Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Johnlock▪ słoik miodu

Sherlock Holmes siedzący w fotelu, kiwnął głową w stronę niewielkiego słoiczka, który stał na stole.

-Skąd masz miód?-spytał John i odłożył zakupy z supermarketu na stół.

-Mycroft mi przyniósł, bo twierdzi, że powinienem być jak ten miód.

Watson popatrzył na niego zdziwiony.

-Co miał na myśli?

Sherlock przewrócił oczami i złapał słoiczek. Zaczął go dokładnie oglądać.

-A jaki jest miód, Watsonie? Słodki, lepki, żółty, glutowaty.

-Słodki Sherlock Holmes? Już to widzę-zaśmiał się John.

Brunet odwrócił się gwałtownie i popatrzył na Johna.

-A niby czemu nie? Mam urok osobisty i...

John skrzyżował ręce na piersi i czekał na kolejne słowa towarzysza.

-Więc serio mam być słodki? Po co?

Sherlock zmarszczył brwi. Spojrzał przez okno i znowu spytał Watsona:

-Brat chce znaleźć mi dziewczynę?

-Em, wiesz, jaki jest Mycroft. Powiedziałbym, że tak.

-I myślisz, że dziewczyna chciałaby, żebym był jak słoik miodu?

-Zastanawiasz się czy przestać być gejem?-zirytował się John i usiadł na fotelu, udając obrażonego.

-Nie, po prostu nie sądzę, żeby kobieta chciała mieć w domu Kubusia Puchatka zamiast mężczyzny-odparł Holmes i także usiadł.

-Miód jest glutowaty-burknął John.

-I?

-I nic! Nie chcę, żebyś był glutowaty, a tym bardziej nie chcę, żeby brat szukał ci dziewczyny!

-Myślisz, że miód jest sexy?-kontynuował Sherlock- Inteligencja jest sexy, nie miód.

-Słuchasz mnie?-krzyknął John.

-Więc może mam być sexownym miodem? Dziewczyny lubią jeść słodkie rzeczy?

-Sherlock?!

Na górę właśnie weszła pani Hudson i popatrzyła na mężczyzn.

-Mycroft przyszedł. Zaczął tłumaczyć coś o słoiczku miodu-wytłumaczyła zdezorientowana i szybko wycofała się z powrotem na schody.

Do pomieszczenia wszedł starszy Holmes i przystanął przy stole.

-Tłumacz się, Mycroft! Chcesz znaleźć Sherlockowi dziewczynę?!-wybuchnął John i zrobił gniewną minę.

-Co? O czym mówisz?-zdziwił się mężczyzna i popatrzył na Sherlocka.

-Bądź jak miód-mruczał pod nosem wkurzony Watson.

-Miałeś być jak miód. Elastyczny. To, że dwa spotkania z klientami dzieli tylko pięć minut, nie może cię zatrzymać.

John popatrzył najpierw na Mycrofta, potem na Sherlocka i zarumienił się lekko.

-Czyli nie będzie żadnej dziewczyny...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro