Białowłosa dziewczynka wpatrywała się smutno w swoje zabandażowane dłonie. Strasznie bolały, jakby palił je żywy ogień. Pociągnęła nosem nie chcąc znowu płakać. Zawsze mówili że to oznaka słabości.
Drzwi do ogromnej biblioteki otworzyły się z głośnym skrzypnieciem. Dziewczynka skuliła się na parapecie by być jak naj mniej widoczna. Do pomieszczenia wszedł trochę starszy chłopczyk gorączkowo się rozglądając. Miał tak samo białe włosy jak ona a w rękach coś chował. Widząc ją zamknął drzwi po czym szybko do niej podbiegł ignorując porożucane książki.
- Mam coś dla Ciebie - uśmiechnął się stawiając na parapecie obok niej szklaną miseczkę z jagodami.
Dziewczynka delikatnie się uśmiechnęła ostrożnie wyciągając ręce w kierunku chłopczyka. Nie musiała go nawet do siebie przyciągać, sam podszedł i mocno ja przytulił.
- Dziękuję... kocham cie braciszku ..
- Wiem - zaśmiał się - Proszę nie płacz już więcej...

Po pomieszczeniu rozległ się głuchy trzask pękającego szkła. Lustro rozbiło się na kilkanaście odłamków tworząc misterną pajęczynę, w niektórych miejscach nawet odpadło raniąc dłoń białowłosej. Stała przed lustrem dalej trzymając w nim pięść. Nie przypominała już tej małej wystraszonej dziewczynki.
- A czy ja kiedykolwiek płakałam?
Kolejny raz uderzyła w lustro. Kawałki szkła upadły na ziemię rozbijając się i mieszając z czarną krwią. Ciekawe kiedy tak piękny i niewinny kwiat zmienił się w żądną krwi bestie?

I tym akcentem oficjalnie zapowiadam kolejnego tasiemca xd Ci którzy czytają " Eldarya pozory mylą " doskonale będą znać te postacie. Jednak żeby nie było ich charakter będzie się tu trochę różnic (Nie łączcie tego bo na potrzeby Eldary były delikatnie zmienione)
Ta historia była tworzona hmmm .. Chyba już z 2 lata jak nie lepiej a teraz w końcu postanowiłam ją napisać. W większości będą tu wymyślone przeze mnie postacie ale pojawią się również te z darów anioła cassandry clare.
Tak więc życzę miłej lektury i mam nadzieję że się wam spodoba :)