Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 16

- Zayn? Zayn, błagam otwórz te brązowe oczy i żyj. Cholera, co ja zrobię ze zwłokami światowej sławy piosenkarza w moim hotelowym łóżku? - usłyszałem szept Nialla nad sobą i z trudem rozchyliłem powieki.

- Niall? - spytałem cicho odnajdując wzrokiem spanikowaną twarz chłopaka - Czy ty właśnie przekląłeś? - uniosłem rozbawiony brwi.

Blondyn siedzący obok na miękkim materacu i pochylony lekko nade mną, rozchylił wargi, a po chwili oblał się rumieńcem cudownie odznaczającym się na jego jasnej skórze i policzkach.

- Przestraszyłeś mnie głupku! - sapnął siadając na piętach, a ja uniosłem się na łokciach rozglądając po pokoju. Pokoju Nialla.

- Chyba te leki uspokajające dziwnie na mnie działają - wymamrotałem siadając prosto i pocierając rękami twarz.

- Leki uspokajające? - chłopak zmarszczył brwi i zszedł z łóżka podchodząc do nierozpakowanej walizki. Dopiero zauważyłem, ze wciąż nie miał na sobie koszulki. Narzucił na siebie biały tshirt jedynie z jednym napisem. Logo One Direction. Wpatrywałem się dłuższą chwile w koszulkę - Lubię ją. Tak samo jak bluzę i wciąż kocham wasze płyty - powiedział cicho, a ja spojrzałem mu w oczy.

- Ich, nie są już moje.

- Żaden z was nie jest już w zespole - westchnął Niall podchodząc znów do dużego łóżka na którym siedziałem by na nie wejść i zająć znów miejsce obok mnie - Czemu się z nimi nie spotkasz? Na kawę, piwo czy cokolwiek?

- Bo nie odzywaliśmy się do siebie prawie rok. Nie mam z nimi wspólnych tematów - wymamrotałem. W rzeczywistości po prostu bałem się stanąć z nimi twarzą w twarz. Byliby źli? Louis na pewno. Smutni? Czy może zachowywaliby się normalnie? To byłoby najbardziej dezorientujące.

- Coś by się znalazło - Niall uśmiechnął się i położył dłoń na moim kolanie. Spojrzałem na jego małą rękę na moich czarnych jeansach - Powinieneś do nich zadzwonić, zrób pierwszy krok. Będą w szoku, na pewno. Ty tez byś był, gdyby Harry napisał do ciebie czy nie chcesz gdzieś wyskoczyć. Ale czy naprawdę musicie już na zawsze zostać wrogami? Przez cztery lata byliście przyjaciółmi...

- Okay, skończ - warknąłem i jakby uleciała z niego cała radość, cofnął rękę tak samo jak uśmiech - To już przeszłość i mam ich gdzieś - mruknąłem wstając z łóżka i kierując się do drzwi, by po chwili nimi trzasnąć.

Od autorki: Miłego dnia💓

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro