idealny
Notabene, jest to luźny songfic do piosenki w mediach.
Był idealny. Nic w jego życiu nie było zorganizowane - właściwie wszystko się rozpadało - ale on był. Perfekcjonizm leczył wszystkie jego traumy.
A ponieważ zawsze był idealnym i nader aktywnym studentem, nikt nie palił się, by dostrzec w nim niekoherentność. Jeśli z jego ekspresji znikały prawie wszelkie odcienie, pozostawiając najwyżej bezbrzeżny smutek, ludziom nasuwało to na myśl przemęczenie, może pracoholizm. Pasowało im to do obrazu geniusza.
Nie chciał nic mówić, niezagoniony w kozi róg, ale zarazem męczyła go nieświadomość ludzi wokół - albo też niepewność, ile owa nieświadomość potrwa. Leki mu pomagały, ale wciąż istniały perspektywy na utratę kontroli w niepożądanym momencie, na oczach studentów z jego roku.
A gdyby tak przeszedł na ich oczach przez piekło psychozy? Co stałoby się z obrazem idealnego studenta?
Nie był idealny. Był człowiekiem.
Człowiekiem, któremu wepchnięto przemocą nierealny epitet, tym samym zarzucono straszliwy ciężar na plecy.
Nie chciał być idealny. Chciał być człowiekiem.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro