Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 8

Jakiś czas po wyjściu Nialla siedziałem w miejscu myśląc, o co mu chodzi. W końcu jednak upiłem kilka łyków wódki i położyłem się do łóżka wiedząc, ze rano czeka mnie podpisywanie płyt a potem kolejny koncert w tej cholernej Szwecji.

Wstałem rano i po naszykowaniu się zszedłem do hotelowej restauracji oczekując śniadania. Niestety zastałem tam Dereka, Nialla i Gigi.

Gigi wstała z krzesła i podeszła do mnie uwieszając się na mojej szyi, a ja mając świadomość tego, ze ktoś właśnie robi nam zdjęcie, które zaraz trafi do gazety bądź na instagram, pocałowałem ją krótko z uśmiechem.

- Stęskniłeś się kotku? - spytała patrząc mi w oczy z uśmiechem i głaszcząc mnie po policzku.

- Równie mocno jak za zeszłorocznym śniegiem - odpowiedziałem równie przesłodzonym tonem co ona i tak samo sztucznym uśmiechem obejmując ją w szczupłej talii.

Gigi Hadid, super modelka, moja udawana dziewczyna. Management wymyślił nasz związek by podnieść jej i moją popularność po odejściu z One Direction. I rzeczywiście, nasz 'związek' przyniósł nam obojgu wiele korzyści. Byliśmy podobno jedną z najsłodszych par show-biznesu. Ciekawe czy ludzie wciąż by tak uważali wiedząc, ze się nienawidzimy?

- Kochany - poklepała mnie po policzku i z daleka mogło to wyglądać w porządku a nawet zabawnie. W rzeczywistości to trochę zabolało. Odsunęła się ode mnie, po czym pociągnęła za moją rękę prowadząc do stolika.

Usiadłem naprzeciwko Nialla spoglądając na niego, gdy ten usilnie wpatrywał się w swoją komórkę. Poczułem ciężar i wbijające się kości w moje uda, po czym zdałem sobie sprawę, ze Gigi usiadła mi na kolanach. Miałem ochotę ją zrzucić, szkoda ze nie mogłem. Ale była naprawdę dobrą aktorką, to jedna z niewielu jej zalet.

- Zayn mam nadzieje, ze dzisiaj uda ci się dokończyć koncert - powiedział Derek popijając kawę i wbijając wzrok w tablet.

- Nie panuje nad tym - mruknąłem sięgając po kartę śniadaniową, która leżała na środku stolika. W tej samej chwili Niall wyciągnął po niej rękę przez co nasze dłonie się zetknęły. Spojrzałem mu w oczy, a on zassał dolną wargę szybko cofając rękę. Złapałem za kartę i wyciągnąłem w jego kierunku, na co odpowiedział mi cichym dzięki.

- Zdradzasz mnie? - spytała Gigi tak cicho, ze tylko ja mogłem to usłyszeć. Niby z kim miałbym ją zdradzać?

Nie miałem niekiedy czasu na normalny sen, o seksie nie mówiąc. Poza tym nie mogłem tego robić z byle kim. Wciąż pamiętam wpadkę gdy podczas 'związku' z Perrie jeszcze za czasów One Direction poszedłem do łóżka z jakąś prostytutką, a ona opublikowała moje zdjęcie z łóżka w sieci opowiadając o wspólnej nocy.

- Zawsze skarbie - odpowiedziałem kładąc dłoń na jej szczupłym biodrze, wbijając w nie lekko palce.

- Jutro masz wolne, Derek ustalił ze polecisz ze mną na pokaz mody w którym idzie Kendall - mruknęła zaczynając bawić się stojakiem z serwetkami. Fuknąłem niezadowolony spoglądając na managera.

- Dzięki za gospodarowanie moim wolnym czasem Derek - warknąłem do mężczyzny - Kocham oglądać wychudzone żyrafy chodzące po wybiegu - powiedziałem, a Gigi strzeliła mnie po ramieniu. Usłyszałem cichy chichot. Chichot Nialla, co za zabawny i uroczy dźwięk.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro