Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

🌼Roździał 1🌼

Czułem świeże poranne powietrze które dopływało z końca jaskini w której byłem od zaledwie paru godzin czułem również moje rodzeństwo i psią mamę oraz inne psy które były wokół mnie i mojej rodziny nagle nie wiem z kąt przyszedł jakiś inny wściekły pies ale nic więcej nie usłyszałem bo usnąłem tak szybko jak się obudziłem.

Dobrze wiesz że nie mamy jak wykarmić sfory a i tak poczełaś te potwory! - warknoł Alfa sfory
Przepraszam nikt nie będzie musiał dla nich polować sama je wykarmię i siebie też!.

Masz rację ,że nikt nie będzie dla nich polował ani dla ciebie. Potężny pies szarpnął wszystkie młode suczki po czym zagryzł i ją.

Natychmiast zabierzcie te martwe potwory jak najdalej z tąnd a sukę razem z nimi . Zapadła totalna cisza Jakiś duży pies wyniósł szczeniaki a inny sukę.

Znowu się obudziłem niestety w tedy nie było już słychać ani czuć mojego rodzeństwa ani nie było czuć ciepła psiej mamy byłem bardzo głodny ale byłem za mały rzeby wiedzieć jak polować w tedy poraz pierwszy otworzyłem oczy jednak nie miałem powodu rzeby się cieszyć widziałem moją psią mamę niestety ani drgnęła była zimna i cała w krwi ledwie odwróciłem głowę i zobaczyłem rodzeństwo już myślałem że z nimi stało się to samo i raczej się nie myliłem.....jednak mój brat z miotu otworzył oczy tak samo jak pozostała dwójka byłem szczęśliwy ,że chociaż im nie stało się to co naszej psiej mamie leciały od nich pokłady ciepła ale i tak było mi zimno . Chodzcie musimy z tond iść i znaleźć jaką siedzibę inaczej zginiemy..
Ale co z mamą nie zostawimy jej tak prawda ? -powiedziało jedno ze szczeniąt.
Ale ale ona chyba już nie wstanie raczej nie śpi-inne powiedziało...

I tak wszyscy zaczęliśmy się czołgać w jakieś krzaki nie zaszliśmy tak Dalego bo dobre 15 nim zajęło nam dojście tam dorosły pies zrobiłby to w zaledwie w dwie minuty.

To co teras robimy ? - powiedziała mała suczka
Nie wiem ale jestem bardzo śpiący - powiedziałem i tak wszyscy skupiliśmy się obok siebie i zasnęliśmy .

Obudziłem się w środku nocy było ciemno ale mojego rodzeństwa już nie było .

Było zimno a mały bez bronny szczeniak lerzał sam w krzewie i w dodatku coś się zbliżało...

Szczeniaki gdzie jesteście ?! Poszliście sobie? - szczeniak wołał bez bronny ze wszystkich sił ale odpowiedziała mu tylko cisza
Czy ktoś tu w ogóle jest...- szczeknął cichutko

To *coś* było coraz bliżej i bliżej . Nagle jakiś ogromny pies złapał ogromnymi zębiskami szczenię i pobiegł pędem w głąb ogromnego ciemnego lasu. Zapadł coraz ciemniejszy mrok i w końcu już nic nie było widać.

Rozdział 2 w toku

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro