Tlen
Ciepło mi
Oddech mam urywany
Duszno mi
kiedy wiem, że światło dzienne
ujrzał sekret przez lata skrywany
Słabo mi
z klatki piersiowej uleciały tajemnice
Niedobrze mi
kiedy wiem, jakie osoby
urazę chowają do mnie skrycie
Gorąco mi
gardło moje, fałszywą cieczą zalaną
Duszę się
nienawiścią bliskich dobrze skrywaną i na mnie dziś wylaną
Źle się czuję
wolół tłum kłamców
Przewracam się
w tym strasznym korowodzie czystych zdrajców
Nie potrafię oddychać
wokół nie ma powietrza
Mdleję
ktoś odciął mi tlen, w płuca moje wbijają się ostrza
Zamykam oczy
nie mam już tlenu
Nie ma już zdrajców
Już nie łapię chaustami powietrza
Znikam, zanikam wśród tłumu
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro