reszta zespołu zaczyna coś podejrzewać. Mark dopytywał czy przypadkiem nie jest przepracowany, zmartwiony Yuta próbował wycisnąć z niego cokolwiek, a Taeil pewnego dnia wszedł do jego pokoju i nie przejmując się obecnością Johnnego powiedział że znalazł mu psychologa, gdyby potrzebował się komuś wygadać, ale z jakichś powodów bał się powiedzieć o tym przyjaciołom.
Taeyong wiedział, że wpadł po uszy i wiedział też, że jeśli nie porozmawia na poważnie z Jaehyunem to nigdy nic nie wróci do normy. Nawet gdyby ta rozmowa miała mu złamać serce.
×××××××××××××××××××××
— Czekaj, czekaj - Chittaphon ledwo usiedział prosto, nadal nie mogąc opanować śmiechu. - Więc mówisz, że wpadłeś do łazienki i stałeś z rozczapioną japą przez pięć minut patrząc na Jaehyuna biorącego prysznic i teraz jesteś wręcz pewny, że jesteś w nim na amen zakochany?
— Tego nie powiedziałem - mruknął Taeyong, któremu rozbawienie młodszego przyjaciela niezbyt się udzielało. - Powiedziałem, że mnie pocią..
— Hyung, proszę cię, nie oszukujmy się. Z twojej wypowiedzi wynika, że zupełnie straciłeś dla niego głowę i to nie pod względem seksualnym tylko ogólnym i uczuciowym - przerwał mu Taj i poklepał go po ramieniu.
— Liczyłem na jakąś radę, Ten. Zupełnie się w tym gubię. Okay, rozumiem, gdyby chodziło tylko o seks to jakoś bym sobie z tym poradził - Lee najwyraźniej porzucił dalsze wmawianie że nie jest zakochany w Jaehyunie, - ale jest gorzej. I doskonale wiesz, że żadne związki nie wchodzą tutaj w grę, bo jeśli ktoś by się dowiedział..
— Czysto teoretycznie, to gdyby odwzajemnił twoje uczucia, to wiedziałby w co się pakuje i jakie to może mieć konsekwencje.
— Ale tu nie chodzi tylko o naszą dwójkę tylko o cały zespół. Wyobrażasz sobie skandal jaki wywołałby taki związek. Duża część fanów, nie tolerująca takich związków zaraz by się rozpierzchła, nawet jakbyśmy wylecieli z wytwórni. W necie zrobił by się szum o tym, że ciekawe ile jeszcze homoseksulanych par ukrywa zespół, a może cała wytwórnia. I jakby nie postanowili rozwiązać całego zespołu żeby utrzymać reputację, to przecież nie zrobią nic z obraźliwymi komentarzami, natarczywymi antyfanami i wam to wszystko siądzie na psychikę - z każdym słowem starszego na twarzy Tena malował się jeszcze większy szok czy przerażenie.
I kiedy Taeyong już pomyślał, że przemówił Chittaphonowi do rozsądku i wyłowił tą nieyoistyczną wersję przyjaciela..
— Musisz z nim pogadać i zdecydować. Ja nie potrafię ci nic doradzić - podsumował, prawie niewzruszony, wstając z łóżka. - A teraz ciao, bo jestem umówiony z Johnnym - dodał, cmoknął w powietrzu niczym prawdziwa Diva i wyszedł.
×××××××××××××××××××××
Taeyong niepewnie zajrzał do pokoju Jaehyuna. Nie mogło być lepszego momentu na tą rozmowę, tym bardziej, że zostali sami. Yuta wykorzystał to, że maj był naprawdę ciepły i zabrał WinWina na lody, Johnny był gdzieś z Tenem, a reszta chłopaków po prostu rozprysła się niczym za dotknięciem magicznej różdżki. Może faktycznie domyślali się o co chodzi i że Lee wolałby zostać sam na sam z Jae. Może Ten po wyjściu dał im znać, że powinni się ewakuować, bo ta sytuacja w najlepszym przypadku skończy się złamanym sercem Tae, ale może też wybuchnąć kłótnia lub coś czego niedojrzałe umysły najmłodszych członków wolałyby nie doświadczać.
— Możemy pogadać? - Trochę niepewnie zapytał Taeyong, kiedy uwaga młodszego skupiła się na nim.
— Oczywiście. O czym, Hyung? - I właśnie o tym mówił Lee. Jaehyun mógł być wstydliwy czy nieśmiały, był od niego młodszy, a w tym wszystkim zachowywał więcej zimnej krwi. Nawet widząc że lider od dłuższego czasu przygląda mu się o wiele intensywniej potrafił do tego podejść ze spokojem.
Tymczasem Taeyong wewnętrznie trząsł się jak galaretka, ręce całe mu się pociły i wbijał spojrzenie w swoje dłonie. Nie wiedział jak to zacząć, jednocześnie bał się wyśmiania i tego, że przyjaciel odwzajemni jego uczucia.
— Nie mogę owijać w bawełnę - powiedział wreszcie. - Ta.. Ta sytuacja z prysznicem..
— Zgaduję, że to wcale nie tak, że byłeś tak pijany, że zauważając mnie pod prysznicem zacząłem tępo na mnie patrzeć wyobrażając sobie jednorożce skaczące po tęczy - powiedział Jung, sam trochę się pesząc.
— Trafiłeś - mruknął Taeyong, nerwowo drapiąc się po karku. Wiedział że przyjaciel chciał żartem rozładować trochę stres, ale Lee zrobiło się jeszcze bardziej głupio, że tak go okłamał. Powinien mu wszystko powiedzieć od razu.
Jaehyun znów podniósł głowę i spojrzał na przyjaciela z lekkim uśmiechem. Pogładził go pocieszająco po ramieniu, a starszego przeszedł dreszcz. Czemu każdy, nawet najdelikatniejszy dotyk Junga, musiał być tak przyjemny i jednocześnie powodować w jego głowie tak złe myśli.
— Wiesz. Mamy dwa wyjścia. Spróbować znaleźć ci nowy obiekt westchnień albo zobaczyć czy nam wyjdzie - powiedział, kciukiem kreśląc kółka na ramieniu przyjaciela.
— Ja naprawdę próbowałem przestać na ciebie tak patrzeć, ale.. Czekaj co? - Zaskoczony Lee poderwał głowę i spojrzał na Jaehyuna, na którego usta zaraz wpłynął zadziorny uśmiech, sprawiający, że Taeyong zaczął podejrzewać u siebie arytmię serca. - Jak to zobaczyć czy nam wyjdzie?
— No bo wiesz - Jung zaczął leniwie przeciągając wyrazy i dłoń powoli przesuwając do twarzy Taeyonga. - Niby jesteś moim, Hyungiem.. I jesteśmy razem w zespole - kontynuował, teraz kciukiem, lekko naciskając na dolną wargę przyjaciela. - Ale, kiedy taki speszony wybiegłeś z tej łazienki, przez myśl przebiegło mi jak pięknie musiałbyś wyglądać wijąc się pode mną i błagając o więcej, mocniej i głębiej.
Nim skołowany tym wszystkim Lee zdołał jakkolwiek zareagować, młodszy mocno wpił się w jego usta, kradnąc mu oddech. Taeyong zareagował impulsywnie, zaraz oddając pocałunek i wplatając palce we włosy przyjaciela. Duże dłonie Junga znalazły się za to na wąskich biodrach lidera i silne ręce zaraz wciągnęły go na kolana dominującego. Kiedy już tak siedzieli Jaehyun mógł wyczuć jak przez tą chwilę zdążył się podniecić jego Hyung.
Wsunął jedną dłoń pod luźną bluzkę Lee i pogładził gładki, a nawet trochę wklęsły brzuch. Zaznaczył szlaczki na wystających żebrach i uśmiechnął zadowolony, słysząc nierówny oddech starszego. Taeyong wyglądał na zupełnie nieobecnego. Oczy miał przymknięte i zamglone, usta uchylone, a głowę tak ponętnie odgiętą, że Jung nie mógł powstrzymać się od zostawienia paru malinek na wyeksponowanej szyi, kiedy zdejmował z nich górną część ubrania.
— Piękny - wymruczał, układając pasywa pod sobą i ustami znacząc wilgotne ścieżki na jego torsie. Szybko pozbył się z Taeyonga reszty ubrań, nie mogąc się doczekać, by zobaczyć go w pełnej okazałości. Mimo to napawał się tym widokiem dość krótko, bo zniecierpliwiony i rozgrzany Hyung zaczął wić się w pościeli, mamrocząc coś pod nosem.
Lee odruchowo rozłożył nogi, kiedy usta młodszego wylądowały na jego udzie, zostając palące ślady po pocałunkach. Gdzieś pod podnieceniem ściskało go, że to co robią jest złe. Miał wrażenie że każdy pocałunek wypala mu na skórze kolejne znamię, które później każdy zobaczy i pozna co robili na pojedynczym łóżku, kiedy zostali sami w dormie. Mimo to niemo prosił o więcej, kiedy mokre pocałunki coraz bardziej zbliżały się do jego najintymniejszych miejsc.
Sapnął niezadowolony, kiedy młodszy wyprostował się i zaczął szukać czegoś w szafce, po chwili wydobywając z niej buteleczkę lubrykantu z kolorową nakrętką, którą Taeyong już widział. Wystawała z tylnej kieszeni spodni Chittaphona.
Jung wylał trochę płynu na palce i zaczął rozcierać w palcach, żeby nie był taki zimny. W tym momencie lidera przeszedł dreszcz, nie wywołany podnieceniem. Zaczął się bać jak to będzie. Wybrzuszenie w spodniach młodszego nie było najmniejszy, a jemu nigdy przez myśl nie przeszło, że faktycznie będzie uprawiać seks z mężczyzną, tym bardziej będąc na dole.
Mimo wszystko nie oponował kiedy Jae ugiął jego nogi i powoli rozsmarował rozgrzewający płyn na jego wejściu. Zacisnął jednak powieki kiedy jeden z palców powoli się w niego wsunął. To nie bolało, ale.. Było dziwne. Na pewno nie powiedziałby, że to uczucie należy do jakichś przyjemnych i gdyby młodszy nie zaczął ruszać palcem, pewnie powiedziałby, że mają przestać.
Ale wtedy jego oddech przyspieszył, a przez ciało znów przeszło elektryzujące podniecenie. Jaehyun z niczym się nie spieszył, powoli rozciągał starszego, uważnie obserwując jego reakcje i uśmiechając się zadowolony z tego do czego go doprowadza. W tym przypadku to Taeyong zrobił się niecierpliwy i zaczął mamrotać coś pod nosem, kiedy rozciąganie przestało już dawać taką satysfakcję.
Jaehyun od razu wyczuł okazję do spełnienia niegrzecznych pragnień, które od jakiegoś czasu zaprzątały mu myśli. Nachylił się bardziej nad starszym i przygryzł lekko dolną wargę pasywa.
— Co tam mamroczesz, Hyung? - Zapytał, patrząc w zamglone z podniecenia oczy Taeyonga.
Nie uzyskał jednak odpowiedzi, bo Lee uniósł się trochę i zaraz mocno go pocałował, próbując drżącymi dłońmi rozpiąć spodnie młodszego. Okay, to był dość wyraźny sygnał, że chce więcej, ale Junga to nie satysfakcjonowało. Przesunął jeden palec trochę inaczej i ucisnął w paru miejscach. Taeyong podrapał mu brzuch i z głośnym jękiem wygiął się w łuk. Jae uśmiechnął się zadziornie wiedząc, że już wygrał, kiedy w oczach starszego pojawiły się łzy frustracji.
— Weź mnie już - jęknął głośno lider, wplatając jedną dłoń we włosy aktywa i próbując przyciągnąć go do pocałunku, jakby na jego ustach znajdowały się ostatnie krople wody, a on umierał z pragnienia. - Błagam cię i przysięgam, że jak zaraz czegoś nie zrobisz to sam się sobą zajmę, a ciebie tu zostawię - warknął, nagle rozdrażniony.
Niestety umięśniona sylwetka zaraz zniknęła, a palce wysunęły się z rozgrzanego wnętrza. Taeyong podniósł głowę, żeby zobaczyć co robi młodszy i zamglonym wzrokiem zarejestrował jak Jung zsuwa z bioder spodnie razem z bokserkami.
— Kurwa - sapnął Taeyong, opadając na poduszki bez siły. - Przecież to bydle się we mnie nie zmieści.
— Jak się popieści to wszystko się zmieści, a pieściłem cię dość długo, Hyung - odpowiedział młodszy, rozmasowując resztę lubrykantu, który był w niewielkiej buteleczce, na twardym członku.
Usta Lee opuściło usatysfakcjonowani sapnięcie, kiedy Jaehyun wrócił na swoje miejsce i znów mocno go pocałował. Duża dłoń znalazła się na jego udzie i pomogła ułożyć mu nogę na biodrze młodszego. Zaraz potem ścisnęła też blady pośladek, a Taeyong odgiął głowę, znów dając aktywowi pole do zostawiania malinek.
Jung przygryzł lekko jeden z wystających obojczyków starszego i wsunął się w ciasne wnętrze, na razie samą główką. Jednak podniecony do granic możliwości lider zdawał się w ogóle tego nie zauważyć. Jaehyun nie chciał zrobić mu krzywdy i chwilę się wahał, jednak zaraz potem wsunął się płynnym ruchem w ciasne wnętrze.
Taeyong nie wiedział zbytnio co robi zbyt omamiony przyjemnością. Wygiął się w łuk, skomląc z przyjemności i zacisnął nogi na biodrach młodszego, nie chcąc by odsunął się chociaż na milimetr. Tego mu było trzeba przez ostatnie tygodnie. Zadowolonych spanięć Jaehyuna, umięśnionej sylwetki nad sobą, którą mógłby badać palcami i uczucia wypełnienia, o którym podświadomie marzył.
Dalej wszystko działo się już szybko. Jung nie zaczynał od wolnych pchnięć, bo starszy był tak podniecony, że nie czuł bólu. Taeyong wprost krzyczał i płakał z przyjemności, kiedy aktyw zanurzał się w nim raz po raz, uderzając w prostatę. Zapomniał o tym, że są przyjaciółmi z zespołu, że nie powinni nawet myśleć o takich zbliżeniach. Już nie pamiętał o tym, że gdyby coś się wydało to zespół rozpadłby się po paśmie porażek, że lada chwila ktoś może wrócić do dormu i usłyszeć jak błaga o więcej, szybciej i mocniej. W tym momencie liczyło się tylko to jak było mu dobrze, jak Jaehyun sapał mu do ucha i to że naprawdę go kochał.
Kiedy był już blisko zaczął zacięcie drapać ramiona młodszego, jak w amoku powtarzając jak mu dobrze. Stłumiony przez usta aktywa jęk rozniósł się po pokoju, kiedy rozlał się między ich brzuchami. Niemal wyrywał włosy Jae, kiedy ten przedłużał jego orgazm, kolejnymi ruchami sam doprowadzając się do spełnienia.
Kiedy tylko Jung ułożył się koło niego na wąskim łóżku, jak złakniony czułości kot wtulił się w niego, nadal nie myśląc racjonalnie. Nie pamiętał, że są nadzy, brudni od spermy i spoceni. Zmęczony przymknął oczy, kiedy Jaehyun nakrył ich kołdrą.
— Jae? - Mruknął niepewnie, czując jak palce przyjaciela kreślą niewielkie wzroki na jego ramieniu.
— Tak, Hyung? - Odpał zaraz młodszy.
— To.. Coś między nami zmieni?
— A miałoby?
Taeyong złapał głęboki oddech i spojrzał w ciemne oczy Junga, a potem lekko musnął jego wargi swoimi.
— Właśnie to chciałem powiedzieć.. To nie jest tak, że chodziło tylko o seks.. I pewnie zaraz powiesz, że to głupie, ale.. Kocham cię.. I wiem, że powinniśmy być tylko przyjaciółmi z zespo..
Paplaninę Lee przerwał mocny pocałunek. Kiedy oderwali się od siebie po chwili Taeyong jak zlękniony kotek wpatrywał się w Jaehyuna, który z lekkim uśmiechem gładził go po policzku.
— Paplasz więcej niż Yuta Hyung - zaśmiał się cicho młodszy. - Ja ciebie też, Hyung. I rozumiem, że pewnie się martwisz, że z tego będą same problemy.. Ale jakoś sobie z tym poradzimy. A teraz śpij, bo ja jestem wykończony.
×××××××××××××××××××××
— I co? Spali ze sobą? - Zapytał podekscytowany Mark, kiedy Ten wrócił do salonu i zaraz dostał po głowie od Taeila.
— To raczej ich sprawa - zauważył Jugwoo.
— Oj tam~ Sam chcę wiedzieć, bo od miesiąca patrzą na siebie jak wygłodniały wilk na mięso - wtrącił Sicheng, zaraz obrywając po głowie od Yuty. - A ty Hyung nie zgrywaj teraz świętoszka, bo cały czas nawijałeś tylko o tym.
Donghyunk już otworzył oczy chcąc coś wtrącić i już otworzył usta, ale zaraz je zamknął widząc spojrzenia wszystkich Hyungów i grożącego palcem Doyounga. Zrobił obrażoną minę i odwrócił się tyłem do reszty, ale słysząc jak Chittaphon bierze wdech, zaciekawiony znów się obrócił.
— Powiedziałbym, że tak, ale zaraz zaczniecie się drzeć i ich obudzicie - odparł wreszcie Taj i zaraz przyłożył palec do ust, żeby nikt przypadkiem nie zaczął krzyczeć. - Pogratulujemy im jak już sami się wyśpią, okay?
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro