2020-6-22
Powiew melanholii.
Gdzieś w głębi duszy
Kawałek, co dawno
Gdzieś się zawieruszył.
Dysonans zapachów
I dźwięków woń,
Wysokość morza,
Gór głęboka toń,
Wciąż wieje wspomnieniami
Niezapomniany wiatr.
A w uszach, przed oczami
Nić starych, dawnych lat
Przeplata się i wraca,
Wciąż raniąc igłą serce,
Co jest od dawnych lat
W niezmiennej poniewierce.
Choć ciągle na języku
Czuć lekki smak nadziei,
To ran tych jest bez liku,
A w środku pełno cieni.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro