Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

6.It's So Easy

POV. AXL
Siedziałem w Roxy popijając Jack'a Daniels'a i rozmawiając z Michell.
-... chyba wiesz, że w Hellu macie niewyobrażalny syf - zaśmiała się. O Robercie Plancie jak ona się pięknie śmieje. Te usta, te białe zęby. No i kurwa gratuluję kretynie zakochałeś się w niej na amen.
-Halo Axl? - spytała zaniepokojona
-Co mówiłaś?
-Że macie w Hellu starszy syf
-No wiem. Przydała by się tam kobieca ręka.
-Zapomnij. W życiu się tam nie  wprowadzę.
Naszą rozmowę przerwał krzyk :AXL ROSE gdzie jesteś?!
Wszyscy goście Roxy odwrócili się w stronę drzwi w których stał nie kto inny jak... właśnie kto to jest? Chwila koleś był opisany w liście od matki... O kurwa... To mój stary. Okay czas to wyjaśnić.
-To JA jestem AXL ROSE! - dumnie wypiąłem pierś.
- Ty mały gówniarzu. To tobie dostał się cały spadek po moim ojcu! Moim! - krzyknął
-Nie dostałem żadnego spadku idioto!
- Masz go ! Mów!
Nagle usłyszałem chrzęst broni. Celował we mnie z pistoletu.
-Gadaj, albo odstrzelę ci ten rudy łeb!
-Nic nie dostałem. Nie wiem o co ci chodzi.- broniłem się ,bo nie wiedziałem o co mu chodzi
- Kłamiesz. Liczę do trzech, lepiej powiedz gdzie go masz! Raz...
- Spierdalaj stąd, nie mam go
-...dwa...
-Idź se w cholerę
- ... Jeden!
Usłyszałem huk i poczułem straszny ból w brzuchu. Przed oczami miałem mroczki, dźwięki były jakby stłumione. Widziałem nad sobą Michelle, mówiła coś do mnie, ale nie rozumiałem tego. Poczułem coś mokrego na palcach. Resztą sił podniosłem rękę. Fuck. To krew. Dotchnąłem twarzy Michelle uwalajac ją przy okazji krwią. Umieranie jest łatwe. Potem zapanowała ciemność...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro