Wsłowie
Tia, znowu....
*nerwowe biseksualne odkaszlnięcie*
(tak, kochane yaoistki, możecie ze mnie robić geja bo w sumie piszę same gejowe ff xd *przerwa mająca odwrócić waszą uwagę od tego że tu nie ma entera bo lubię sobie komplikować życie* ale. ja. jestem. bi.)
Więęęc witam witam w kolejnym Całkowicie Bezużytecznym, Bezsensownym I Spokojnie Dającym Się Pominąć Rozpierdzieleniu Płynności Czytania Przez Autora. Cieszycie się? Jasne, że nie, kto by się cieszył dzień przed ekhm ekhm szkołą ekhm.
Wracając.
Sorka, że trzy dni czekacie na rozdział, ale tak:
1) umieram
2) umieram z powodu eee jutra
3) nie mam weny (czyt. nie chce mi się, bo jestem królem leniwców)
4) umieram bo skończyło się wattpadowanie, pinterestowanie, chromowanie i inne aplikacjowanie o 2 w nocy
5) robię okładki na zeszyty
6) nie mam chęci do życia i wpierdzielam lody
7) wspomniałem o umieraniu?
i pewnie się go jutro nie doczekacie bo jestem chu... znaczy bo będę robić te okładki etc, zresztą mi matke dalej nawet zeszytów nie kupiła xD
Pewnie się ciekawicie co to za okładki som...
Więc...
No...
Gotów?
NAHHH BO TAM JEST MOJE IMIE I NAZWISKO WIĘC NIE XDDD
Tak wiem, ale spokojnie, możecie mnie zabić, daję wam pozwolenie, nie będę przynajmniej musiał cierpieć 10 miesięcy.... *westch*
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro