✨🌼rozdział pięć🌼✨
Ciapek chodź za wszelką cenę pragnął wyjść zanurzył się i stracił przytomność .
* * *
*Kaszl *kaszl na psie duchy ja żyje !
No oczywiście ,że żyjesz - powiedział młody pies jasny pies z ciemnym pyszczkiem miał też czerwone oko i Blizne zostawioną wielkim pazurem na oku.
Jak się czujesz - powtórzył pies
Ym okej a kim jesteś ? Nie jesteś z mojej sfory to mój teren! - naskoczył na niego Ciapek .
Przecież cię uratowałem po za tym co mi zrobisz szczeniaku ? - powiedział zaskoczony ale jednocześnie rozbawiony .
No jestem już duży i mam szkolenia!
Jak cię capne to odlecisz na drugi koniec świata więc lepiej mnie nie prowokuj! - wrzasnął Ciapek .
Okej chcesz się bić? Zatem zacznij - powiedział młody .
Okej - Ciapek z całych sił walnął łapom towarzysza ale ten nawet nie drgnął .
- ach to co to ma być ? Jestem zawiedziony to co chcesz kontynuować?
Hehe yy wiesz co? Ja jestem zmęczony tym pływaniem - powiedział zakłopotany Ciapek .
Chyba chciałeś powiedzieć topieniem - powiedział .
Jestem Ciapek :) - jestem głodny :) - jestem dzieckiem :( .
Co chcesz przesto powiedzieć Ciapku?
No weź >:/ - powiedział Ciapek z taką smutną miną .
Okej chyba zbiera się na deszcz znajdziemy schronienie ale masz się mnie słuchać tak w ogóle co ty tu robisz nie powienieneś być ze twą sforą? - powiedzieł pies zaniepokojony.
No byłem ale jak wracaliśmy musiałem siku i się zatrzymałem ich już nie było - powiedział smutno ciapek . - chciałem ich znaleźć ale jak coś polowałem wpadłem do rzeki .
Nie martw się odstawię cię sfory jutro jak wzejdzie słońce ale nie powiesz że tu byłem okej?
Okej ale nie zapomnij ,że jestem głodny.
* * * *
Był wieczór a sfor postanowiła ,że Ciapka po raz drugi *bo już raz go szukali * poszukają jutro na patrolu . Cały obóz wyglądał jak opuszczony ale tylko dlatego ,że wszyscy już spali albo jedli w swoich legowiskach .
Hej stokrotka - powiedział ciapkowy brat z miotu .
Coo? - powiedziała obudzona stokrotka .
Myślisz ,że Ciapek się znajdzie ? - powiedział jakby skomląc Motylek.
Nic mu nie będzie przecież to Ciapek umie polować - chodź powiedziała to pewna siebię wcale nie była taka pewna co mówi jednak chciała myśleć ,że nic się nie stanie.
Promienie słońca już wychylały zza drzew a sfora po mału budziła się do życia .
* * * *
Ciapek i jego towarzysz poprzedniego dnia znaleźli przytulną wielką nore w konarze wielkiego dębu .
Hej piesku heeej ~ wstawaj jestem gło - o - o - dny - powiedział śpiewająco Ciapek .
Nie nazywaj mnie pieskiem a poza tym ty ciągle jesteś głodny. - powiedział pies.
No to jak ty się w ogóle nazywasz ?- powiedział Ciapek przekrzywiając główkę .
Okej jestem Cooki *czytaj koki * - odpowiedział. - skoro już jesteś głodny pora rozprostować łapy .
JeJ! - szczekał ucieszony Ciapek :)
Dwa psy wyszły z nory i rozciągnęły się na jeszcze trochę mokrej trawce powietrze było rześkie a słońce było teras zasłonięte tylko trochę chmurką.
Ah ~ jak tu świeżo :) - powiedział Cooki .
Ja tam nic nie czuję - powiedział Ciapek . Ale Cooki nie odpowiedział i ruszyli do lasu na polowanie uważając przy okazji na patrol bo Cooki nie należał do sfory i teoretycznie nie miał prawa tam polować ani być .
O ja chcę zapolować czuję coś teraz moja kolej - powiedział zirytowany Ciapek bo do tej pory tylko Cooki złapał dwa małe wróbelki.
Okej wykaż się kundelku - powiedział zadowolony z polowania Cooki .
Ciapek przybrał pozycję tropienia i podążył za zapachem zdobyczy niestety nie wiedział co to jest bo nigdy tego czuł . A gdy był wystarczająco blisko wybiegł przycisnął zwierzę i zabił okazało się ,że to jest bardzo mały i młody zając wyglądał jakby miał najwięcej tydzień .
Doskonale Ciapku - powiedział Cooki zadowolony ze szczenięcia.
Ciapek za bardzo wierząc w siebie powiedział - Jestem najlepszy ! Ale jednak gdybyś mi nie pokazał jak się dobrze skradać nigdy bym tego nie zrobił dziękuje ;) - szczekał bardzo szczęśliwy Ciapek .
Nagle coś jakby warkło ale spokojnie to tylko brzuch Ciapka .
Jestem głodny :( - zaskomlał Ciapek .
No Najwyższa pora na posiłek - powiedział Cooki również bardzo głodny .
Po zjedzeniu i odpoczynku dwa psy siadły na złamanym drzewie i obserwowały otaczającą ich naturę .
Hej Cooki dlaczego jesteś taki .... Sam ? - powiedział Ciapek .
To zbyt skomplikowane dla takiego małego szczeniaka jak ty Ciapku nie zrozumiał byś tego .
Myśle ,że powinieneś dołączyć do sfory Cooki razem ze mną . - powiedział zawzięty Ciapek .
Nie jestem taki pewien od lat jestem sam myślę że tak już powinno zostać - powiedział - nic nie poradzę ,że nikomu się nie przydaje nie bez powodu wywalili mnie ze sfory - powiedział Cooki .
A dlaczego? nikomu nie powiem ja chcę tylko sprubować zrozumieć .
No dobra skoro ci tak już na tym zależy zacznę od początku - powiedział Cooki .
Mam nadzieję że rozdział spodobał się wszystkim czytelnikom :)
Oraz mam też nadzieję ,że zaciekawiłam was chistorią cooki'ego której celowo nie domończyłam pisać >:)
Miłego dnia / Nocy / wieczoru ❤️
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro