Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

𝕽𝖔𝖟𝖉𝖟𝖎𝖆ł 𝖔́𝖘𝖒𝖞 | Malowanie na festynie

- Jesteście pierwszo rocznikami, ale może odbiło się wam już o uszy, że w tym tygodniu będziemy witać jesień, która przyjdzie 22 września. Nazywamy to tutaj festiwalem jesieni. Przez najbliższe trzy dni będziemy mieli dużo praktycznych zajęć. - Poinformowała nas Mineva Dixon, moja nauczycielka historii magii i wychowawczyni. - Dzisiaj będziecie malować. Będziecie mogli wypróbować na czym polega magiczna plastyka oraz będziecie mogli ozdobić tą klasę. Ktoś przyjdzie w środę by ocenić klasę i wasze arcydzieła, więc jeżeli się postaracie, to możecie wygrać kilka punktów dla siebie i waszego domu. Jutro będą koncerty, a pojutrze będą mecze, w naszej klasie mamy nawet kilka zawodników. Echo, Nora i Daniel będą grali dodgebroom, Theodor będzie grał Pila spell, a spellyball będzie grała Maria. Za pójście na mecz swoich kolegów i koleżanek w klasie da wam kilka punktów, tak samo jak kibicowanie.

- Czyli możemy zdobyć punkty za co? Dużo informacji na raz i się gubię - zapytała Nora, nawet nie podnosząc ręki.

- Za udział - odparła krótko kobieta. - W tej chwili muszę się dowiedzieć ilu z was by chciało malować obrazy ze panem Dabirem. Jest popularnym Syryjskim artystą w dzisiejszych czasach i w świecie magii. Naucza w nordyckiej szkole magii, Revontulet, która znajduje się w Finlandii. Dostaniecie punkty za udział i możecie wygrać 55 dolarów w klasie, ci którzy namalują najlepszy obraz w całej szkole dostaną 120 dolarów. Ci którzy nie będą malować, będą ozdabiać klasę. - Uśmiechnęła się. - No więc, ci którzy są chętni by malować obraz niech podniosą ręce.

Kiedy podnosiłem rękę, spojrzałem na Echo która również się zgłosiła. Przed chwilą bawiła się swoim kolczykiem grzyba i wyglądała na znudzoną słuchaniem, więc myślałem, że nie miała zamiaru malować. Choć zapewne ta aktywność wydaje się dla niej ciekawsza nić ozdabianie klasy.

***

Stałem przed sztalugą w stołówce. Pomieszczenie wyglądało teraz zupełnie inaczej, ponieważ stoły zostały przesunięte i wszędzie stały sztalugi, a przy każdej sztaludze student. Kawałek dalej widziałem nawet Mikaela i Nicolasa. Pia też tu była, rozmawiała o czymś z panią Dinevą trzymając długopis w dłoni i mały notes, który zawsze wszędzie zabierała ze sobą. Nagle moje i oczy brunetki się spotkały, na co ja zareagowałem szybko odwracając wzrok i skupiając się na Echo.

- Co robiłaś w weekend? - zapytałem zaczynając z tym samym rozmowę.

- Ja, Nora i jeszcze kilka dziewczyn ze drużyny zrobiliśmy sobie trening wytrzymałości. Biegaliśmy po arenie i sprawdzaliśmy też kto zrobi najwięcej pompek - odparła. - A ty?

- Spędziłem trochę czasu w klasie zwierzęcej, bo odkąd mam Arcusa jako chowańca, to nie chętnie, ale muszę tam wracać co tydzień. Nie dziwię się, sam bym sobie nie ufał nad opieką przy takim wyjątkowym gatunku - westchnąłem. - Ale głównie siedziałem w domu i robiłem trochę matmy ze Mikaelem, pomagałem mu i jednocześnie uczyłem się do testu w czwartek.

- Mikael nie jest dobry ze matmy? A ja myślałam, że jest dobry ze wszystkiego, przecież potrafi łaciński, a to chyba nie jest łatwy język.

- Jego tata jest nauczycielem łacińskiego i run, to jest jakby jego drugi język, albo też trzeci...czy czwarty.

- Mhmm - odpowiedziała, a ja w tym samym momencie poczułem dłoń na swoim ramieniu. Gdy się obejrzałem, zobaczyłem Pię patrzącą na mnie za swoich okularów.

- Hej, mogę zrobić z wami wywiad? - zapytała przyjaźnie i jak zawsze było wokół niej pełno energii. - Robię wywiady o tym całym jesiennym festiwalu, a redakcja chce żebyś więcej uczestniczył w wywiadach, jako że chwilowo jesteś jedną z najciekawszych osób w szkole. Ludzie cię kojarzą i są ciekawi tajemnicy białego domu. A ty Echo też koniecznie musisz być w moim wywiadzie.

- No nie wiem - odparła brunetka odwracając od niej wzrok.

Faktem jest, że choć ostatnio Alistair i Pia przesiadują z nami podczas lunchy- nie codziennie, ale co jakiś czas- to mimo tego, Echo nie może się jeszcze całkowicie na nich otworzyć. Tak samo jak na Lexa który przychodzi by podkradać mi jedzenie. Trochę bardziej polubiła znajomych Mikaela, czyli Nicolasa i Camile, których może spotkała ze trzy razy. Echo jest dla wszystkich miła, dla niektórych trochę mniej zadziorna, ale ze wszystkimi trzyma podobny dystans. Jedynie z Mikaelem zaczęła prowadzić normalne rozmowy i chyba zaczyna go tolerować na większy stopień. Zaczęła sobie z nim żartować, chociaż bardziej bym nazwał to jej komentarzami które głównie tylko ją bawią. A ze jej śmiechem Mikael zawsze automatycznie dołączała swoim, a potem w pokoju dopytuje się mnie co miała na myśli i czemu się śmiała. Chciałbym powiedzieć, że obserwacja Lexa jacy są ludzie ze różnych domów się nie sprawdza, ale Echo naprawdę czasami wydaje się nieczuła i naprawdę nieufna.

- Okay, ale gdy będę robić wywiad dotyczący meczu, to koniecznie musisz powiedzieć kilka słów - odrzekła Pia stojąca obok mnie i nadal nie puszczając mojego ramienia.

- Mówiłam ci już wiele razy, że nie mam zamiaru być w gazetce. Kiedy to końcu zrozumiesz? - warknęła w jej kierunku.

- Przepraszam? - Zmarszczyła brwi i jakby nic odwróciła się w moim kierunku patrząc na mnie. Z charakteru była chyba podobna do Miakela, wcale nie wrażliwa na zachowanie innych, ale to chyba nic dziwnego, jeżeli się przyjaźni ze Alistairem. - Ale ty się zgadzasz na wywiad, co nie, Theodorze?

- Uhm... nie wiem. - Przeczesałem swoje włosy dłonią uśmiechając się niepewnie. Pierwszy raz się zgodziłem, bo chciałem być miły dla koleżanki z klasy i po prostu jej pomóc. Nie myślałem, że ludzie będą mną jeszcze bardziej zaciekawieni.

- Błagam cię, Theodor. Redakcja naprawdę tego chce.

- Może przy piłce zrobisz mi wywiad, jeżeli przeżyję, ale nie teraz - odparłem wzdychając jednocześnie.

- Świetnie, jesteś super søde. - Puściła moje ramię i ruszyła do przodu nawet się zaglądając za siebie. - Później do was wrócę, idę wędrować po wywiady.

- Okay.

Odprowadziłem ją wzrokiem, podobnie jak Echo przede mną. Gdy już Pia zniknęła, brunetka odwróciła się do mnie ze grymasem na twarzy.

- Ale ty wiesz, że nie musisz się zgadzać? Jeżeli czujesz, że cię zmusza do tych wywiadów, po prostu powiedz nie i kropka - powiedziała od razu.

- Wiem. - Uśmiechnąłem się lekko do niej. - Dzi-

- Halo? - Usłyszałem nagle ze głośników i spojrzałem przed siebie za sztalugę. Na samym przodzie stał mężczyzna. Dosyć zwyczajny mężczyzna w granatowej koszulce. Miał ciemniejszy odcień skóry i nawet stąd widziałem, że miał grube brwi, ciemne włosy, brodę i wąsy. - Zgaduję, że wielu z was jeszcze nie malowała używając magii, dlatego wytłumaczę podstawy. Łatwo tłumacząc musicie zwyczajnie malować, ale poruszać pędzlem tak jak chcecie by obraz się poruszał, a potem, gdy skończycie, musicie wypowiedzieć zaklęcie, żeby obraz ożył na płótnie. Ważne na początku jest zrobienie tła.

Tym czasie, gdy mężczyzna dalej opowiadał zacząłem się zastanawiać nad tym co powinien namalować. Nie chciałem malować czegoś dla rodziców, choć raczej powinien, gdyż niedługo mama ma urodziny, ale wolałbym namalować coś co ja chcę, jako że to pewnie mój ostatni i pierwszy raz, gdy maluję w tym stylu. Może powinien namalować swoją nową oc? Czyli Akako. Chciałbym w sumie spróbować, choć pewnie będzie wyglądała beznadziejnie, kiedy ożyje. Spojrzałem na brunetkę, obok która obojętnie słuchała mężczyznę. Ciekawe co Echo ma zamiar namalować.

- Ehm.. wiesz co będziesz malować? - zapytałem zaciekawiony.

- Plażę - odparła długo się nie zastanawiając nad swoją odpowiedzią. - A ty?

- Nie jestem pewien, ale chyba namalują swoją postać, którą wymyśliłem, Akako - odpowiedziałem.

- To ta laska na rysunkach które ty i Mikael mi pokazaliście? - zapytała.

- Tak, to ona. - Uśmiechnąłem się. Więc pamiętała mój rysunek, który jej pokazałem parę tygodni temu. - Malowałaś już kiedyś?

- Dwa czy trzy razy, nie wiele. A ty?

- Podobnie - westchnąłem, dlatego też byłem pewien, że Akako nie wyjdzie mi idealnie na płótnie. Nie mam dużego doświadczenia ze farbami i w ogóle malowaniem.

Przez chwilę oboje milczeliśmy, kiedy Echo przyglądała mi się w milczeniu. To było niezręczne czuć jej ciemne oczy na sobie.

- Pamiętaj, to tylko zabawa, więc maluj na luzie. - Rozczochrała mi moje blond włosy na głowie. Powiedziała to, jakby dokładnie wiedziała o czym myślę, jak zawsze.

Wziąłem do ręki ołówek. Najpierw narysuję Akako i później zacznę się martwić malowaniem, ale Echo jak zawsze miała rację, to tylko zabawa i muszę wziąść to na luzie.

Gdy skończyłem rysować Akako ołówkiem, spojrzałem na obraz Echo który wygląda już na prawie skończony, choć była tylko woda i niebo. Za płótna spojrzałem, że Mikael pomalował całe tło płótna na różowo... a Pia przeprowadza z kimś wywiad, czemu mnie nie dziwi, że jedyne o czym myśli podczas festiwalu, to o gazetce?

- Jeszcze nie zacząłeś malować? - Podskoczyłem na męski głos za sobą. Odwróciłem się za siebie i spojrzałem na syryjskiego mężczyznę, który przyleciał tu ze Finlandii.

- Właśnie miałem zaczynać - odparłem.

- Widzę, że potrafisz rysować, ale pamiętaj zgumkować dobrze ołówek, inaczej możesz mieć problem w zakryciu szarych linii - powiedział i jakby nic ruszył dalej, czyli podszedł do Echo. - Świetnie, malujesz swobodnie, ale skup się na odpowiednim doborze kolorów. Ciemniejszy błękit i zielony byłby ładnym dodatkiem kolorów na wodzie.

Obraz Echo wyglądał już na prawie ukończony. Miała namalowane jasne niebo, które wyszło jej zadziwiająco bardzo dobrze. Jedynie właśnie brakowało jej namalowania lepiej wody, która była aktualnie niebieskim prostokątem. A mi no cóż... brakowało namalowania całego obrazu.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro