JESTEŚ NIEZNOŚNY
Fioletowowłosy chłopak westchnął ponownie i odłożył telefon na stolik, skupiając się na lekturze. Jednak nie trwało to długo, bo po chwili znowu rozbrzmiał dzwonka jego komórki.
-Boże święty...- jęknął i w końcu wyłączył telefon.
Wziął głęboki oddech i postanowił zignorować swojego chłopaka, który dzwonił do niego całą długą przerwę. Widzieli się przecież na tamtej, a ten nie chce jego atencji cały święty dzień! Natomiast blondyn wiedział gdzie jest jego chłopak i z zadziornym uśmiechem
opserwował jak coraz bardziej się irytuję, aż w końcu wyłączył swój telefon. Chciał z nim spędzić dzień jak najlepiej, bo to właśnie rok temu oni spojrzeli na siebie po raz pierwszy, a on jest szczegółowy. Trochę go to rozbawiło, ale i zasmuciło, w końcu są parą i to zaraz będzie rok, a ten nadal się nienauczył, że Hitoshi jest nadal lekko aspołeczny, mimo tego, że Denki jest wręcz za bardzo społeczny i wszędzie go pełno.
Przejechał ręką po blond włosach i podszedł do niego szybko i wręcz wskoczył na krzesło obok, na co jego chłopak się wzdrygnął i lekko podskoczył.
-Idiota.- syknął i postanowił go ignorować nadal czytając lekturę, która była naprawdę wciągająca i ciekawa.
Kaminari wywrócił roześmiany oczami i położył głowę na ramieniu niższego, co ten olał. Zamknął oczy i wdychając zapach, który tak kocha. Jednak nie trwało to długo, bo już po chwili mu się znudziło i usiadł prostu, zaczynając pukać go w policzek, czy w okładkę książki palcem. Shinso westchnął zirytowany i uprzednio zaznaczając sobie stronę, jakimś papierkiem na stole, odłożył ją i spojrzał na swojego chłopaka.
-Co ty chcesz?- zapytał zirytowany.
-Buzi.- cmoknął do niego i zaśmiał się widząc lekko rumieniące się policzki chłopaka.
Fioletowowłosy wywrócił jednak po chwili oczami czując palące spojrzenie błyskawicy. Wolno położył dłoń na jego szyi, a drugą na policzku i zbliżył swoją twarz do jego, jednak zanim zdążył zrobić ruch Denki już pocałował go mocno i namiętnie na co sapnął zaskoczony, mocniej chwytając się jego ciała. Blondyn złapał go za włosy i już chciał wsadzić język do jego buzi, chcąc pogłębić go jeszcze bardziej, ale Shinso odsunął go od siebie i wstał biorąc książkę w ręce i udał się pod odpowiedni regał i odłożył ją. Jest mu gorąco i to przez tą lekką pieszczotę, ale nie da po sobie tego znać, nie da satysfakcji temu blond idiocie, który nabrał trochę w barkach i urósł, ale to nic nie zmienia, nadal jest idiotą! Blondyn uśmiechnął się szeroko i poszedł za nim jak piesek.
Stanął obok niego, a ten zrobił szybko ruch, odłożył książkę i zniknął na kolejnymi ścianami ksiąg. I tak się chwilę ganiali, aż fioletowowłosy nie znalazł jakiś fajnej okładki i nie zaczął czytać kolejnej lektury, a blondyn miał już się poddać, ale kiedy przechodził jego oczom mignęła znana mu tak dobrze postać. Cofnął się i oparł o regał obserwując chwilę swojego chłopaka z lekkim uśmiechem, aż w końcu ponownie do niego podszedł. Zabrał mu książkę i położył najwyżej jak mógł, na co niższy warknął wkurzony.
-Co ty robisz?- zapytał i spojrzał na niego groźne.
-To.- mruknął i pocałował go ponownie, przyciskając do regału.
Splątali swoje palce mocno je zaciskając, a druga ręka blondyna powędrowała na biodro drugirgo, przyciąając do siebie, a Hitoshi wbił paznokcie w jego kark, oddając z zaangażowaniem pocałunek. To jest coś czego nigdy nie odmówi.
Całowali się mocno i zawzięcie. Oczywiście walczyli o dominacje, którą wygrał blondyn, zaciskając ręce na jego ciele, na co fioletowowłosy syknął cicho jego usta. Ich języki były pogrążone w erotycznym tańcu.
-Dzwonek.- niższy mruknął czując delikatne pocałunki na szyi.- Mam teraz angielski.- Denki..- westchnął.
-Ja mam matematykę.- mruknął i westchnął będą już odsunięty od swojego chłopaka przez niego.- No weź...
-Idź na lekcje.- poiwedział stanowczo, ale nie użył swojej mocy, nie na nim, nigdy.
-Kocham cię.- rzucił na pożegnanie blondyn, całując go w czoło i idąc do wyjścia.
-Ja ciebie też.- odrzekł fioletowowłosy, bo wiedział, że później mu by to wypominał przez kolejne dwa tygodnie.
Denki uśmiechnął się szeroko na jego słowa i wręcz pobiegł na lekcje, a kiedy tam dotarł o dziwo przed nauczycielem, opadł na krzesło z westchnieniem, planując kolejne godzin ich wyjątkowego dnia, a Shinso kiwając głową na boki, ruszył w stronę klasy i jakoś nie specjalnie obchodziło go to czy zdąży czy nie.
Do końca lekcji się nie widzieli i fioletowowłosy miał nadzieję, że tak będzie, ale kiedy wychodził z terenu szkoły podbiegł do niego blondyn z szerokim uśmiechem, udając że nie słyszał tego prychnięcia.
- Idziemy później do kawiarni na coś tam?- zapytał i złapał go za rękę, machając delikatnie.
- Mam dużo nauki i..- zaczął Shinso pewnie.
- Jutro sobota misiek.- przerwał mu Denki i zatrzymali się na środku chodnika, a ludzie mijali ich niezadowoleni z tego, że blokują drogę. - No proszę cię. Dla mnie. Jak mnie kochasz to przyjdziesz!
Niższy analizował jego słowa powoli i zmarszczył niezadowolony brwi. Szantażysta, pomyślał natychmiast.
- No dobra.- westchnął.- Ale ty stawiasz.
- Zgoda.- mruknął i już nachylał się żeby ponownie dziś tego dnia złączyć ich usta, ale Hitoshi zatrzymał go stanowczo, karcąc wzrokiem.
- Ludzie tu są.- westchnął.
Blondyn nadął wargi, bo doskonale wiedział, że jego chłopak nie lubi okazywać uczuć publicznie, ale on miał tak duża ochotę zasmakować jego ust ponownie. Założył ręce na piersi i wyprostował się.
- Obraziłeś się?- powiedział lekceważąco fioletowowłosy i ruszył daje, a blondyn za nim.
Szli tak chwilę, aż ludzi w końcu było mniej, a niższemu zaczęła dokuczać cisza, która między nimi trwała. Nie gadał, nawet na niego nie patrzał. Wkurzył się, wewnętrznie.
Stanął nagle i ciągnąć go za czarno- żółtą bluzę w dół i wpił się w jego usta. Kaminari uśmiechnął się w myślach i objął go w biodrach, przyciągając do siebie i oddając pocałunek.
-Widzimy się później kochanie.- blondyn rzekł cicho, kiedy od siebie odsunęli i ruszył szybko w stronę swojego domu, na co fioletowowłosy rozłożył szeroko ręce na boki i zrobił zaskoczoną minę.- Widzimy się o 17 w naszej kawiarni!
- Idiota walnięty.- mruczał pod nosem, idąc w kierunku domu z czerwonymi policzkami.
Czas minął szybko i nim oboje się obejrzeli już siedzieli przy ladzie. Shinso z kawą, a Denki z jakimś słodkim piciem, oboje czekali na cisto czekoladowe, bo to jedyne co tu zamawiali.
Blondyn gadał jak najęty i nie mógł się zamknąć, a drugi słuchał go, a raczej brzmienia jego głosu. Uwielbiali tak spędzać czas. Razem. Nie chodzili na spacery przy zachodzie słońca, ani nie siedzieli na kanapie w domu przy jakimś nudnym romantyku. Woleli kawiarnie w której mogli się wygłupiać i pośmiać z głupoty blondyna.
- Masz coś co policzku.- Kaminari rzekł w pewnym momencie zwracając uwagę swojego chłopaka, który spojrzała na niego zdziwiony. Blondyn nachylił się nad nim i pocałował w policzek, a następnie w kącik ust, odsunął się i oblizał wargi na co dreszcze przeszły po plecach Hitoshiego. - Moje usta.
Blondyn zaśmiał się cicho, kiedy czerwień wpłynęła na jego policzki i zaczął na niego warczeć, bo tu są przecież ludzie.
- Chodź.- Denki wstał po jakimś czasie, kładąc kasę na ladzie i wyciągnął dłoń do fioletowowłosego.- Chcę ci coś pokazać.
- Coś ty kombinujesz.- mruknął pod nosem, ale złapał za ciepłą dłoń chłopka i wstał.
Szli tak przez park i różne zakamarki. Shinso ciągle wypytywał gdzie idą, ale Denki odpowiadał mu jedynie uśmiechem, lub mruczał, zobaczysz i całował jego wierzch dłoni.
Hitoshiego zaczęło to irytować powoli. Szedł gdzieś ze swoim chłopakiem i nie wiedział nawet gdzie. Mógł się wrócić i powiedzieć żeby dał mu na dziś spokój, ale widząc iskierki radości w oczach blondyna nie mógł, bo jak jeden jest szczęśliwy, to drugi też.
- Jesteśmy!- Denki powiedział podekscytowany i pokazał ręką to gdzie go prowadził.
Był to most. Piękny i duży, ale bardzo stary, co dodawało mu indywidualność. Jeszcze z dala lampy oświetlały go lekko, co tworzyło magiczną chwilę. Było pięknie. Niesamowicie.
-Tu jest idealnie. - fioletowowłosy zwrócił się do blondyna z szerokim uśmiechem co nie zdarza się często, wręcz to zjawisko jest niepowtarzalne.
- Czyli podoba ci się? - powiedział blondyn zadowolony i pociągnął go na środek mostu.
- Tak.- mruknął i skinął głową.- Po co tu jesteśmy?
- Zobacz.- Denki kucnął przy metalowej barierce, która była lekko już zardzewiała i trochę porośnięta mchem. Pokazał palcem na kłódke.- Pamiętasz ją?
- Tak.- powiedział ponownie i uśmiechał delikatnie.- Kupiłem ci ją na naszą pierwszą miesięcznicę z naszymi inicjałami.- Dlaczego ją tutaj przykłueś?
- Bo mówią, że jak się to zrobi i wyrzuci kluczyk do wody..- mruknął i spojrzał na małą rzekę płynącą pod nimi, wyciągając kluczy z kieszeni.- To miłość będzie wiecznie trwać. A ja chcę żeby nasza trwała.
- Ja też chcę.- szepnął i patrzył na Denkiego jak zaczarowany, kiedy ten z uśmiechem wyrzucił mały kluczyk do wody i zwrócił się ku niemu.
Ich spojrzenia mówił dużo. Ich miłość i ich przyjaźń rozwija się z dna na dzień, kiedy są obok. Serca zaczęły bić im w tamtym momencie w jednym rytmie, bo oni wiedzieli, że będą razem do końca, prawdziwa miłość taka jest i będzie. Ich miłość nigdy nie przekwitnie, ani się nie skończy. Czują to bardzo dobrze.
Kaminari szybko i dość mocno przyciągał do siebie drugiego chłopaka, który oparł dłonie o jego kładkę piersiową. Uśmiechnął się i pocałował go delikatnie.
Nie spieszyli się. Ich dłonie badał ciało drugiego jak, by to miało im uratować życie. W pewnym momencie Denki podniósł fioletowowłosy, który oplutł go nogami w okół pasa i przyparł go do barierek.
Ich pocałunek stawał się coraz bardziej namiętny i mocniejszy. Kochali to uczucie, kiedy stado motyli rozlewało się w ich brzuchach jak byli obok siebie. Ich języki spodkały się i oboje zamruczeli cicho na to doznanie.
Shinso ręce wplątał w roztrzepane włosy swojego chłopaka i mocniej przyciągnął go do siebie, chcąc go już, teraz! Nogi mocniej przyciągnęły go do siebie i zderzyły ich krocza. Blondyn ścisnął pośladki drugiego po jego ruchach i zaczął się nimi bawić, za co dostał salwę jęków głuszonych przez pocałunek.
- Jeny.. jesteś tak gorący.- szepnął Kaminari zaczynając obdarowywać jego szyję mokrymi pocałunkami, co chwila robiąc malinki.
- Denki..- sapnął, kiedy tamten ugryzł go w obojczyk.
- Jesteś za chudy.- mruknął sam do siebie.- Musisz więcej jeść. Od dziś spędzasz, każdy obiad ze mną kochanie.
Fioletowowłosy zaćmiony doznaniami zignorował słowa blondyna i przyciągnął go do pocałunku. Tak było za każdym razem. Zaczynali od pieszczot, które z chwili na chwilę stawały się mocniejsze i bardziej erotyczne. Tak po raz pierwszy skończyli w łóżku.
- Idziemy do domu.- Denki odsunął się od barierki z chłopakiem w ramionach i ruszył w drogę powrotną.
- Za długo.- jęknął zniecierpliwiony i zaczął całować szyję blondyna, co podnieciło bardziej ich obu.
- Kochanie mój dom jest za rogiem jak wyjdziemy z parku.- powiedział rozbawiamy.
- Oh.- sapnął, kiedy poczuł mocniejszy ucisz na tyłku i jak bardziej go do siebie przyciska.- To się pośpiesz.
Blondyn zaśmiał się, ale wykonał jego polecienie. Westchnęła nadal zniecierpliwiony i niezadowolony.
- Kocham cię.- Denki przyparł go do najbliższego drzewa i pocałował w usta.- Naprawdę cię kocham. Najmocniej na całym świecie. Jesteś mój.
- Jesteś nieznośny.- stwierdził fioletowowłosy i spojrzała mu prosto w oczy, kładąc dłonie na policzkach.- Ale kocham cię równie mocno. Jesteś moim wszystkim Denki.
∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆
Tak więc...hym.... Skończyłam i przepraszam za błędy!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro