Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 50

Obudziłem się, gdy Zayna nie było już w pokoju. Nawet nie słyszałem jak wychodził, ale wiem, że rano miał się widzieć z Derekiem. Wyplątałem się z pościeli i podszedłem do walizki wyjmując z niej to co zamierzałem założyć.

Chciałem jak zawsze rano sprawdzić Twittera, ale moja komórka leżała rozładowana. Podłączyłem ją i wyszedłem z pokoju. W restauracji na dole zamówiłem sobie śniadanie i usiadłem przed telewizorem na którym teraz leciały wiadomości.

- Niall - obróciłem się słysząc swoje imię i uśmiechnąłem się do Zayna. Wyglądał dziwnie, był zdenerwowany. Mimo to miałem ochotę go pocałować, bo wczorajsza noc była jedną z najlepszych chwil w moim życiu.

- Hej - przywitałem się z uśmiechem - Coś się stało? - uniosłem brwi. Zagryzł dolną wargę kręcąc głową.

- Może zjemy śniadanie w pokoju? - spytał spoglądając nerwowo na ekran telewizora.

- Jasne, zaraz przyn-

Urwałem słysząc w wiadomościach imię mojego chłopaka. Spojrzałem na telewizor chcąc posłuchać co mówią o Zaynie a wtedy on złapał mnie za nadgarstek ściągając z krzesła.

- Chodźmy teraz, przyniosą je do pokoju - powiedział, a ja wyrwałem rękę nie rozumiejąc jego zachowania.

- Zayn o co ci chodzi? - spytałem znowu siadając i spoglądając na wiadomości, które sprawiły, ze moje serce przestało bić.

- Zayn Malik będzie ojcem? - pytała dziennikarka, a ja wpatrywałem się w nią - Gigi Hadid potwierdziła zakończenie ich związku po tym jak dowiedziała się o zdradzie swojego chłopaka z Ashiee Perez, byłą dziewczyną Zayna jeszcze sprzed czasów One Direction..

- Niall - Zayn dotknął mojego ramienia. Nawet po zakończeniu wypowiedzi redaktorki o Maliku, siedziałem w miejscu przyswajając informacje - N-Niall..

- Wiesz, kiepsko się czuje. Nie będę na twoim koncercie - powiedziałem ze ściśniętym gardłem i lekko wyrwałem ramie z jego uścisku idąc w kierunku wyjścia z restauracji.

- Błagam, pozwól mi to wytłumaczyć.

- Nie jestem w stanie rozmawiać, wybacz mi - odparłem wchodząc do windy.

Jeszcze trochę i się rozpłacze, a nie chce tego robić na jego oczach. Zatrzymał się przed windą, a ja patrzyłem na niego, gdy drzwi się zamykały.

Wbiegłem do swojego pokoju płacząc i zobaczyłem mężczyznę siedzącego na łóżku. Przystanąłem w otwartych drzwiach i wytarłem wierzchem dłoni policzki.

- Kim Pan jest? - spytałem ze ściśniętym gardłem. Elegancko ubrany mężczyzna wstał i zrobił pare kroków w moją stronę.

- Myśle, ze usłyszał Pan już szczęśliwą nowinę - powiedział, podszedł do drzwi i zamknął je patrząc na mnie - Sponsorzy trasy i promocji Zayna Malika byliby szczęśliwi, tak samo jak matka jego dziecka, gdybys zniknął z jego życia i pozwolił mu zająć się ważnymi sprawami w życiu.

Poczułem jak moje serce ponownie pęka.

- Są tez skłonni zapłacić za pana wyjazd. Nawet zapewnienie mieszkania. Bilet lotniczy może Pan zrealizować w tym momencie, tak samo jak ten czek - z kieszeni wyjął białą kopertę podając mi ją - Myśle, ze zrozumie Pan, ze to dla dobra Zayna i jego dziecka.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro