sixty two
luke
— a-ale on mnie k-kocha, ashton — wyjąkałem, dusząc się moimi szlochami.
— nie jest w stanie się związać. — westchnął ashton.
— to niby dlaczego mnie kocha! dlaczego miałby kłamać?! — krzyknąłem.
znam caluma, znam go lepiej niż ashton.
— przykro mi, luke. on nie potrafi się kontrolować, nawet jeśli cię kocha — stwierdził ze zmarszczonymi brwiami.
— wynoś się — wymamrotałem.
— co? — spytał zaskoczony.
— wynoś się i zostaw mnie w spokoju.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro