Burza
Dookoła szaro
Mokro
Wiatr wieje, ugina drzewa
Ogłusza swym krzykiem
Deszcz zacina
Nic nie widać
Jest tak głośno
Wydaje się
Jakby groza, we własnej osobie
zstąpiła na ziemię
Jest tak głośno
Z oddali dobiega grzmot
A potem znowu, znacznie bliżej
Jego głos ogłusza
Z każdej strony błyska
Błyskawice ciskają się, w stronę ziemi
Oślepiają
Same spadając na ślepo
Spadają na ziemię
Piorun trafia w drzewo
Ogień pojawia się w ułamku sekundy
Obok, niedaleko strzelają kolejne
Niepojęta ilość energii zostaje rozładowana
Burza jest tak gwałtowna
Przez chwilę myślisz
że to się nigdy nie skończy
A jednak
Niebo powoli się uspokaja
Huki nie dobiegają już z tak bliska
Nie są już tak głośne
Wszystko ucicha
Tylko deszcz kapie ciągle
Leje się z ciemnego nieba
Jakby wylewając całe łzy świata
A przecież jest ich tak dużo
Więc i on kapie
Jednak on też kiedyś przestanie
Tak, jak kiedyś miną cierpienia świata
I wyjdzie słońce
Bo nawet burza najgroźniejsza kiedyś
w końcu przeminie
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro