Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

-12-

Otworzyłam oczy i rozejrzałam się po pokoju. Moje oczy napełniły się po raz kolejny łazami. Byłam w swoim mieszkaniu. Leżałam w łóżku. Czy to wszystko był sen? Czy to się nie zdarzyło? Poczułam dziwną więź z Matt'em a teraz On okazuje się zwykłym snem. Upadłam bezwładnie na łóżko i patrząc się w sufit starałam się zapomnieć. Ponieważ było dziś gorąco długie leżenie w łóżku nie było możliwe. Zwlekłam się powoli na podłoge i jeszcze wolniej z niej wstałam. Poczułam uciskający ból w głowie, który w ciągu trzech sekund sprowadził mnie z powrotem na parter. Zwinęłam się w kłębek i czekałam na ulgę. Kiedy ból ustąpił wstałam z podłogi i rozejrzałam się. Pokoj był pusty. Wyszłam na korytarz. Tu też nikogo nie było.
- Wszyscy w pracy.. spokój i cisza.. - powiedziałam po czym udałam się na poranny prysznic.
Z ręcznikiem na głowie snułam się po domu robiąc sobie śniadanie i ogarniając bałagan. Spojrzałam na psa, który patrzał na mnie błagalnym wzrokiem.
- Chyba czas z tobą wyjść na spacer - powiedziałam i poszłam po obrożę.
Moje ruchy były strasznie nieskoordynowane zresztą nic dziwnego skoro nie potrafiłam nawet pozbierać swoich myśli do kupy. Ubrałam pierwszy lepszy T-shirt, luźne dresy, trampki i wyszłam.
- Mogłam chociaż coś zjeść - powiedziałam pod nosem. W momencie gdy otworzyłam drzwi klatki schodowej mój pies kompletnie ogłupiał. Wybiegł jak poparzony ciągnąc mnie za sobą. Upuściłam telefon a sama wylądowałam na bruku. Czego innego mogłam się spodziewać po tak niezdarnej osobie jak ja. Na dokładkę oberwałam zamykającymi się drzwiami w plecy.
- Cholerne metalowe drzwi! - pomasowałam sie po obolałym miejscu i próbowałam się pozbierać. Ciągle nie wiem jak tak mały pies mógł mnie przewrócić. Na szczęście nikogo nie było w pobliżu, więc nik nie zobaczył tej małej wpadki. Nagle coś bardzo ładnie mi zapachniało. Zaraz.. skądś znam ten zapach... mięta. Odwróciłam się na pięcie. Stał przede mną.
- Matt...
- Stęskniłaś się?
- Co.. um.. nie! Nie gadaj głupot. - czułam, że robię się cała czerwona.
- Jak mogłaś pomyśleć że Cię zostawię niezdaro.
Czyli widział. Widział mnie jak upadłam. Co za wstyd.
- Musimy iść
- Co? Jak to, gdzie?!
- No chodź, wytłumaczę potem.
- Nie ma mowy! Muszę wyprowadzić psa, pozatym nic dziś jeszcze nie jadłam - pierwszy raz chłopak sie mnie posłuchał. Zrobił dziwną minę i nie drgnął nawet.
- Dobrze.. - odpowiedział lekko zmieszanym tonem.
To było całkiem zabawne widząc go tak zdezorietowanego. Po spacerze chciałam już wchodzić do góry ale spojrzałam na bruneta.
- Może wejdziesz?
- Jasne czemu nie - odpowiedział bez wachania z szerokim uśmiechem.
Kiedy zamknęłam drzwi za niebieskookim zaczęłam przygotowywać śniadanie.
- Zjesz coś? - powiedziałam do siedzącego przy stole Matt'a
- Chętnie - odparł z ciepłym uśmiechem.
Położyłam na stole dwa talerze z kanapkami i usiadłam na przeciwko chłopaka.
- Więc gdzie idziemy? - powiedziałam po czym odgryzłam kawałek chleba
- Mu..musimy.. - Matt próbował wydusić coś przez pełne usta uśmiechnęłam się i dałam znak głową by przełknął spokojnie. On jednak uparcie dążył do celu. W pewnym momencie nie wytrzymałam i wybuchnęłam śmiechem.
- Połknij to głupku!
Chłopak uśmiechnął się i zaczął powoli gryźć zawartość swoich ust.
- Musimy iść do mnie wytłumaczę Ci potem. Teraz daj mi rękę - dodał patrząc mi prosto w oczy.
Byłam strasznie zmieszana. W końcu po co mu moja ręka.
- No daj - ponowił prośbę
Podałam Matt'owi dłoń bez słowa.
- Nie tą, prawą
- Znowu siedzisz w mojej głowie..
- Dawaj
Kiedy brunet chwycił moją dłoń poczułam, że jego palce zaczęły krążyć po wnętrzu mojej ręki.
- Już prawie - powiedział chłopak pełen powagi.
- O co Ci chodzi?
- Spójrz, twoje znamię jest coraz ciemniejsze Aivi.
- A tak.. ta łapa.. właściwie czemu mówisz do mnie Aivi. Przecież to ta wilczyca z polany..
- Ta wilczyca to ty a ty to ona. Jesteście jednością. Wszystkiego się dowiesz w swoim czasie.
Super.. jestem jakimś wilkołakiem z czterema postaciami, moje oczy są szalenie złote a do tego na mojej dłoni widnieje wielka czarna łapa. Nie żebym miała coś do tatuaży ale to nie był mój wybór, przynajmniej nie świadomy. Co jeszcze się stanie? Ile jeszcze o sobie nie wiem?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro