Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Buraczek|Bokuto x reader


- Reader, no wyjdź gdzieś ze mną !- as, a zarazem kapitan drużyny Fukurodani przeciągnął ostatnią samogłoskę w formie błagania.

- Nie. Wypchaj się, najlepiej trocinami- warknęłam nieźle podirytowana.

- Reader-san, powinnaś z nim pójść- powiedział Akaashi, a reszta drużyny wraz z menadżerkami się zgodzili

- No i wy przeciwko mnie?! Okrutnicy i zdrajcy!- krzyknęłam dramatycznie. Od niedawna chodzę z Bokuto, nie wiem jakim cudem. Przynajmniej się nie przyznaję do tego co się działo, a Bokuto zrobił sobie z tego tajemnicę, więc nikt inny oprócz nas o tym nie wie. {{Niech wasza wyobraźnia rusza do boju!}} A od trzech dni chłopak próbuje namówić mnie do wspólnego wyjścia. Oczywiście, za każdym razem odmawiałam. ALE JAK DO KURWY NĘDZY MOŻNA BYĆ TAK UPARTYM I WKURWIAJĄCYM?!

- NO PÓJDĘ Z TOBĄ NA TĄ CHOLERNĄ RANDKĘ NO! - krzyknęłam zbyt głośno. Na korytarzu. Wzrok większości uczniów skierował się na nas, a Bokuto jakby nigdy nic zaczął taniec szczęścia, po czym odbiegł, zostawiając mnie samą, z burakiem na twarzy. Usłyszałam gwizdy, no i nie tylko. Trochę komentarzy.

- Po prostu tego nie skomentuję...- jęknęłam żałośnie próbując ukryć twarz w dłoniach.

Tajm skippu

- W końcu się zgodziłaś!- drużyna (wraz z menadżerkami) zaczęli się cieszyć.

- Na dodatek w świetnych okolicznościach...- mruknęłam, a kilka osób zachichotało

- Słyszeliśmy, a nawet widzieliśmy~

- Buraczku~♥






Skopiowany i wklejony.


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro