Pastela
Dante Capela x Erwin Knuckles
Nie za bardzo lubię. Jakoś nie przypadł mi do gustu.
Ocenka: 1/10
ღ⸺⸺⸺⸺⸺⸺⸺⸺⸺ღ
Czarnowłosy mężczyzna wychodził z komendy, by ruszyć na krótki spacer wzdłuż chodnika. Jednak drogę zagrodził mu roześmiany zielonowłosy. Chłopak wyglądał na około 17lat. Czarna czapka spod, której wystawały zielonkawe włosy, biała długa bluza, z podwiniętymi rękawami do łokci, naszyjnik z krzyżem i zwykły łańcuszek, czarne spodnie z wystającą chustką z kieszeni i czarne klasyczne tenisówki.
— Cześć Capela! — Niebieskooki od razu rozpoznał jego głos.
— Erwin? — Spytał, słysząc jak ten wystukuje, jakąś wiadomość.
— Jaki Erwin? Jestem John Roudrigeus, nie jestem żaden Erwin — Odparł dumnie chłopak.
— Ten cierpiący, przepełniony sarkazmem i odrobinką ognia poznam wszędzie — Mruknąłem, podchodząc do niego.
Mężczyzna od razu mnie objął i przytulił, zamykając w swoich silnych ramionach.
— Tęskniłem — Wyszeptał z uśmiechem, przytulając mnie jeszcze bardziej.
ღ⸺⸺⸺⸺⸺⸺⸺⸺⸺ღ
DAILY
Coffeuu~
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro