Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

JESTEŚ NIEZNOŚNY

Fioletowowłosy chłopak westchnął ponownie i odłożył telefon na stolik,  skupiając się na lekturze. Jednak nie trwało to długo, bo po chwili znowu rozbrzmiał dzwonka  jego komórki. 

-Boże święty...- jęknął i w końcu wyłączył telefon. 

Wziął głęboki oddech i postanowił zignorować swojego chłopaka, który dzwonił do niego całą długą przerwę. Widzieli się przecież na tamtej, a ten nie chce jego atencji cały święty dzień! Natomiast blondyn wiedział gdzie jest jego chłopak i z zadziornym uśmiechem
opserwował jak coraz bardziej się irytuję, aż w końcu wyłączył swój telefon. Chciał z nim spędzić dzień jak najlepiej, bo to właśnie rok temu oni spojrzeli na siebie po raz pierwszy, a on jest szczegółowy. Trochę go to rozbawiło, ale i zasmuciło, w końcu są parą i to zaraz będzie rok, a ten nadal się nienauczył, że Hitoshi jest nadal lekko aspołeczny, mimo tego, że Denki jest wręcz za bardzo społeczny i wszędzie go pełno. 

Przejechał ręką po blond włosach i podszedł do niego szybko i wręcz wskoczył na krzesło obok, na co jego chłopak się wzdrygnął i lekko podskoczył. 

-Idiota.- syknął i postanowił go ignorować nadal czytając lekturę, która była naprawdę wciągająca i ciekawa. 

Kaminari wywrócił roześmiany oczami i położył głowę na ramieniu niższego, co ten olał. Zamknął oczy i wdychając zapach, który tak kocha. Jednak nie trwało to długo, bo już po chwili mu się znudziło i usiadł prostu, zaczynając pukać go w policzek, czy w okładkę książki palcem. Shinso westchnął zirytowany i uprzednio zaznaczając sobie stronę, jakimś papierkiem na stole, odłożył ją i spojrzał na swojego  chłopaka.

-Co ty chcesz?- zapytał zirytowany. 

-Buzi.- cmoknął do niego i zaśmiał się widząc lekko rumieniące się policzki chłopaka. 

Fioletowowłosy wywrócił jednak po chwili oczami czując palące spojrzenie błyskawicy. Wolno położył dłoń na jego szyi, a drugą na policzku i zbliżył swoją twarz do jego, jednak zanim zdążył zrobić ruch Denki już pocałował go mocno i namiętnie na co sapnął zaskoczony, mocniej chwytając się jego ciała. Blondyn złapał go za włosy i już chciał wsadzić język do jego buzi, chcąc pogłębić go jeszcze bardziej, ale Shinso odsunął go od siebie i wstał biorąc książkę w ręce i udał się pod odpowiedni regał i odłożył ją. Jest mu gorąco i to przez tą lekką pieszczotę, ale nie da po sobie tego znać, nie da satysfakcji temu blond idiocie, który nabrał trochę w barkach i urósł, ale to nic nie zmienia, nadal jest idiotą! Blondyn uśmiechnął się szeroko i poszedł za nim jak piesek. 

Stanął obok niego, a ten zrobił szybko ruch, odłożył książkę i zniknął na kolejnymi ścianami ksiąg. I tak się chwilę ganiali, aż fioletowowłosy nie znalazł jakiś fajnej okładki i nie zaczął czytać kolejnej lektury, a blondyn miał już się poddać, ale kiedy przechodził jego oczom mignęła znana mu tak dobrze postać. Cofnął się i oparł o regał obserwując chwilę swojego chłopaka z lekkim uśmiechem, aż w końcu ponownie do niego podszedł. Zabrał mu książkę i położył najwyżej jak mógł, na co niższy warknął wkurzony. 

-Co ty robisz?- zapytał i spojrzał na niego groźne.

-To.- mruknął i pocałował go ponownie, przyciskając do regału.

Splątali swoje palce mocno je zaciskając, a druga ręka blondyna powędrowała na biodro drugirgo, przyciąając do siebie, a Hitoshi wbił paznokcie w jego kark, oddając z zaangażowaniem pocałunek. To jest coś czego nigdy nie odmówi. 

Całowali się mocno i zawzięcie. Oczywiście walczyli o dominacje, którą wygrał blondyn, zaciskając ręce na jego ciele, na co fioletowowłosy syknął cicho  jego usta. Ich języki były pogrążone w erotycznym tańcu. 

-Dzwonek.- niższy mruknął czując delikatne pocałunki na szyi.- Mam teraz angielski.- Denki..- westchnął.

-Ja mam matematykę.- mruknął i westchnął będą już odsunięty od swojego chłopaka przez niego.- No weź...

-Idź na lekcje.- poiwedział stanowczo, ale nie użył swojej mocy, nie na nim, nigdy.

-Kocham cię.- rzucił na pożegnanie blondyn, całując go w czoło i idąc do wyjścia. 

-Ja ciebie też.- odrzekł fioletowowłosy, bo wiedział, że później mu by to wypominał przez kolejne dwa tygodnie. 

Denki uśmiechnął się szeroko na jego słowa i wręcz pobiegł na lekcje, a kiedy tam dotarł o dziwo przed nauczycielem, opadł na krzesło z westchnieniem, planując kolejne godzin ich wyjątkowego dnia, a Shinso kiwając głową na boki, ruszył w stronę klasy i jakoś nie specjalnie obchodziło go to czy zdąży czy nie. 

Do końca lekcji się nie widzieli i fioletowowłosy miał nadzieję, że tak będzie, ale kiedy wychodził z terenu szkoły podbiegł do niego blondyn z szerokim uśmiechem, udając że nie słyszał tego prychnięcia.

- Idziemy później do kawiarni na coś tam?- zapytał i złapał go za rękę, machając delikatnie.

- Mam dużo nauki i..- zaczął Shinso pewnie.

- Jutro sobota misiek.- przerwał mu Denki i zatrzymali się na środku chodnika, a ludzie mijali ich niezadowoleni z tego, że blokują drogę. - No proszę cię. Dla mnie. Jak mnie kochasz to przyjdziesz!

Niższy analizował jego słowa powoli i zmarszczył niezadowolony brwi. Szantażysta, pomyślał natychmiast.

- No dobra.- westchnął.- Ale ty stawiasz.

- Zgoda.- mruknął i już nachylał się żeby ponownie dziś tego dnia złączyć ich usta, ale Hitoshi zatrzymał go stanowczo, karcąc wzrokiem.

- Ludzie tu są.- westchnął.

Blondyn nadął wargi, bo doskonale wiedział, że jego chłopak nie lubi okazywać uczuć publicznie, ale on miał tak duża ochotę zasmakować jego ust ponownie. Założył ręce na piersi i wyprostował się.

- Obraziłeś się?- powiedział lekceważąco fioletowowłosy i ruszył daje, a blondyn za nim.

Szli tak chwilę, aż ludzi w końcu było mniej, a niższemu zaczęła dokuczać cisza, która między nimi trwała. Nie gadał, nawet na niego nie patrzał. Wkurzył się, wewnętrznie.

Stanął nagle i ciągnąć go za czarno- żółtą bluzę w dół i wpił się w jego usta. Kaminari uśmiechnął się w myślach i objął go w biodrach, przyciągając do siebie i oddając pocałunek.

-Widzimy się później kochanie.- blondyn rzekł cicho, kiedy od siebie odsunęli i ruszył szybko w stronę swojego domu, na co fioletowowłosy rozłożył szeroko ręce na boki i zrobił zaskoczoną minę.- Widzimy się o 17 w naszej kawiarni!

- Idiota walnięty.- mruczał pod nosem, idąc w kierunku domu z czerwonymi policzkami.

Czas minął szybko i nim oboje się obejrzeli już siedzieli przy ladzie. Shinso z kawą, a Denki z jakimś słodkim piciem, oboje czekali na cisto czekoladowe, bo to jedyne co tu zamawiali.

Blondyn gadał jak najęty i nie mógł się zamknąć, a drugi słuchał go, a raczej brzmienia jego głosu. Uwielbiali tak spędzać czas. Razem. Nie chodzili na spacery przy zachodzie słońca, ani nie siedzieli na kanapie w domu przy jakimś nudnym romantyku. Woleli kawiarnie w której mogli się wygłupiać i pośmiać z głupoty blondyna.

- Masz coś co policzku.- Kaminari rzekł w pewnym momencie zwracając uwagę swojego chłopaka, który spojrzała na niego zdziwiony. Blondyn nachylił się nad nim i pocałował w policzek, a następnie w kącik ust, odsunął się i oblizał wargi na co dreszcze przeszły po plecach Hitoshiego. - Moje usta.

Blondyn zaśmiał się cicho, kiedy czerwień wpłynęła na jego policzki i zaczął na niego warczeć, bo tu są przecież ludzie.

- Chodź.- Denki wstał po jakimś czasie, kładąc kasę na ladzie i wyciągnął dłoń do fioletowowłosego.- Chcę ci coś pokazać.

- Coś ty kombinujesz.- mruknął pod nosem, ale złapał za ciepłą dłoń chłopka i wstał.

Szli tak przez park i różne zakamarki. Shinso ciągle wypytywał gdzie idą, ale Denki odpowiadał mu jedynie uśmiechem, lub mruczał, zobaczysz i całował jego wierzch dłoni.

Hitoshiego zaczęło to irytować powoli. Szedł gdzieś ze swoim chłopakiem i nie wiedział nawet gdzie. Mógł się wrócić i powiedzieć żeby dał mu na dziś spokój, ale widząc iskierki radości w oczach blondyna nie mógł, bo jak jeden jest szczęśliwy, to drugi też.

- Jesteśmy!- Denki powiedział podekscytowany i pokazał ręką to gdzie go prowadził.

Był to most. Piękny i duży, ale bardzo stary, co dodawało mu indywidualność. Jeszcze z dala lampy oświetlały go lekko, co tworzyło magiczną chwilę. Było pięknie. Niesamowicie.

-Tu jest idealnie. - fioletowowłosy zwrócił się do blondyna z szerokim uśmiechem co nie zdarza się często, wręcz to zjawisko jest niepowtarzalne.

- Czyli podoba ci się? - powiedział blondyn zadowolony i pociągnął go na środek mostu.

- Tak.- mruknął i skinął głową.- Po co tu jesteśmy?

- Zobacz.- Denki kucnął przy metalowej barierce, która była lekko już zardzewiała i trochę porośnięta mchem. Pokazał palcem na kłódke.- Pamiętasz ją?

- Tak.- powiedział ponownie i uśmiechał delikatnie.- Kupiłem ci ją na naszą pierwszą miesięcznicę z naszymi inicjałami.- Dlaczego ją tutaj przykłueś?

- Bo mówią, że jak się to zrobi i wyrzuci kluczyk do wody..- mruknął i spojrzał na małą rzekę płynącą pod nimi, wyciągając kluczy z kieszeni.- To miłość będzie wiecznie trwać. A ja chcę żeby nasza trwała.

- Ja też chcę.- szepnął i patrzył na Denkiego jak zaczarowany, kiedy ten z uśmiechem wyrzucił mały kluczyk do wody i zwrócił się ku niemu.

Ich spojrzenia mówił dużo. Ich miłość i ich  przyjaźń rozwija się z dna na dzień, kiedy są obok. Serca zaczęły bić im w tamtym momencie w jednym rytmie, bo oni wiedzieli, że będą razem do końca,  prawdziwa miłość taka jest i będzie. Ich miłość nigdy nie przekwitnie, ani się nie skończy. Czują to bardzo dobrze.

Kaminari szybko i dość mocno przyciągał do siebie drugiego chłopaka, który oparł dłonie o jego kładkę piersiową. Uśmiechnął się i pocałował go delikatnie.

Nie spieszyli się. Ich dłonie badał ciało drugiego jak, by to miało im uratować życie. W pewnym momencie Denki podniósł fioletowowłosy, który oplutł go nogami w okół pasa i przyparł go do barierek.

Ich pocałunek stawał się coraz bardziej namiętny i mocniejszy. Kochali to uczucie, kiedy stado motyli rozlewało się w ich brzuchach jak byli obok siebie. Ich języki spodkały się i oboje zamruczeli cicho na to doznanie.

Shinso ręce wplątał w roztrzepane włosy swojego chłopaka i mocniej przyciągnął go do siebie, chcąc go już, teraz! Nogi mocniej przyciągnęły go do siebie i zderzyły ich krocza. Blondyn ścisnął pośladki drugiego po jego ruchach i zaczął się nimi bawić, za co dostał salwę jęków głuszonych przez pocałunek.

- Jeny.. jesteś tak gorący.- szepnął Kaminari zaczynając obdarowywać jego szyję mokrymi pocałunkami, co chwila robiąc malinki.

- Denki..- sapnął, kiedy tamten ugryzł go w obojczyk.

- Jesteś za chudy.- mruknął sam do siebie.- Musisz więcej jeść. Od dziś spędzasz, każdy obiad ze mną kochanie.

Fioletowowłosy zaćmiony doznaniami zignorował słowa blondyna i przyciągnął go do pocałunku. Tak było za każdym razem. Zaczynali od pieszczot, które z chwili na chwilę stawały się mocniejsze i bardziej erotyczne. Tak po raz pierwszy skończyli w łóżku.

- Idziemy do domu.- Denki odsunął się od barierki z chłopakiem w ramionach i ruszył w drogę powrotną.

- Za długo.- jęknął zniecierpliwiony i zaczął  całować szyję blondyna, co podnieciło bardziej ich obu.

- Kochanie mój dom jest za rogiem jak wyjdziemy z parku.- powiedział rozbawiamy.

- Oh.- sapnął, kiedy poczuł mocniejszy ucisz na tyłku i jak bardziej go do siebie przyciska.- To się pośpiesz.

Blondyn zaśmiał się, ale wykonał jego polecienie. Westchnęła nadal zniecierpliwiony i niezadowolony.

- Kocham cię.- Denki przyparł go do najbliższego drzewa i pocałował w usta.- Naprawdę cię kocham. Najmocniej na całym świecie. Jesteś mój.

- Jesteś nieznośny.- stwierdził fioletowowłosy i spojrzała mu prosto w oczy, kładąc dłonie na policzkach.- Ale kocham cię równie mocno. Jesteś moim wszystkim Denki.

∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆

Tak więc...hym.... Skończyłam i przepraszam za błędy!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro