Rozdział 40
Tydzień później oboje wróciliśmy do Londynu, gdzie miał się odbyć mój pierwszy koncert po przerwie.
Ćwiczyliśmy z Niallem piosenki z nowego albumu, gdy do studia weszła Gigi. Powstrzymałem się od wywrócenia oczami i pozwoliłem przywitać się pocałunkiem. Bałem się spojrzeć na Horana i na to jak mógł zareagować na moją udawaną dziewczynę.
- Co tam chłopaki rozrabiaki? - spytała siadając na kanapie obok Nialla zamiast mnie. Blondyn zacisnął wargi zerkając na nią kątem oka ale starając się utrzymać wzrok na ekranie laptopa, gdzie był tekst piosenki - Powiedz mi Nate, jak to jest całować Zayna Malika?
Zakrztusiłem się wodą, którą właśnie piłem i spojrzałem na Gigi. Horan wpatrywał się w nią w szoku tak samo jak ja. Mój chłopak rozchylił wargi jakby miał coś powiedzieć, ale żadne słowo nie wydostawało się z jego gardła.
- No co? Oj Zayney, ja nie zapomniałam, ze zamiast mnie pocałowałeś jego w sylwestra - powiedziała patrząc mi w oczy z uśmiechem, a ja cieszyłem się, ze nikogo prócz nas nie było w pomieszczeniu.
- Gigi przestań, to był jeden pocałunek, a ja byłem pijany - warknąłem.
- Nie jestem głupia Zayn. Nadal czekam na odpowiedz Nate - zwróciła się do blondyna, który wyglądał jakby miał zacząć płakać.
- Niall zostaw nas samych - poprosiłem, jednak gdy wstawał Hadid złapała go za rękę.
- Czemu? Niech zostanie z nami, tak kiepsko chyba nie całuje co nie? - zachichotała a mi brakowało bardzo bało, by pierwszy raz w życiu uderzyć kobietę.
- To nasza sprawa Gigi. Niall proszę wyjdź - wycedzilem przez zaciśnięte zęby, a gdy blondyn w końcu wyszedł, złapałem blondynkę za rękę - Czego ty kurwa chcesz? Zostaw jego i mnie w spokoju.
- Oh nie. Myśle, ze sponsorzy i twoi fani chcieliby wiedzieć, ze Zayn Malik posuwa chłopaka - powiedziała.
- Nie posuwam go - wysyczałem wpatrując się w nią wściekłe - Raz go pocałowałem, tylko tyle.
- W takim razie mi to udowodnij. Przeleć mnie, a nikomu nie powiem o tym co robicie z Niallem.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro