Larwin
Michael Quinn x Erwin Knuckles
Kocham.
Ocenka: 10/10
ღ⸺⸺⸺⸺⸺⸺⸺⸺⸺ღ
Michael siedział na krześle jako jedyny, przed wielkim stołem. Jedyne co mogło się na nim znajdować, według żartów Speedo, to właśnie białowłosy i Vasquez. Chłopak przewrócił oczami, gdy w pokoju zostały dosłownie wyważone drzwi.
— Ups — Erwin prychnął śmiechem przesuwajwc drzwi, trochę dalej od wejścia — Cześć Labo!
— Czyś czyś! — Wymamrotał jakieś powitanie i spojrzał nieprzekonany na siwego, który miał w ręcę znak stopu.
— Pa jaki mam znak! Ukradłem na pasach był — Mruknął ucieszony wymachując znakiem, co spowodowało prawie zbiciem żyrandola.
— Nie wymachuj tym tak! Jeszcze kogoś zabijesz, debilu!
— Aj tam pierdolisz, chodź idziemy na randkę — Złotooki wyszczerzył swoje kły.
— Z kim ja się związałem — Szepnął do siebie drugi, jednak ruszył za uśmiechniętym siwym.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro