2020-1-11
Kiedyś wszystko było inne.
Sprawy sercowe, rodzinne
Lepiej się układały.
Dni tysiąc kolorów miały,
Tych szarych było mniej.
I na sercu jakoś lżej
Mi było, gdy widziałam
Szczęśliwych rodziców. Nie śmiałam
Nawet pomyśleć sobie,
Że kiedyś w mojej głowie
I w sercu pojawisz się Ty
I życie odmienisz mi.
Rozkochasz w sobie bez granic,
A sam będziesz miał mnie za nic.
Bez cienia litości
Zakujesz w kajdany miłości.
Zostawisz. Bym każdego wieczora
Szlochała z tęsknoty, jak psychicznie chora.
Lecz wiedz, że mimo tego
Wciąż kocham Cię do żywego...
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro