duszyczka i kości
Jasne włosy
jakby wyblakły od cierpienia
Splątane kłamstwami
i raniącymi słowami
Suknia haftowana
dawno już nie modna
Tak jak serce wrażliwe
wyszło z mody współczucie
Usta zaciśnięte
zastygłe w cichym szepcie
błaganiu o pomoc
Wargi przygryzione, aż do krwi rubinowej
kropelki mieszają się z łzami zaschniętymi
Krzyk uwiązł w gardle
nikt go nie usłyszał
Oczy tak podobne do Nieba
w które się wpatrują
Dłonie złożone
między nimi koraliki różańca
Modli się
istota drobniutka
Upada pod naporem wiatru
Niedługo zostaną tylko
duszyczka i kości
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro